- Jest 12 dni na nadrobienie luk w odwadze - zwrócili się do Bronisława Komorowskiego ubrani w kowbojskie kapelusze Paweł Poncyljusz i Marek Migalski. Politycy PiS - podczas wieczoru wyborczego - namawiali w ten sposób kandydata PO, by stanął z Jarosławem Kaczyńskim do "pojedynku kowbojów" (czyli do debaty).
- Mam nadzieję, że ten plakat będzie motywem przewodnim naszej kampanii - mówił podczas wieczoru wyborczego Paweł Poncyljusz wskazując na plakat z Garym Cooperem stojącym na tle napisu "Solidarność" (plakat ten podczas wyborów parlamentarnych w 1989 r. zachęcał do uczestnictwa w wyborach hasłem "W samo południe 4 czerwca 1989").
Z Jarosławem Kaczyńskim na "ubitej ziemi"
Paweł Poncyljusz - ubrany w kowbojski kapelusz (a la Gary Cooper) - mówił, że takie nakrycia głowy mają być motywem kampanii wyborczej Jarosława Kaczyńskiego.
- My przez te 12 chcemy zaproponować Platformie dżentelmeński, oparty na zasadach fair play pojedynek kowbojów. Jeśli ktoś ma odwagę stanąć na ubitej ziemi z Jarosławem Kaczyńskim, wzywamy go do tego i zachęcamy - wtórował mu europoseł Marek Migalski (również w kapeluszu).
- A szczególnie zachęcamy Bronisława Komorowskiego, który w piątek na debatę o służbie zdrowia wysłał tutaj panią minister Kopacz i pana ministra Rostowskiego - wtrącił znów Paweł Poncyljusz. - Jest 12 dni na nadrobienie tych luk w odwadze - dodał Migalski.
W samo południe
- Co prawda dziś mina Bronisława Komorowskiego nie wyglądała na tęgą, ale liczymy, że jego najbliżsi współpracownicy przekonają go do tego, że warto spotkać się z Jarosławem Kaczyńskim i nie warto się go bać. Nie zjemy go - mówił Migalski. A Paweł Poncyljusz dodał, że pojedynek "tych, którzy zmierzają się z prawdziwymi problemami" ma się odbyć "w samo południe, na ubitej ziemi".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP