Komisja Europejska zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. Szefowa KE Ursula von der Leyen podkreśliła jednak, że wypłata unijnych pieniędzy na realizację KPO zostanie dokonana, jeśli Polska zrealizuje kamienie milowe w obszarze praworządności, do których się zobowiązała.
"KAWA NA ŁAWĘ" - ZOBACZ W TVN24 GO
Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin (Prawo i Sprawiedliwość) przyznał w "Kawie na ławę" w TVN24, że "te warunki rzeczywiście zostały postawione" i jego zdaniem "one są konsumowane przez ustawę o likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego". - W wersji sejmowej oczywiście - dodał, mówiąc o prezydenckiej ustawie, do której Senat wniósł w tym tygodniu liczne poprawki. W jego ocenie "poprawki senackie są w dużej mierze niekonstytucyjne".
Sellin pytany, czy ustawa w formie, w jakiej wyszła z Sejmu, wystarczy do wypłaty pieniędzy, odparł: - Mamy przekonanie, że pierwsza transza tych pieniędzy przyjdzie w tym roku, najpóźniej na początku przyszłego roku, ale raczej w tym roku. I kolejne transze też oczywiście będą wypłacane.
- Aczkolwiek nie jestem naiwny. Myślę, że będą jeszcze jakieś dyskusje, jakieś przepychanki związane z realizacją jakichś kamieni milowych i dyskusją wokół tego - zastrzegł.
Tomczyk: dalej nie wiemy, czy te pieniądze do Polski trafią
Cezary Tomczyk z Platformy Obywatelskiej przekonywał natomiast, że "dalej nie wiemy, czy te pieniądze do Polski trafią". - Jest zaakceptowane KPO, jako pewien techniczny rozkład inwestycji, natomiast jeżeli chodzi o środki finansowe, to nie zostały uruchomione - wskazywał. Jak mówił, "nie możemy tych pieniędzy użyć, bo nie mamy do nich dostępu".
- Sto procent odpowiedzialności za to, że tych pieniędzy nie ma, ponosi polski rząd - mówił. Dodał, że "gdyby te pieniądze pracowały w naszym kraju, to dziś byśmy byli w zupełnie innej sytuacji gospodarczej".
Biejat: nawet jeśli KE pójdzie nam na rękę, to będzie kwestia tylko tej pierwszej transzy
Również Magdalena Biejat z partii Razem mówiła, że "nadal nie wiemy, czy te pieniądze popłyną". - Nawet jeśli dostaniemy pierwszą transzę, nawet jeśli Komisja Europejska pójdzie nam (...) na rękę, to będzie kwestia tylko tej pierwszej transzy".
- Nadal pod znakiem zapytania będą stały kolejne środki - powiedziała.
Ścigaj: za mało czasu poświęcamy na to, jak te pieniądze dobrze wykorzystać
- Ubolewam, że KPO i środki, które są wynegocjowane w Unii Europejskiej, są zakładnikiem walk politycznych. Bo to są pieniądze Polaków i one powinny pracować już dla Polaków - mówiła posłanka Agnieszka Ścigaj z koła Polskie Sprawy. Według niej "cała klasa polityczna powinna wznieść się ponad gierki polityczne i skupić się na tym, że rzeczywiście te pieniądze nam są potrzebne".
Oceniła też, że "za mało czasu poświęcamy na to, i to powinien być przedmiot naszej dyskusji politycznej, jak te pieniądze dobrze wykorzystać".
Mucha: spodziewam się, że większość tych poprawek będzie odrzucona
Paweł Mucha z kancelarii prezydenta uznał, że "dobrze", iż Ursula von der Leyen ogłosiła, że Komisja Europejska zaaprobowała KPO. - To są dobre informacje. One by nie były możliwe, gdyby nie ta inicjatywa prezydenta (...), czyli zmiana ustawy o Sądzie Najwyższym. Bo wiemy, że to był ten element sporu politycznego, który blokował porozumienie - przekonywał doradca Andrzeja Dudy.
Minister komentował także zmiany, jakie do noweli wniósł Senat. - Jeśli chodzi o te poprawki, będzie komisja sprawiedliwości i praw człowieka, będzie Sejm, spodziewam się, że większość tych poprawek będzie odrzucona - powiedział.
Hetman: widocznie senatorowie PiS są trochę bardziej niezależni niż posłowie
Europoseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Krzysztof Hetman mówił, że w Senacie "doszło do konsensusu" w sprawie propozycji zmian w Sądzie Najwyższym. Przypomniał, że "wszyscy senatorowie Prawa i Sprawiedliwości poparli końcową treść tej ustawy".
- Widocznie senatorowie są trochę bardziej niezależni w Prawie i Sprawiedliwości niż posłowie - dodał.
Autorka/Autor: akr/kab
Źródło: TVN24