Prof. Zygmunt Bauman był współpracownikiem NKWD i nigdy się nie odciął od błędów przeszłości - stwierdził w "Kawie na ławę" Jacek Kurski z Solidarnej Polski, komentując zakłócenie wykładu socjologa przez grupę narodowców. - O dziadku z Wehrmachtu już było, teraz nowy odcinek - ripostował Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota.
Kurski zaznaczył, że ma do incydentu na wrocławskiej uczelni ambiwalentny stosunek.
- Nie ma oczywiście zgody na zrywanie wykładów i jakichkolwiek przejawów agresji na uniwersytecie, ale z drugiej strony nie może być mojej zgody na to, żeby ktoś, kto był współpracownikiem NKWD i informacji wojskowej NKWD, kto nigdy się nie rozliczył i nie odciął od błędów przeszłości, mało tego, w wolnej Polsce bronił swojego zaangażowania po stronie zbrodniczego systemu, jakim był komunizm, był aż tak fetowany - stwierdził Kurski.
- O dziadku z Wehrmachtu już było, teraz nowy odcinek - zareagował na słowa Kurskiego Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota.
Chodziło o to, że w kampanii wyborczej w 2005 r., Kurski wyciągnął to, że dziadek Donalda Tuska (startował wtedy na prezydenta) w czasie II wojny światowej służył w Wehrmachcie.
Andrzej Biernat z PO, odnosząc się do incydentu na Uniwersytecie Wrocławskim stwierdził z kolei, że nic nie stało na przeszkodzie, aby narodowcy, którzy przyszli zakłócić wykład prof. Baumana, zdali pytanie ws. przeszłości naukowca.
- I aby mógł on publicznie opowiedzieć o swojej przeszłości - powiedział Biernat.
Leszek Miller, szef SLD zwrócił uwagę, że dobrze byłoby, aby pokazać, że nie jesteśmy zwolennikami relatywizmu.
- Właściwie to nam się nie podoba, ale ze względu na to, że wykładowca ma takie, a nie inne poglądy, czy taki, a nie inny życiorys, będziemy gotowi to usprawiedliwiać - tłumaczył Miller.
- Sądzę jednak, żeby wszyscy powinniśmy mówić zdecydowanie "nie". Po prostu "nie" i koniec - dodał.
"Precz z komuną"
W sobotę rozpoczęcie wykładu prof. Baumana na Uniwersytecie Warszawskim zakłóciła grupa kilkudziesięciu narodowców, którzy po przywitaniu go przez prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza zaczęli buczeć, gwizdać i krzyczeć: "Precz z komuną", "Dutkiewicz, kogo zapraszasz", "Raz sierpem, raz młotem czerwona hołotę". Po kwadransie policja, na prośbę organizatorów wykładu, usunęła narodowców.
Dutkiewicz przeprosił naukowca za całą sytuację. - Nie będę tolerował nacjonalistycznej hołoty w swoim mieście - stwierdził prezydent. Komentując zajście, Bauman przyznał, że nie wie dlaczego jest przepraszany i jego zdaniem to on powinien przeprosić słuchaczy za to, że "posłużył za pretekst do widowiska, którego byliście państwo świadkami". - Jestem też zadowolony, bo zafundowano nam lekcję historii, o której na spotkaniu będziemy rozmawiać - powiedział.
W sumie zarzuty zakłócenia spokoju i porządku podczas wykładu usłyszało 15 osób. Grozi im kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna do 5 tys. zł.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP, TVN 24 | Maciej Kulczyński