Wydawało mi się, że to człowiek ideowy. Jednak kiedy zobaczyłem go w koszulce z Marksem, zmieniłem zdanie - mówił w czwartek Paweł Kukiz. W ten sposób odpowiedział na pytanie dotyczące Adriana Zandberga, jednego z członków zarządu lewicowej Partii Razem. Kukiz dodał, że - jego zdaniem - jest on "zagrożeniem z punktu widzenia demokracji".
Lider ruchu Kukiz'15 spotkał się z dziennikarzami w czwartek na konferencji prasowej w Warszawie. W jej trakcie padło pytanie m.in. o występ jednego z członków zarządu Partii Razem podczas wtorkowej, telewizyjnej debaty liderów.
- Początkowo nie miałem pojęcia kim jest Adrian Zandberg. Wydawało mi się, że jest to człowiek ideowy - mówił Kukiz.
Marks niczym Hitler
- Ale kiedy zobaczyłem go w koszulce z Marksem na piersiach... Pamiętam trochę komunizmu, mój dziadek został zamordowany przez bolszewików we Lwowie. Nie widzę różnicy między noszeniem portretu Marksa, a portretem Hitlera na piersiach - podkreślił lider ruchu Kukiz' 15. - Zasięgnąłem więcej informacji o nim i jest z punktu widzenia demokracji zagrożeniem - dodał.
Dziennikarze przypomnieli Kukizowi, że sam występował w przeszłości np. w nazistowskim mundurze. Ten tłumaczył jednak, że w jego przypadku dopuszcza to konwencja artystyczna.
Zdjęcie przedstawiające Zandberga w koszulce z Marksem pojawiło się w mediach społecznościowych tuż po wtorkowej debacie liderów z jego udziałem.
Ten z Marksem na piersiach to Zandberg. Zaczęliśmy pracować... pic.twitter.com/3mKbsbcGL4— slawek jastrzebowski (@sjastrzebowski) październik 21, 2015
"By ułatwić prezydentowi spełnienie obietnic"
Działacze ruchu Kukiz'15 poinformowali także, że złożyli w Kancelarii Prezydenta projekt ustawy zakładający przewalutowanie kredytów denominowanych we frankach "nez żadnych kosztów ze strony państwa".
- By ułatwić prezydentowi spełnienie obietnic wyborczych środowisko frankowiczów włączyło się do przygotowań projektu ustawy, która ma za zadanie zrównać wszystkie rodzaje kredytów, jakie istnieją w Polsce - powiedział podczas konferencji prasowej Kukiza Andrzej Zalewski z grupy "Frankowcy.pl", zrzeszającej 35 tys. osób poszkodowanych przez kredyty frankowe. Jak mówił, projekt ustawy o "restrukturyzacji kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty innej niż waluta polska" zakłada, że kredyty w złotówkach i kredyty denominowane w obcych walutach zostaną "zrównane", co ma oznaczać potraktowanie kredytów frankowych tak, jakby były kredytami w złotówkach. To "zrównanie" - w jego ocenie - ma się odbyć "bez żadnych kosztów ze strony państwa", co będzie oznaczać, że koszty przewalutowania mają ponieść w całości banki.
Autor: ts/gry / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24. Twitter