Wydarzenia ostatnich dni każą stawiać pytania o przyszłość obozu Zjednoczonej Prawicy, a tym samym także sejmowej większości i rządowej koalicji. Solidarna Polska i Porozumienie mają łącznie 37 posłów w 235-osobowym klubie PiS. Bez nich Prawo i Sprawiedliwość nie jest w stanie zapewnić sobie bezwzględnej większości.
Napięcia w obozie Zjednoczonej Prawicy są spowodowane nie tylko oczekiwaniami co do kształtu przyszłego rządu, ale także między innymi różnicą zdań w sprawie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. - Dzisiaj nasi byli koalicjanci po prostu są poza koalicją - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 poseł PiS Marek Suski.
"Zgniły kompromis" czy rozpad koalicji? Co jest kością niezgody w rządzie?
- Jeżeli sytuacja będzie taka, że nie będzie można przeprowadzać zmian i funkcjonować w mniejszościowym rządzie, to wtedy niezbędne okażą się przyśpieszone wybory - oznajmił szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki.
OGLĄDAJ WYPOWIEDŹ RYSZARDA TERLECKIEGO W INTERNECIE>>>
Solidarna Polska i Porozumienie mają łącznie 37 posłów
Jak ewentualny rozpad koalicji wpłynąłby na układ sił w parlamencie, a także w rządzie?
Sejmowy klub Prawa i Sprawiedliwości liczy 235 posłów, z czego posłów partii Jarosława Kaczyńskiego jest 198, posłów Solidarnej Polski - 19, a posłów Porozumienia - 18. Łącznie mniejsi koalicjanci mają więc 37 posłów. Oznacza to, że bez nich Prawo i Sprawiedliwość nie ma wystarczającej liczby posłów, aby tworzyć bezwzględną sejmową większość.
Partie Ziobry i Gowina mają po dwóch ministrów
A jak te proporcje przekładają się na ławy rządowe? Obecnie w składzie Rady Ministrów partie Porozumienie i Solidarna Polska mają po dwóch przedstawicieli. Ze strony Solidarnej Polski są to prezes ugrupowania, minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro oraz minister środowiska Michał Woś.
Porozumienie w ławach rządowych reprezentuje wiceprezes tej partii, wicepremier Jadwiga Emilewicz, która jest też ministrem rozwoju. Drugie stanowisko ministerialne piastuje Wojciech Murdzek - jest ministrem nauki i szkolnictwa wyższego. Jego poprzednikiem na tej funkcji - a także wicepremierem - był wcześniej prezes partii Jarosław Gowin.