Srebrnym audi jechali we troje - Angelika oraz Karol i Kamil, bracia bliźniacy. Oni byli pijani, ona zginęła po tym, jak samochód zjechał z drogi i uderzył w nasyp. Śledczy długo nie potrafili wskazać, który z bliźniaków prowadził. Trzy i pół roku po wypadku zdecydowali się zatrzymać jednego z nich, postawić mu zarzuty i zawnioskować o areszt. Tvn24.pl ustalił, co doprowadziło do przełomu.Artykuł dostępny w subskrypcji
O tragedii, do której doszło 25 czerwca 2018 roku i problemach, z którymi mierzyli się prokuratorzy, pisaliśmy na tvn24.pl wielokrotnie. Przez wiele miesięcy ani dowody, ani świadkowie, nie przesądzali, który z braci bliźniaków doprowadził do śmiertelnego wypadku. Jasne było tylko to, że obaj - wtedy ledwie dziewiętnastoletni Karol i Kamil - byli pijani. Pierwszy miał 0,7, a drugi 1,2 promila alkoholu.