Kasta, sitwa, spółdzielnia. Oni właśnie to stworzyli w prokuraturze - tak działalność prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry i prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego ocenił w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl Krzysztof Parchimowicz, prezes Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia".
Krzysztof Parchimowicz stwierdził, że "niewątpliwie prokuratura działa w interesie nie państwa, ale grupy rządzącej oraz znajomych i współpracowników z dawnych lat Zbigniewa Ziobry i Bogdana Święczkowskiego". - Tutaj można użyć ulubionego sformułowania obu panów: kasta, sitwa, spółdzielnia. Oni właśnie taką stworzyli w prokuraturze - ocenił w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl prezes Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia". W jego przekonaniu tylko niewielka grupa prokuratorów - jeśli w ogóle taka jest - identyfikuje się z tym, co robi kierownictwo. - Natomiast jest część prokuratorów, którzy uzyskali korzyści finansowe poprzez stanowiska, awanse, która po prostu jest nastawiona na odbiór i wykonywanie poleceń kierownictwa prokuratury, na spełnienie ich oczekiwań - dodał Parchimowicz.
Jego zdaniem, model niezależnej prokuratury z czasów prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta "był bliski wszelkim standardom międzynarodowym, które światowe organizacje formułują wobec organizacji i funkcjonowania prokuratury". Parchimowicz przyznał przy tym, że "nie był to model doskonały".
- Czy naprawdę zależy nam na takiej prokuraturze, gdzie jeden człowiek, prokurator generalny, ma decydować o każdej sprawie i odpowiadać za sprawę katastrofy smoleńskiej, Amber Gold i kradzież kury? - pytał Parchimowicz.
"Co by opinia publiczna powiedziała na niemal niezawisłego prokuratora?"
Przyznał, że sam ma wizję prokuratury, gdzie "prokurator generalny może nakazać wszczęcie postępowania, kiedy brak jest działań ze strony prokuratury, ale wszystkie inne decyzje prokuratora są kontrolowane przez sąd". Zastanawiał się, "co by opinia publiczna powiedziała" na takiego "niemal niezawisłego prokuratora". Zaznaczył, że "gdyby prokurator zawodził, odpowiadałby za brak czynności osobiście". - Byłoby postępowanie dyscyplinarne - wyjaśnił.
- Teraz obowiązuje w prokuraturze taki model, że odpowiedzialność jest kolektywna niemal i się rozmywa. Nie ma nikogo odpowiedzialnego za podejmowane decyzje - powiedział.
Zaznaczył, że według zaleceń międzynarodowych "prokuratura powinna być instytucją, która kontroluje władzę, a nie jest narzędziem w ręku tej władzy".
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24