Panie z gminy Komprachcice w województwie opolskim szyją setki maseczek dziennie dla szpitali, ratowników medycznych i innych instytucji. - Robimy to z dobrych serc, a nagroda, jaką dostajemy w całym tym nieszczęściu, to uśmiech lekarza - mówi pomysłodawczyni akcji, Irena Kacuba. Jak dodaje, inicjatywa była spontaniczna.
Centrum logistyczne akcji mieści się w hali sportowej. W szycie zaangażowanych jest 14 krawcowych, a są kolejne chętne, dwie osoby do rozwożenia, jedna do krojenia i panie, które w bezpiecznych odległościach rozkładają i rozdzielają materiały. Są dni, kiedy produkują nawet po tysiąc maseczek. Wszystkie panie szyją w domach ze względów bezpieczeństwa. Pracują też panowie, którzy rozwożą paczki.
- Chcemy wesprzeć przede wszystkim służbę zdrowia i nie tylko. Wszystkich, którzy tego potrzebują - mówi pani Irena Kacuba, pomysłodawczyni akcji. Mieszkańcy gminy Komprachcice wsparli też między innymi panie ekspedientki w trosce o ich bezpieczeństwo.
Współpracują z lekarzami, żeby wiedzieć, jak pomagać. - Staramy się ludzi informować, jak korzystać maseczek. I też mówimy, że maseczki to nie wszystko - podkreśla pani Irena.
- Chciałam bardzo podziękować wszystkim, którzy nam ofiarowali materiał, bo jest go mnóstwo. Mamy tak wspaniałych ludzi - zachwyca się. I dodaje: - Wszyscy robimy to z dobrych serc, a nagroda, jaką dostajemy w całym tym nieszczęściu to uśmiech lekarza.
Maseczki z Komprachcic trafiają do największych opolskich szpitali, a także dla ratowników medycznych, instytucji publicznych oraz firm.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24