W Polsce ruszyły szczepienia przeciwko COVID-19. Jako pierwsza szczepionkę przyjęła naczelna pielęgniarka Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie Alicja Jakubowska. Zaszczepił ją doktor Artur Zaczyński. Po niej zaszczepionych zostało czterech innych pracowników placówki.
Pierwsza partia szczepionek, wynosząca około 10 tysięcy dawek, wyruszyła do Polski w nocy z 24 na 25 grudnia z belgijskiego magazynu firmy Pfizer w Puurs. W piątek późnym wieczorem bus transportujący ładunek przekroczył polską granicę w Świecku. W sobotę nad ranem trafił on do magazynu Agencji Rezerw Materiałowych w Wąwale pod Tomaszowem Mazowieckim. Stamtąd szczepionki zostały wysłane w dalszą drogę - do hurtowni pod Warszawą, do Torunia, Katowic, Wrocławia i Poznania.
W niedzielę o poranku z hurtowni farmaceutycznych szczepionki wysłano do 72 szpitali węzłowych.
Jako pierwsza, po godzinie 8 rano, zaszczepiona została naczelna pielęgniarka szpitala Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie Alicja Jakubowska. Zaszczepił ją dr Artur Zaczyński, dyrektor szpitala tymczasowego na Stadionie PGE Narodowym, będącego filią CSK MSWiA.
- Jestem z tego dumna, że zostałam wybrana - powiedziała Alicja Jakubowska przed szczepieniem, dziękując dyrektorowi. Mówiła, że "jest to ukłon w stronę ciężko pracujących pielęgniarek i położnych". - Dla mnie to też jest historia - dodała. Przyznała, że są emocje, ale dodała, że przyszła "z podniesioną głową". - Nie bolało - powiedziała tuż po zabiegu.
Następnie szczepionkę przyjęło czterech innych pracowników placówki przy ulicy Wołoskiej w Warszawie: dyrektor szpitala profesor Waldemar Wierzba, ratownik medyczny Sławomir Butkiewicz, Agnieszka Szarowska - lekarz placówki, która szczepiła ratownika i dyrektora szpitala, oraz diagnosta laboratoryjna Angelika Aplas.
W placówce został zaszczepiony także dr Artur Zaczyński, dyrektor szpitala tymczasowego na Stadionie PGE Narodowym.
Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie otrzymał w niedzielę 75 fiolek szczepionki. Pozwoli to zaszczepić 375 osób, ponieważ z jednej porcji tworzy się dawki dla pięciu osób - wyjaśniła Iwona Sołtys, rzecznik CSK MSWiA.
Według doktora Zaczyńskiego zaszczepienie personelu szpitala, który zgodził się na szczepionkę, powinno zająć pięć dni. - Oprócz pracowników szpitala przy ulicy Wołoskiej w Warszawie szczepionki trafią do Szpitala Narodowego oraz do naszych filii przy ulicy Sandomierskiej w Warszawie oraz filii w Ciechanowie, Radomiu i Siedlcach - wyliczał w sobotę.
"Być może ktoś poczuje się bezpiecznie, widząc zaszczepiony personel medyczny"
- Cieszymy się, że to już dziś - powiedziała w niedzielę rano rzeczniczka CSK MSWiA Iwona Sołtys.
Jak mówiła, zaszczepieni zostaną również kierownicy klinik, ordynatorzy, lekarze pracujący bardzo blisko pacjentów. - Niektórzy przyjeżdżają specjalnie, żeby już dziś skorzystać z tej szczepionki, żeby już dziś mieć ochronę - dodała.
Zaznaczyła, że "to była bardzo oczekiwana informacja, że szczepionka trafi do Polski". - Lekarze pracują pod dużą presją, zagrożenie jest spore, także cieszymy się, że to już – mówiła rzeczniczka.
Pytana o przyjęty model szczepień powiedziała, że "chcieliśmy pokazać osoby, które reprezentują różne zawody zaangażowane w walkę z pandemią". Dodała również, że "być może za przykładem osób, które pracują w szpitalu jednoimiennym, które na co dzień stykają się ze wszelkimi problemami, jakie przyniosła nam pandemia, pójdą niezdecydowani".
- Być może ktoś poczuje się bezpiecznie, widząc zaszczepiony personel medyczny tego szpitala – powiedziała Sołtys.
