Europoseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza, który był inwigilowany z wykorzystaniem systemu Pegasus powiedział w piątek, że razem z żoną, która jest jego pełnomocnikiem z pewnością stawią się na wezwanie komisji śledczej do spraw Pegasusa. - To nasz obowiązek - stwierdził. Dorota Brejza powiedziała, że sprawa Pegasusa "pokazuje jak w soczewce, czym się stało państwo PiS".
- Oczekujemy wyświetlenia prawdy o niegodziwości rządów PiS, oczekujemy wyświetlenia tej historii taką jaką była, pokazania skali niegodziwej operacji z wykorzystaniem cyberbroni - powiedział Brejza w Sejmie, pytany, czego oczekuje od komisji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pierwsze posiedzenie komisji ds. Pegasusa. Sroka ujawniła nazwiska świadków. "Nie będzie żadnej taryfy ulgowej"
Jego zdaniem, przed komisją ds. Pegasusa przesłuchany powinien być Mariusz Kamiński, bo kiedy on nadzorował służby, "rozpracowywały one polityka opozycji cyberbronią Pegasus w czasie kampanii wyborczej". - W tym czasie doszło do przecieku materiału operacyjnego na niebywałą skalę w historii Polski - dodał europoseł. - Nie tylko była to niebywała skala, bo ukradziono mi smsy sprzed wielu, wielu lat, wiadomości z Signala, WhatsAppa, to kiedy okazało się, że nie można z tych 80 tysięcy, wiadomości znaleźć rysy na moją nieuczciwość, ludzie służb posunęli się do przekręcenia kontekstu, zmanipulowania - zauważył. Dodał, że "stworzono maila z 20 starych smsów".
Dopytywany, kto jeszcze jego zdaniem, powinien zeznawać przed komisją odparł: z pewnością Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro, Mariusz Kamiński, Ernest Bejda. - Ludzie, którzy byli zaangażowani w prowokacje przeciwko nam, czyli Jarosław Szmyt, Zuzanna Mrozowska, Maciej Wybult - całe spektrum agentów - podkreślił. - Część z nich uciekła do Orlenu na wysoce płatne, specjalnie dla nich tworzone stołki. Warto sprawdzić element korupcyjny, czy to nie była czasami nagroda za operację zniszczyć Brejzę - podkreślił europoseł.
Przypomniał, że wygrał proces z TVP o publikację zafałszowanej korespondencji. - Kilka innych spraw się toczy. Walczymy o prawdę i chcemy, aby opinia publiczna poznała prawdę i żeby w państwie polskim powstały mechanizmy kontroli nad służbami, aby tak tragiczne wykorzystywanie służb do niszczenia ludzi nigdy się nie powtórzyło - dodał Brejza.
"Pojawimy się na każde polecenie, taki jest nasz obowiązek"
Pytany czy uważa, że razem z żoną Dorotą Brejzą, która jest jego pełnomocnikiem, powinni zostać wezwani do złożenia zeznań przed komisją odpowiedział: "pojawimy się na każde polecenie, taki jest nasz obowiązek".
- Na wezwanie komisji z pewnością się stawimy. Od kilku lat toczy się śledztwo w sposób bardzo powolny, toczący się przez prokuratora Marcina Kubiaka z Ostrowa Wielkopolskiego. Niestety, mamy wrażenie, że to śledztwo jest przyhamowywane. Wierzymy w to, że śledztwo niezależnej prokuratury ruszy niebawem i ta sprawa zostanie gruntownie wyjaśniona - dodał polityk KO.
Według działającego przy uniwersytecie w Toronto think tanku Citizen Lab, jedną z osób inwigilowanych z wykorzystaniem opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group systemu Pegasus, pozwalającego m.in. na pozyskiwanie danych ze smartfonu inwigilowanego, miał być Krzysztof Brejza. Do telefonu Brejzy miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia do 23 października 2019 roku, gdy był on szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.
Dorota Brejza: ta historia pokazuje jak w soczewce, czym się stało państwo PiS
Dorota Brejza mówiła, że afera Pegasusa "wymaga wyjaśnienia i potrzeba nam prawdy". - Wszyscy obywatele mają prawo do prawdy, ja mam ogromną nadzieję, że opinia publiczna pozna każdy aspekt tej sprawy, z każdym nazwiskiem, z każdym detalem i z każdym szczegółem. Tego oczekuję - podkreśliła.
Toczy się śledztwo, prokuratura ma cały czas instrumenty, żeby te sprawy wyjaśniać, natomiast oczywiście aspekt wskazania odpowiedzialności politycznej jest równie istotny i ma aspekt edukacyjny dla całego społeczeństwa - stwierdziła Brejza.
Wyjaśniała, że "ta historia pokazuje jak w soczewce, czym się stało państwo PiS - funkcjonowała tam pewnego rodzaju przestępcza triada pomiędzy służbami specjalnymi, upolitycznioną prokuraturą i telewizją publiczną".
Komisja śledcza do spraw Pegasusa
W piątek Sejm powołał członków komisji śledczej ds. czynności operacyjno-rozpoznawczych z użyciem Pegasusa. Członkami komisji zostali: Marcin Bosacki, Joanna Kluzik-Rostkowska i Witold Zembaczyński z klubu Koalicji Obywatelskiej, Mariusz Gosek, Marcin Przydacz, Jacek Ozdoba i Sebastian Łukaszewicz z PiS, Magdalena Sroka z PSL-Trzeciej Drogi, Paweł Śliz z Polski 2050-Trzeciej Drogi, Tomasz Trela z Lewicy oraz Przemysław Wipler z Konfederacji.
Następnie Magdalena Sroka (PSL-TD) została wybrana na szefową komisji. Wiceszefami komisji zostali: Marcin Bosacki (KO), Paweł Śliz (Polska 2050), Tomasz Trela (Lewica), Przemysław Wipler (Konfederacja).
Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję w okresie od 16 listopada 2015 roku do dnia 20 listopada 2023 roku.
Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Będzie również badała, czy działania operacyjno-rozpoznawcze prowadzone z wykorzystanie Pegasusa wobec polskich obywateli były legalne, prawidłowe i celowe.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: X/@KancelariaSejmu