- Trzeba wiedzieć kiedy można, a kiedy nie - tłumaczył swoje zdanie na temat gwałtów w "Kropce nad i" lider Kongresu Nowej Prawicy (KNP) Janusz Korwin-Mikke. W kwestii Ukrainy Korwin-Mikke stwierdził, że ukraiński premier Arsenij Jaceniuk jest agentem niemieckim. Z jego opinią nie zgodził się kandydat w wyborach do Parlamentu Europejskiego, poseł Polski Razem Paweł Kowal, który stwierdził, że Korwin-Mikke "podaje nieprawdziwe informacje i uwodzi teoriami, które nie są potwierdzone".
ZOBACZ, JAK GŁOSOWAĆ W WYBORACH DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO Polska Razem zaprezentowała dziś serię spotów wyborczych, w których politycy tej partii, trzymając w ręce muszkę, wytykają najbardziej kontrowersyjne wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego. Korwin-Mikke wielokrotnie wyrażał swoją opinię, że kobiety "mają o kilka punktów niższą inteligencję niż mężczyźni" i nie powinny mieć prawa głosu. W spocie Polski Razem Paweł Kowal odniósł się właśnie do tej wypowiedzi.
"Nie zgadzamy się na takie traktowanie kobiet"
- Nasze spoty są subtelne i stanowią aluzje do wypowiedzi pana Korwin-Mikkego - chcemy pokazać, że jest między nami różnica. My się nie zgadzamy na takie traktowanie kobiet i na takie wypowiedzi o nich - mówił Paweł Kowal. Korwin-Mikke bronił swoich poglądów argumentując, dlaczego kobiety nie powinny głosować: - Jestem wielbicielem pani Thatcher, która była przeciwniczką prawa do głosowania przez kobiety. (...) Kobiety głosują na mężczyzn, więc kobiecie, która chce być w polityce, powinno zależeć na tym, aby kobiety prawa do tego głosu nie miały - mówił.
Lider KNP nie przebiera w słowach, gdy zapytany zostaje o gwałty. Na pytanie "Czy pan uważa, że kobiety chcą być gwałcone", odpowiedział: - Kobiety zawsze udają, że pewien opór stawiają i to jest normalne. Trzeba wiedzieć, kiedy można, a kiedy nie - stwierdził przewodniczący Kongresu Nowej Prawicy.
"Janukowycz wciąż jest prezydentem Ukrainy"
Korwin-Mikke ma też kontrowersyjne tezy dotyczące tego, co dzieje się teraz na Ukrainie. - Na Ukrainie ciągle rządzi Janukowycz, mimo tego, że uciekł. Pogardzam nim, ale formalnie rzecz biorąc on nadal jest prezydentem Ukrainy - mówił Korwin-Mikke. Dodał, że Janukowycz powinien rozbić "banderowców" z Majdanu.
- To, co mnie najbardziej dziwi u Korwin-Mikkego to to, co wygaduje o Ukrainie. Przecież Krym został niesłusznie zajęty przez Rosję, wbrew prawu międzynarodowemu (..). Prawa Rosji do Krymu są takie same jak jej prawa do Lublina - odpowiadał politykowi KNP Paweł Kowal.
- Jaki punkt prawa międzynarodowego złamano? - pytał Korwin-Mikke. Pytał, czy oderwanie Kosowa od Serbii nie było złamaniem prawa międzynarodowego. - Nie ma czegoś takiego jak prawo międzynarodowe. Nie istnieje nic takiego jak prawo międzynarodowe - stwierdził.
- Dokonano aneksji Krymu. Krym ogłosił niepodległość i przyłączył się do Rosji. Ja mówiłem, że tak będzie 25 lat temu - stwierdził przewodniczący KNP. Dodał, że nie wie, czy Rosjanie wprowadzili swoich żołnierzy na Krym przed aneksją. - Polska nie powinna angażować się w sprawy Ukrainy - stwierdził Korwin-Mikke. Dodał także, że po stronie władz kijowskich walczą najemnicy z Black Water.
Komuniści i maoiści w Brukseli?
Janusz Korwin-Mikke, jak sam podkreśla, nie jest demokratą i kwestia wyborów na Ukrainie go nie interesuje. Mimo to jednak kandyduje do Parlamentu Europejskiego i, jeśli zostanie wybrany, chce brać diety poselskie.
- Chcemy brać pieniądze i dostać immunitet z PE, żeby mówić o złodziejach z Brukseli - oni będą siedzieć. Musimy zdemaskować spisek jawnych komunistów i maoistów, którzy wprowadzają swoje porządki. Barroso to ukryty maoista, a Ashton to komunistka. Oni będą siedzieć, moja w tym głowa - mówił. Dodał, że Prokuratura Europejska powinna ich osądzić.
"Oczywiście, że lałem dzieci"
Korwin-Mikke wyraził się pochlebnie o karze chłosty. - Zdecydowanie uważam, że dla młodego człowieka lepsza jest kara chłosty. Lepiej, że dostanie w tyłek i wyjdzie, niż miałby siedzieć i się zdemoralizować. Chłosta kaleczy ciało, a więzienie duszę. Zgwałcą go tam, nauczą fachu złodziejskiego. W więzieniu jest chora sytuacja - uważa szef KNP.
Dodał, że sam bił swoje dzieci. - Oczywiście, że lałem dzieci. Dzieci czasami trzeba karać. To jest normalne i wszyscy to robią - mówił Korwin-Mikke.
Autor: kło, iwan/kka/zp / Źródło: tvn24