Czwarta fala pandemii COVID-19 w Polsce przybiera na sile. Do sytuacji związanej z koronawirusem odniósł się w TVN24 profesor Andrzej Horban, przewodniczący Rady Medycznej przy Prezesie Rady Ministrów. Podkreślał, że widzi perspektywę wprowadzania lokalnych lockdownów. Dopytywany, kiedy to nastąpi, odparł, że "bliżej dwóch, trzech tygodni na terenach, na których jest dużo osób niezaszczepionych".
Do sytuacji pandemicznej w Polsce odniósł się we wtorkowej "Rozmowie Piaseckiego" profesor Andrzej Horban, przewodniczący Rady Medycznej przy Prezesie Rady Ministrów. Jak oceniał, "wcześniej czy później na tych terenach, na których jest dużo więcej zachorowań, będzie musiało dojść do zdecydowanych działań, bo inaczej się nie da". Dopytywany odparł, że "w tym momencie (będzie musiało dojść - red.) nawet do częściowych tak zwanych lockdownów".
- To jest największe ryzyko, jeżeli na danym terenie wystąpi duża liczba zachorowań, zacznie być olbrzymi kłopot z miejscami w szpitalach, które nie są tylko dla ludzi z covidem, ale również dla innych. I będziemy mieli to, co obserwowaliśmy wczesną wiosną - podkreślał prof. Horban.
Dodał, że widzi perspektywę wprowadzania lokalnych lockdownów. Dopytywany, kiedy to może nastąpić, odparł, że "bliżej dwóch, trzech tygodni na terenach, na których jest dużo osób niezaszczepionych".
Profesor Horban o możliwej liczbie zakażeń w listopadzie
Odnosząc się do nowej fali zakażeń, przyznał, że jest "umiarkowanym realistą". - Prawdopodobnie będziemy mieli dokładne odwzorowanie fali, która była obserwowana jesienią zeszłego roku. Szczyt był w połowie listopada i tak prawdopodobnie będzie. Potem troszeczkę zacznie spadać, ale też uwaga, nie do zera - podkreślał.
Jak dodał, "prawdopodobnie na wczesną wiosnę, czyli druga połowa lutego, początek marca, będziemy mieli znowu wzrost". - To wystarczająca przesłanka, by nakłaniać ludzi jeszcze raz do szczepień i do maseczek - powiedział.
Profesor Horban w "Rozmowie Piaseckiego" szacował, ile może być dziennych nowych zakażeń w listopadzie. - W skali kraju będzie 10-20 tysięcy, problem będzie polegał tylko na tym, że ta fala będzie bardzo duża na terenach, gdzie odsetek zaszczepionych jest bardzo mały. Ta fala będzie nierównomierna, więc kłopot, który będzie z łóżkami (w szpitalach - red.) to będzie za chwilę w województwach podlaskim, lubelskim czy podkarpackim. To już widzimy - mówił gość TVN24.
"Istnieje różnica między tym, co wyobrażają sobie lekarze, a tym co robi rząd"
Andrzej Horban był też pytany o stanowisko Rady Medycznej w sprawie zaostrzania działań w kierunku przestrzegania obostrzeń covidowych. - Istnieje pewnego rodzaju różnica pomiędzy tym, co wyobrażają sobie lekarze, a tym co robi rząd. Na razie jesteśmy bardzo chętni zaostrzyć nasze działania w kierunku przestrzegania podstawowych zasad. Te decyzje powinny być podjęte już, bo ta fala się rozpędza - mówił.
Dopytywany, dlaczego Rada Medyczna nie jest w stanie przekonać do tego premiera, Horban odparł: "usiłujemy". Zapewnił, że "to jest rzecz, która dzieje się obecnie, więc to nie jest kwestia tłumaczenia niechęci". - Myślę, że to jest kwestia policzenia głosów i wymyślenia przepisów, które będą egzekwowalne - ocenił.
Zapytany, czy to polityka i obawa, że wielu wyborców rządzącej opcji nie chce się szczepić stoi za brakiem decyzji o zaostrzaniu restrykcji covidowych dla niezaszczepionych, Horban odpowiedział, że "nie". - Myślę, że problem jest dużo prostszy. Ten "wróg" jest nie w elektoracie, ale w części posłów. To jest prosta piłka, jeżeli jest głosowanie i nie ma dyscypliny partyjnej to każdy głosuje, jak mu w duszy gra - stwierdził.
- Mam nadzieję, że pan premier policzy szable i w tym momencie będzie potrzeba wprowadzenia bardziej zdecydowanych działań - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24