Pięcioosobowa rodzina migrantów - dwoje dorosłych i troje dzieci w wieku od 7 do 9 lat - ucierpiała podczas próby siłowego przekroczenia granicy - przekazała rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska. Migranci trafili do szpitala, ich stan zdrowia jest dobry. Jak dodała Michalska, podczas powstrzymywania migrantów przed przekroczeniem granicy w okolicy miejscowości Czeremcha zostało rannych trzech żołnierzy i policjant.
Straż Graniczna poinformowała w czwartek, że w środę wieczorem "na granicy doszło do kilku prób jej siłowego forsowania przez agresywne, duże grupy cudzoziemców". Jedna z grup liczyła według SG 500 osób.
Rzeczniczka SG podporucznik Anna Michalska poinformowała, że "w wyniku próby nielegalnego przekroczenia granicy w miejscowości Dubicze Cerkiewne ucierpiała pięcioosobowa rodzina: kobieta, mężczyzna i trójka dzieci w wieku od 7 do 9 lat". Przekazała, że te osoby były w grupie 500 osób, które były agresywne, a sposób, w jaki próbowały przekroczyć granicę, "nie należał do łagodnych".
Wszyscy trafili do szpitala. Jak podała Michalska, ich stan jest dobry. - Dzieci mają drobne zadrapania, natomiast kobieta uskarża się na ból brzucha. W jej przypadku są prowadzone badania - przekazała. Dodała, że "nie posiada wiedzy, w wyniku czego migranci ucierpieli". Michalska powiedziała, że po opuszczeniu szpitala rodzina migrantów prawdopodobnie trafi do, "strzeżonego ośrodka dla uchodźców".
Straż Graniczna: trzej żołnierze i jeden policjant ranni
W środę wieczorem do siłowej próby przekroczenia granicy doszło też w okolicy miejscowości Czeremcha. - Kilkadziesiąt osób próbowało wedrzeć się do Polski. Około 30 osobom udało się przejść granicę, zostały zatrzymane kilkadziesiąt metrów od granicy - poinformowała Michalska.
Dodała, że "zdarzenie było bardzo dynamiczne, osoby były agresywne, [migranci - przyp. red.] rzucali kamieniami". - W pobliżu byli też funkcjonariusze białoruskich służb, którzy oślepiali laserem [polskie służby - red.] - przekazała Michalska.
W trakcie tej akcji - podała - zostali ranni trzej żołnierze Wojska Polskiego i jeden policjant.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej
Na polsko-białoruskiej granicy trwa kryzys migracyjny wywołany przez reżim prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki. Sytuacja zaostrzyła się na początku tego tygodnia, kiedy migranci zebrali się na przejściu granicznym w Kuźnicy i siłowo próbowali przedostać się do Polski. We wtorek kilku polskich funkcjonariuszy zostało rannych od kamieni rzucanych przez migrantów.
Na pasie przygranicznym z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Do strefy nim objętej nie mają dostępu dziennikarze. Relacjonując wydarzenia na granicy, media mogą korzystać niemal wyłącznie z oficjalnych rządowych nagrań i informacji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: MON