Autorzy wniosku argumentowali, że Parlament Europejski jest uprawniony do otrzymywania odpowiednich informacji na temat stanu realizacji krajowych planów odbudowy. Europosłowie oczekują, że otrzymają "podsumowanie reform i inwestycji wynikających z otrzymanych planów krajowych (...) w łatwo zrozumiałym i porównywalnym formacie, w tym wszelkie istniejące tłumaczenia dokumentów przedłożonych przez państwa członkowskie". Według nich ma to zapewnić "demokratyczny nadzór" nad wydawaniem unijnych środków.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
Za przyjęciem rezolucji głosowało 602 eurodeputowanych, 35 było przeciw, a 56 wstrzymało się od głosu.
"Dać swoim i ukryć to przed opinią publiczną"
Wiceprzewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, eurodeputowany z Rumunii Siegfried Muresan zauważył na Twitterze, że "jedyną delegacją w Parlamencie Europejskim, która głosowała przeciw" projektowi byli przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. "Co mają do ukrycia?" – zapytał.
Prawo i Sprawiedliwość posiada 27 mandatów w PE. W czwartkowym głosowaniu łącznie oddano jednak 35 głosów przeciw.
Lider Platformy Obywatelskiej Borys Budka, udostępniając wpis Muresana, napisał, że "europosłowie PiS głosujący przeciwko dostępowi do informacji o wydawaniu środków z planów odbudowy potwierdzają jedynie prawdziwe intencje rządzących - dać swoim i ukryć to przed opinią publiczną". "A można było temu zapobiec, wprowadzając odpowiednie bezpieczniki przed ratyfikacją" – ocenił.
"Kwestia przekroczenia traktatowych kompetencji jest w tym wypadku dodatkowo przebiegła"
"Tak, byliśmy przeciw. Traktaty przyznają Parlamentowi Europejskiemu prawo udziału w procedurze budżetowej związanej z WRF (wieloletnimi ramami finansowymi – przyp. red.), ale Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności ze względu na specyficzny charakter nie wchodzi w zakres WRF jako takich i powinien pozostać w wyłącznej kompetencji państw członkowskich" – napisała na Twitterze eurodeputowana Beata Mazurek, tłumacząc decyzję.
"Fakt, że RRF (Recovery and Resilience Facility, czyli Europejski Instrument Odbudowy i Wzmacniania Odporności – tzw. Fundusz Odbudowy – przyp. red.) jest bezprecedensowym instrumentem pod względem wielkości i sposobów finansowania, nie uzasadnia chęci przywłaszczenia sobie nowych kompetencji przez PE. Kwestia przekroczenia traktatowych kompetencji jest w tym wypadku dodatkowo przebiegła, gdyż ucieka się w praktyce do stworzenie precedensu, który z upływem czasu naturalnie wejdzie do użycia i nie będzie na późniejszym etapie wzbudzać wątpliwości" – dodała Mazurek.
Autorka/Autor: akr\mtom
Źródło: PAP, tvn24.pl