Lepiej późno niż wcale – uznał zapewne Jacek Kurski i po trzech dniach zdecydował się dać druzgocącą odpowiedź na piątkowe zarzuty Romana Giertycha. Podczas debaty o samorozwiązaniu Sejmu lider LPR wytknął posłowi PiS podpisywanie się pod ustawami, przeciw którym głosowało.
- W piątek w debacie o samorozwiązaniu Roman Giertych wygłosił kilka kłamstw, które nie zostały należycie wyświetlone. Dziś w "Teraz My" w TVN miało dojść do starcia, ale Giertych stchórzył. Stchórzył bo PRowcy powiedzieli mu, że te kłamstwa byłyby przeze mnie z łatwością zdementowane – zaczął mocno Kurski na konferencji prasowej. I wymienił "nadużycia" Romana Giertycha.
Kłamstwo pierwsze to, według posła, zarzut głosowania przeciw mundurkom. - Ale jeżeli PiS było przeciw, to jakim cudem mundurki były wprowadzone? – zapytał Kurski. Zdaniem posła liczy się tylko „decydujące”, ostatnie głosowanie, podczas którego PiS było za. Jednak podczas pierwszego głosowania mundurki nie przeszły, bo zabrakło właśnie głosów Prawa i Sprawiedliwości.
Drugi kłamstwo ma dotyczyć tzw. becikowego. – Niedopuszczalne jest zrównywanie głosowań nad poprawkami Ligi, które ekstremizowały pewne rozwiązania socjalne, z programem rządu – grzmiał Kurski. Jak wyjaśnił, PiS popierało wprowadzenie becikowago w wysokości 1000 zł dla matek, w których rodzinach dochód na dziecko nie przekraczał 504 zł. - Za tym głosowało całe PiS. My byliśmy przeciw becikowym dla wszystkich matek, bo uznaliśmy, że budżet tego nie zniesie – uzasadniał Kurski.
- Podobnej manipulacji dopuścił się Giertych mówiąc o uldze prorodzinnej – kontynuował poseł. - My chcieliśmy tej ulgi na prawie 600 złotych i PiS w 100 procentach popierało tę propozycję – dodał. Jak wyjaśnił, jego partia była przeciw propozycji rozszerzonej – ulgi w wysokości 1200 złotych.
- Roman Giertych został kanonizowany przez niektóre media na głos sumienia opozycji. My nie zamierzamy się nim zajmować dłużej – zapowiedział Kurski. - Wyrażamy tylko zdziwienie, że lider LPR, którego tyle znosiliśmy w imię wyższego dobra, buduje swoje poparcie na kłamstwach przeciw nam – stwierdził. Mimo zdziwienia poseł miał jednak pewne hipotezy. - Prawdopodobnie związane jest to z tym, że Roman Giertych teraz leży na katafalku i wie, że nic mu nie pomoże – podsumował Kurski.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24