Laboratoria COVID-owe mają przepustowość 165 tysięcy testów dziennie, ale są problemy kadrowe - powiedziała w TVN24 Alina Niewiadomska, prezes Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych. Mówiła też, że diagności w ciągu roku epidemii "wykonali morderczą pracę", ale widać już zmęczenie i "wypalenie zawodowe".
W ostatnich dniach w Polsce notuje się wysokie bilanse nowych zakażeń koronawirusem. Wzrosła też znacznie liczba wykonywanych testów. I w czwartek, i w piątek Ministerstwo Zdrowia informowało o ponad 86 tysiącach testów wykonanych w ciągu doby.
"Problemem jest dostępność diagnostów"
W sobotę gościem TVN24 była Alina Niewiadomska, prezes Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych. - Z wczorajszych informacja z Ministerstwa Zdrowia wynika, że przepustowość laboratoriów polskich to jest w tej chwili 165 tysięcy testów (dziennie - red.) - przekazała. Tłumaczyła, że "to dana, która jest przekazywana codziennie rano przez laboratoria COVID-owe, których na liście ministerstwa jest około 300".
Niewiadomska mówiła, że "moce przerobowe po stronie laboratoriów są", ale "problemem, który jawi się po stronie kadr medycznych, jest dostępność diagnostów laboratoryjnych". - Wszyscy jesteśmy już zmęczeni, mówi się o wypaleniu zawodowym. Pracownie są w ostrym reżimie sanitarnym - śluzy, komory laminarne. Wszyscy są zmęczeni - przyznała.
Wskazywała, że w ostatnich dniach "wydłużają się kolejki do punktów pobrań". - Sztaby kryzysowe u wojewody muszą nad tym zapanować i rozważyć, czy nie otwierać więcej punktów wymazowych - dodała.
"Wykonaliśmy morderczą pracę"
Prezes Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych mówiła w TVN24, że w ciągu roku od rozpoczęcia pandemii liczba laboratoriów, gdzie wykonuje się testy na obecność koronawirusa, wzrosła z kilku do 300. - Wykonaliśmy morderczą pracę. Diagności powinni zostać zauważeni i docenieni - powiedziała.
Zaznaczyła, że "powinna być większa dostępność (laboratoriów - red.) w mniejszych regionach". - Bardzo się cieszę, gdy otwierane są pracownie COVID-owe w laboratoriach szpitalnych, gdzie wynik jest potrzebny szybko. Materiał trafia bezpośrednio, bez etapu transportu, do laboratorium, gdzie personel się na tym zna - dodała Niewiadomska.
Źródło: TVN24