- Jeżeli ktoś udaje eksperta, trzeba będzie zmienić reguły działania. Jesteśmy na to gotowi - powiedział w "Faktach po Faktach" Maciej Lasek, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Lasek zapowiedział, że jego zespół będzie obalał tezy dot. przyczyn katastrofy smoleńskiej, jeżeli nie będą one poparte dowodami.
Powołany przez premiera, a kierowany przez Macieja Laska zespół zwrócił się we wtorek do naukowców wspierających zespół parlamentarny Antoniego Macierewicza (PiS), by przedstawili dowody na poparcie swoich hipotez. To warunek ewentualnego spotkania ekspertów obu zespołów.
- Niewykluczone, ze będzie spotkanie z ekspertami z zespołu parlamentarnego. Nie chcemy rozmawiać z politykami - podkreślił w "Faktach po Faktach" Maciej Lasek.
- Chcąc z nimi rozmawiać, chcemy postępować zgodnie z zasadami, które przynależą ekspertom, ale jeśli nie będzie dobrej woli z drugiej strony, to pójdziemy krok dalej - będziemy obalać tezy zawarte w teoriach alternatywnych. To jest jednym z celów zespołu - podkreślił Lasek i dodał: - Jeżeli ktoś udaje eksperta, trzeba będzie zmienić reguły działania. Jesteśmy na to gotowi.
Lasek wyjaśnił, że w raporcie Millera "nie ma już nic do określenia". - Profilaktyka, czyli to, co jest najważniejsze, została wdrożona. Rola ekspertów została zakończona - zaznaczył.
Szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych stwierdził także, że materiał zespołu parlamentarnego Macierewicza "zawiera wiele błędnych tez" i powtórzył, że warunkiem spotkania mają być dowody.
- Poruszajmy się na płaszczyźnie faktów i dowód, a nie hipotez - powiedział i zaznaczył: - Dowody komisji obronią się w każdym środowisku naukowym.
Wyjaśnić opinii publicznej
Powołany przez premiera zespół pod przewodnictwem Macieja Laska ma przybliżyć opinii publicznej główne przyczyny katastrofy smoleńskiej, zawarte w raporcie komisji Jerzego Millera.
- Zespół formalnie pracuje od dwóch tygodni. Jesteśmy w fazie organizacji - mówił Lasek.
- Przygotowujemy zespół pracowników naukowych, którzy przedstawią symulację ostatnich sekund lotu i wyniki obliczeń wytrzymałościowych - zapowiedział. Powstanie także portal internetowy, na którym znajdą się najważniejsze analizy. - Przyznano nam budżet, pomieszczenia i wsparcie medialne. Dano nam możliwość działania. Od nas będzie zależało, czy będziemy skuteczni - mówił.
- Najważniejsze, to wyjść z hermetycznego języka, w którym został zapisany raport - podkreślił Lasek i dodał - Staliśmy się rzecznikami raportu.
Autor: db//gak / Źródło: tvn24