Drugi transport szczepionek ma trafić do szpitala 4 stycznia. Pacjenci zaszczepieni w niedzielę zostaną automatycznie zapisani na podanie drugiej dawki szczepionki.
Premier: pani Alicja zyskuje spokój i barierę przed groźnym wirusem
"I mamy za sobą pierwsze szczepienie przeciwko COVID-19 w Polsce. Pani Alicja Jakubowska, naczelna pielęgniarka z CSK MSWiA była bardzo dzielna i nie ukrywała, że to dla niej ważne - zyskuje w ten sposób spokój i barierę przed groźnym wirusem" - napisał w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki.
Fakt zaszczepienia pierwszych osób przeciwko COVID-19 komentował również minister zdrowia Adam Niedzielski.
- Od dziś możemy zacząć zmieniać naszą przyszłość. Mamy skuteczne narzędzie walki z epidemią. Teraz już w naszych rękach jest nasze jutro. Ważne, żebyśmy jak najbardziej gremialnie tego narzędzia użyli – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
- Państwo gwarantuje szczepionkę, ale to my, jako społeczeństwo, zdecydujemy czy ona będzie nas powszechnie chroniła. Pamiętajmy, że im więcej zaszczepionych, tym większa szansa na zakończenie epidemii - zaznaczył.
Prezes ARM: do południa szczepionki trafią do szpitali
Prezes Agencji Rezerw Materiałowych Michał Kuczmierowski powiedział na briefingu prasowym w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie powiedział, że wszystkie szczepionki z dzisiejszej dostawy do godziny 12 mają trafić do szpitali.
Pytany był, co się stanie ze szczepionką, w przypadku gdy pacjent nie zostanie dopuszczony do szczepienia przez lekarza. - Założenie jest takie, żeby ograniczyć ewentualne ryzyka zmarnowania, w związku z tym są procedury na to. Lekarze mogą kwalifikować osoby, które wychodzą trochę poza grupę podstawową w takiej bezpośredniej kwalifikacji - wyjaśnił. Podkreślił, że szpitale będą przygotowywać listy rezerwowe. Dodał, że jeśli zostaną złamane wymogi producenta, to szczepionki będą musiały zostać zutylizowane, ponieważ bezpieczeństwo szczepionych jest kluczowe.
W sobotę w "Faktach po Faktach" na antenie TVN24 Kuczmierowski mówił, że pierwsza partia 10 tysięcy szczepionek ma zostać od razu zużyta, to znaczy nie będzie dzielona na konieczną kolejną dawkę, którą trzeba podać, by była ona skuteczna. Przypomniał, że do końca grudnia do Polski ma trafić kolejnych 300 tys. dawek, a do końca stycznia 1,5 mln. - Z kolejnych dostaw będziemy odkładać odpowiednie ilości, żeby po tych 21 dniach zaszczepić kolejny raz - powiedział.
Jedna porcja pozwala zaszczepić pięć osób
Kuczmierowski dodał, że oprócz szczepionek do szpitali w niedzielę trafią też dodatkowe wymagane przy szczepieniach akcesoria jak igły, strzykawki, waciki czy plastry. Wyjaśnił, że jedna porcja szczepionki, jaką zapewnił producent, pozwala zaszczepić pięć osób. Przed zaaplikowaniem jej należy ją rozcieńczyć roztworem soli fizjologicznej i następnie pobrać do pięciu strzykawek. Zwrócił uwagę, że taka forma dostarczenia szczepionki zdecydowanie przyspieszyła jej produkcję. - Kiedy producent musiałby produkować ampułko-strzykawki ten proces byłby dłuższy i czas oczekiwania (na dostarczenie szczepionek - red.) by się rozciągnął - zaznaczył.
Zapewnił również, że w kolejnych etapach Agencja będzie regularnie dostarczać szczepionki do szpitali w ilości pozwalającej zaszczepić ludzi przez pięć dni. Zwrócił uwagę, że właśnie pięć dni to okres, w którym należy zużyć szczepionkę po wyjęciu jej z chłodni, w której musi być ona przechowywana.
Następna partia szczepionek przeciw COVID-19 przewidziana dla Polski zostanie dostarczona do ponad 500 szpitali, gdzie szczepiony będzie personel medyczny. Kolejne 300 tysięcy dawek Pfizer dostarczy do naszego kraju na przełomie roku.
