- Za chwileczkę premierem rzeczywistym - o ile jeszcze nie jest, ale za chwileczkę - będzie pan Morawiecki. Pani Szydło zostaną resorty takie najbardziej niewygodne czyli przede wszystkim oświata na przykład - mówił w "Jeden na jeden" Paweł Kukiz, lider Kukiz'15.
Pytany, jaką ocenę wystawia rządowi premier Szydło po roku urzędowania, Kukiz odpowiedział: - Wystawiam ocenę niedostateczną ustrojowi, systemowi. To nie dotyczy tylko pani Szydło, ale dotyczy ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, który generuje konflikt, powoduje, że rozmawiamy o rzeczach błahych, a nie skupiamy się na sprawach istotnych, takich jak opodatkowanie, jak ordynacja wyborcza, jak referenda, sprawy ustrojowe - dodał.
Na pytanie, czy nie podoba mu się rząd Beaty Szydło, odpowiedział, że nie podoba mu się nie tyle rząd, ale to, że "ustrój umożliwia jednej partii prowadzenie gospodarki socjalistycznej, a drugiej z kolei, poprzednikom, umożliwiał masowy wręcz rzut na kasę".
- Za chwileczkę premierem rzeczywistym - o ile jeszcze nie jest, ale za chwileczkę - będzie pan (Mateusz - red.) Morawiecki. Pani Szydło zostaną resorty takie najbardziej niewygodne czyli przede wszystkim oświata na przykład - powiedział Kukiz.
Relacje USA - Rosja
Gość "Jeden na jeden" mówił również o możliwej sytuacji na Ukrainie po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
- Nie wiadomo, co się zdarzy w tej chwili na linii Trump - Putin - mówił Kukiz. - Różnie może być - dodał.
Jak wyjaśniał, prezydenci Rosji i USA "mogą się dogadać co do zaangażowania USA w sprawy ukraińsko-rosyjskie". Dopytywany, czy chce, żeby Amerykanie nie angażowali się w konflikt na Ukrainie, odpowiedział: - Ja chcę pokoju, chcę być bogaty i młody.
- Jeżeli mamy szykować się do wojny, to na pewno nie z Ukrainą jako potencjalnym sojusznikiem, bo nagle się może okazać, że ta Ukraina, ze względu na pewne zmiany w polityce globalnej, zostanie zupełnie sama. Więc nie możemy za bardzo z nią współpracować, bo może nas pociągnąć ze sobą w przepaść - powiedział Kukiz.
Ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej
Kukiz ocenił, że ekshumacja pary prezydenckiej, która rozpoczęła się w poniedziałek "na pewno nie oddala" nas od poznania prawdy ws. przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Wyraził opinię, że rodziny, które nie zgadzają się na ekshumację, "powinny mieć większe pole manewru". Zaznaczył, że współczuje rodzinom, że przez tyle lat muszą przeżywać traumę. - Ale z drugiej strony może też się zdarzyć taka sytuacja, że w grobach pochowane są osoby, nie te które powinny w nich leżeć, to być może te rodziny niezgadzające się na ekshumacje wyrażą zgodę - dodał.
- Przerażający jest fakt, że ta sprawa tak długo się ciągnie - ocenił Kukiz.
Autor: mw/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24