- Jesteśmy demokratami, do żadnej wojny ani rewolucji nie nawoływaliśmy i nawoływać nie będziemy - powiedział w "Kropce nad i" poseł PiS Joachim Brudziński. I podkreślił: - PiS robi wszystko, żeby w sposób demokratyczny, poprzez akt wyborczy tego nieudolnego premiera, wyjątkowo szkodzącego Polsce odsunąć - stwierdził Brudziński.
Poseł PiS skomentował też obchody Święta Niepodległości i pytany był czy możliwy jest - jego zdaniem wspólny marsz, w którym obok prezydenta będzie szedł premier Donald Tusk i prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Wspólny marsz jest mało prawdopodobny, dlatego że tyle dzieli dziś PiS zarówno od pana prezydenta Komorowskiego jak i premiera Donalda Tuska, że takie wspólny marsz wydaje się bardzo mało prawdopodobny. Są kwestie gdy musimy mówić jednym głosem np. kwestie negocjacji budżetowych UE. Natomiast takie puste gesty, patriotyzm kotylionowy, który zaprezentował pan prezydent Komorowski do mnie aboslutnie nie przemawia - powiedział Brudziński.
Tak to jest
Poseł zaznaczył też, że "nie przemawia" do niego "obecnośc u boku pana prezydent Romana Giertycha" (szli w prezydentckim marszu "Razem dla Niepodległej"). - To mnie śmieszy, tak samo jak obecność posłów Solidarnej Polski, bo to pokazuje jedno - jeśli PiS nie udało się zaszkodzić poprzez PJN, Solidarną Polskę Zbigniewa Ziobry, Romana Giertycha czy Michała Kamińskiego - to prędzej czy później ci politycy trafiają pod skrzydła Bronisława Komorowskiego - powiedział Brudziński.
A oceniając skuteczność polityczną liderów Solidarnej Polski poseł PiS powiedział: - Kurski i Ziobro idą jak burza. Rzeczywiście. Mają takie same sukcesy jak Artur Zawisza. Ale tak to już jest, jak się wychodzi z partii, której się wszystko zawdzięcza i ramię w ramię z Januszem Palikotem podczas posiedzienia RBN atakuje Jarosława Kaczyńskiego. To kończy się właśnie tak - powiedział poseł.
Autor: mn//kdj / Źródło: tvn24