Etapy szczepienia na COVID-19 w Polsce
Jak z kolei we wtorek zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, do końca stycznia do Polski powinno trafić 1,5 miliona dawek. Będą one dzielone na pół. Jedna część pozostanie w magazynie agencji w ultra niskiej temperaturze, druga trafiać będzie do punktów, w których odbywać się będą szczepienia.
Taki podział wynika z tego, że szczepionka jest dwudawkowa. By była skuteczna, należy drugą dawkę przyjąć po 3-4 tygodniach. Agencja w ten sposób zabezpiecza się na wypadek niespodziewanych zdarzeń po stronie producenta, czy logistyki międzynarodowej.
Program szczepień zakłada, że w pierwszej kolejności zaszczepieni będą m.in. pracownicy sektora ochrony zdrowia (np. lekarze, pielęgniarki i farmaceuci), pracownicy DPS-ów i MOPS-ów oraz personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych, w tym w stacjach sanitarno-epidemiologicznych. Następnie seniorzy, służby mundurowe, nauczyciele.
Szpitale do 28 grudnia 2020 r. zbierają dane personelu medycznego i niemedycznego, który zostanie zaszczepiony w specjalnie przygotowanych placówkach. Szczepienia zaplanowano w 72 tzw. szpitalach węzłowych.
Szczepionka jest rozprowadzana w UE pod marką Comirnaty, która – jak wyjaśniają producenci, firmy Pfizer i BioNTech - stanowi połączenie terminów COVID-19 i mRNA oraz angielskich słów community (wspólnota) i immunity (odporność).
Według badań ostatniej fazy testów klinicznych szczepionek, preparat firm Pfizer i BioNTech ma 95 procent skuteczności, a przygotowywana we współpracy z amerykańskimi Narodowymi Instytutami Zdrowia substancja Moderny - 94,1 procent.
Specjalna procedura
W przypadku produkcji i zatwierdzania szczepionki przeciw COVID-19 skracano terminy administracyjne. Europejska Agencja Leków uruchomiła specjalną procedurę, tak zwany przegląd etapowy. Pozwala on agencji oceniać dane jeszcze w trakcie badań, na poszczególnych ich etapach. Takie proceduralne ułatwienia nie doprowadziły jednak do obniżenia wymogów dotyczących bezpieczeństwa i skuteczności szczepionki.
Ponadto, w odróżnieniu od tradycyjnych szczepionek na przykład na grypę, szczepionki mRNA mogą mieć krótszy okres produkcyjny. W takim rodzaju szczepionki zamiast wstrzykiwać białka wirusowe, nasz organizm dostaje instrukcję do samodzielnego ich tworzenia. Cząsteczki mRNA mają prostszą strukturę niż białka.
Pozytywne efekty szczepionki udowodnione naukowo
Bardzo szerokie testy kliniczne wykazały, że Comirnaty skutecznie zapobiega COVID-19 u osób w wieku powyżej 16. roku życia. Comirnaty nie jest obecnie rekomendowana dla dzieci poniżej 16. roku życia.
Testy kliniczne prowadzono na grupie 44 000 osób. Jedna połowa z nich otrzymała szczepionkę, a druga połowa placebo. Osoby w grupach nie wiedziały, czy otrzymują zastrzyk ze szczepionką czy placebo. Skuteczność przeliczono na podstawie danych od 36 000 osób w grupie wiekowej 16+ (w tym osób w wieku 75+), które nie wykazywały oznak uprzedniej infekcji. Badanie wykazało redukcję o 95 proc. liczby objawowych przypadków COVID-19 wśród osób, które przyjęły szczepionkę (8 przypadków z 18 198 miało symptomy COVID-19), w porównaniu do osób z grupy placebo (162 przypadki z 18 325 miały objawy COVID-19).
To oznacza, że szczepionka wykazała podczas badań klinicznych skuteczność rzędu 95 procent. Badanie wykazało również skuteczność rzędu 95 procent u uczestników szczególnie zagrożonych ostrym przebiegiem COVID-19, w tym u tych z chorobami współistniejącymi.
Możliwe efekty uboczne
Najczęstsze efekty uboczne związane z przyjmowaniem Comirnaty podczas badań klinicznych były łagodne lub umiarkowane i ustępowały w przeciągu kilku dni od zaszczepienia. Należały do nich bolesność i obrzęk wokół miejsca wkłucia, zmęczenie, bóle głowy, bóle stawów i mięśni, dreszcze i gorączka. Dotyczyły one więcej niż 1 osoby na 10.
