Bez wcześniejszego badania u okulisty zapisu na operację zaćmy nie będzie. Ministerstwo zdrowia chce, żeby w kolejkach do zabiegów ustawiali się potrzebujący a nie jedynie ci, którzy zapisują się profilaktycznie. Materiał programu "Polska i Świat" TVN24.
Jan Luberacki długo prowadził własną działalność zawodową, choć od lat jest na emeryturze. Rok temu musiał jednak zrezygnować - przez postępującą zaćmę. - Głównie nie widzę z bliska, mam problemy z czytaniem. Lepszą sytuację mam z widzeniem w dal - mówi Luberacki.
Na operację usunięcia zaćmy czeka już ponad dwa lata. Dopiero niedawno dowiedział się, że jego operacja może się odbyć w październiku. Taki czas oczekiwania na zabieg jest w Polsce regułą.
Bez możliwości zapisania się "na zapas"
Zdaniem ministerstwa zdrowia wszystko przez to, że pacjenci wiedząc o kolejkach zapisują się "na wszelki wypadek" - nawet wtedy, gdy ich wzrok nie jest w aż tak złym stanie. Minister zdrowia Łukasz Szumowski, mówi, że "część pacjentów, którym to naprawdę było potrzebne natychmiast, musiało czekać w kolejce za tym pacjentem, który zapisał się 'na zapas'”.
- Jeżeli pacjent miał skierowanie od lekarza - niekoniecznie okulisty - ale także pierwszego kontaktu do operacji zaćmy automatycznie, bez weryfikacji, był zapisywany w kolejkę - tłumaczy prof. Iwona Grabska-Liberek z Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.
Teraz zapisanie się do kolejki nie będzie możliwe bez wcześniejszej konsultacji okulistycznej w szpitalu, w którym ma się odbyć zabieg. A operowani będą ci najbardziej potrzebujący, którzy widzą nie więcej niż 60 procent tego, co powinien widzieć zdrowy człowiek.
- Dla ludzi w wieku senioralnym ostrość wzroku na poziomie 0,6 pozwala na funkcjonowanie, chociażby na samodzielne korzystanie ze środków komunikacji - podkreśla prof. Marek Rekas, krajowy konsultant do spraw okulistyki.
Od nowych kryteriów są wyjątki - wcześniej będą operowani także pacjenci, u których zaćma utrudnia diagnostykę innych chorób, w przypadku gdy pacjent był już na jedno oko operowany i powstała u niego różnowzroczność, a także wtedy gdy jest zawodowym kierowcą lub osobą niepełnosprawną intelektualnie.
Nowe kryteria operacji za granicą
Kryteria obejmą też zabiegi wykonywane poza granicami naszego kraju, głównie w Czechach. Tam od kilku lat jak grzyby po deszczu powstają kliniki, które, korzystając z unijnego prawa operują polskich pacjentów, a kosztami obciążają polski NFZ. W 2017 roku wykonano ponad 15 tys. takich zabiegów. Zazwyczaj wygląda to tak, polski pacjent przyjeżdża do kliniki, jest operowany i już niczym nie musi się martwić.
- Był wystawiany protokół, była wystawiana faktura i my jako klinika w imieniu tego pacjenta występowaliśmy do polskiego NFZ o zwrot środków - mówi Waldemar Garwol z kliniki OneDayClinic w czeskiej Ostrawie.
Teraz także tutaj operowani bezpłatnie będą tylko pacjenci z najbardziej zaawansowaną chorobą.
- Niestety, nawet jeśli pacjent mi powie: "ta zaćma przeszkadza, bo jestem grafikiem komputerowym i nie widzę dobrze kolorów", a visus będzie mieć większy niż 0.6, to nie możemy takie pacjenta zoperować - dodaje Garwol. Lekarze uspokajają: osoby, które zapisały się do kolejki przed 26 czerwca nie muszą się martwić, bo prawo nie działa wstecz.
Autor: tmw//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24