Zaczerwienienie wokół miejsca wkłucia i nudności występowały u mniej niż 1 osoby na 10. Swędzenie wokół miejsca wkłucia, ból kończyny, powiększenie węzłów chłonnych, trudności ze snem oraz złe samopoczucie były rzadko występującymi efektami ubocznymi (pojawiającymi się u mniej niż 1 osoby na 100). Porażenie mięśni jednej ze stron twarzy (ostre peryferalne porażenie mięśni twarzy) pojawiało się rzadko, u mniej niż 1 osoby na 1000.
U osób przyjmujących szczepionkę zostały zaobserwowane reakcje alergiczne (nadwrażliwość). Od momentu wprowadzenia preparatu w kampaniach szczepień doszło do bardzo niewielkiej liczby przypadków wstrząsu anafilaktycznego (ostrej reakcji uczuleniowej). Dlatego Comirnaty, podobnie jak inne szczepionki, powinna być podawana pod nadzorem medycznym i z dostępem do stosownej infrastruktury medycznej.
Rekomendacje i środki ostrożności
Rekomendacje oraz środki ostrożności, których przestrzegać powinni lekarze oraz pacjenci dla jak najbezpieczniejszego wykorzystania Comirnaty, zostały uwzględnione w podsumowaniu charakterystyk produktu oraz w ulotce dołączonej do opakowania.
Przygotowano również plan zarządzania ryzykiem dla Comirnaty, zawierający ważne informacje na temat bezpieczeństwa szczepionki, sposobu zbierania dodatkowej informacji oraz minimalizowania potencjalnego ryzyka.
Środki bezpieczeństwa będą wdrażanie zgodnie z unijnym planem monitorowania bezpieczeństwa dla szczepionek na COVID-19 celem zagwarantowania, że nowe dane będą operatywnie zbierane i analizowane. Firma odpowiadająca za obrót Comirnaty zapewni comiesięczne raporty bezpieczeństwa.
Podobnie jak w przypadku wszystkich leków, dane związane z używaniem Comirnaty są stale monitorowane. Podejrzewane efekty uboczne zgłaszanie z związku z używaniem szczepionki są starannie oceniane, zaś niezbędne działania podejmowane dla ochrony pacjentów.
Zapisy na szczepienie
Według dokumentu rządowego programu szczepień proces będzie opierać się na zaproszeniach (dokument e-skierowania) ważnych przez 60 dni od dnia wystawienia.
Zaproszenia mają być generowane automatycznie w systemie, w transzach zgodnych z kolejnością szczepień. Ponadto lekarze będą mogli wystawić pacjentowi indywidualne e-skierowanie (na przykład dla osoby niemającej numeru PESEL lub dla osoby, która nie mogła poddać się szczepieniu w okresie ważności pierwszego e-skierowania).
Na wizytę pacjent będzie mógł się umówić za pośrednictwem specjalnej infolinii, przez Internetowe Konto Pacjenta, za pośrednictwem placówki, w której wystawiono mu e-skierowanie lub bezpośrednio w punkcie szczepień.
Umówienie się na szczepienie nie będzie wymagało podania numeru e-skierowania, ponieważ wystarczające będzie podanie swoich danych osobowych. Po dokonaniu rezerwacji wizyty pacjent otrzyma wiadomość SMS z informacją o wybranym miejscu i terminie szczepienia, ponowny SMS będzie przekazywany dzień przed wizytą. Pacjent będzie od razu umawiany na dwie wizyty i także przed drugą dawką szczepionki otrzyma powiadomienie SMS-em.
62 miliony szczepionek za 2,4 miliarda złotych
Z informacji podanych w przyjętym przez rząd 15 grudnia tak zwanym Narodowym Programie Szczepień oraz na stronach rządowych wynika, że Polska zawarła pięć umów na zakup szczepionek przeciw COVID-19. Mamy otrzymać 16,74 miliona dawek szczepionki Pfizer/BioNTech i 6,69 miliona dawek preparatu koncernu Moderna. Ponadto Polska podpisała umowy z producentami: Astra Zeneca (16 mln dawek), Janssen Pharmaceutica NV (16,98 mln dawek) i CureVac (5,65 mln dawek).
To w sumie ponad 62 miliony szczepionek. Szacowany koszt wynosi około 2,4 miliarda złotych. Zakupy będą finansowane z budżetu państwa.
Szczepienia przeciwko COVID-19. Pytania i odpowiedzi
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24