Zgodnie z zapowiedziami pełniącego obowiązki szefa Głównego Inspektoratu Sanitarnego Krzysztofa Saczki, we wtorek wieczorem uruchomiony został nowy model raportowania zakażeń koronawirusem i zgonów na COVID-19. Immunolog i ekspert w dziedzinie terapii zakażeń doktor Paweł Grzesiowski ocenił, że dane na nowej stronie rządowej są bardzo powierzchowne i "wprowadzają w błąd". Z kolei twórca bazy danych na temat zakażeń w Polsce Michał Rogalski zwrócił uwagę, że raport nie zawiera danych historycznych.
W poniedziałek Ministerstwo Zdrowia przyznało się, że dochodziło do rozbieżności w raportowaniu liczby zakażeń koronawirusem w Polsce. Pytany o skalę rozbieżności, pełniący obowiązki szefa GIS Krzysztof Saczka powiedział, że "rozbieżności sięgają około 22 tysięcy w skali całego kraju". - Rozbieżności wynikają z pewnych opóźnień oraz sytuacji wynikającej z ręcznego przygotowania raportów - przyznał.
Krzysztof Saczka dodał, że aby uniknąć dalszych błędów, od wtorku wprowadzony zostanie nowy model raportowania, oparty na systemie informatycznym. Sprecyzował, że nowy model raportowania będzie polegał na tym, że laboratoria w ciągu 48 godzin będą musiały wprowadzić do systemu wyniki przeprowadzonych testów.
Tak też się stało - we wtorek wieczorem na internetowej stronie rządowej opublikowany został pierwszy raport zakażeń i zgonów w związku z COVID-19. "Już jest! Dane dotyczące dziennej liczby zachorowań na COVID-19 do poziomu powiatów. Dostępne również wizualizacje" - napisał na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski. Szef resortu zdrowia stwierdził, że nad serwisem intensywnie pracowano "w ciągu ostatnich tygodni".
CZYTAJ WIĘCEJ: "To odcinanie obywateli od informacji" >>>
Do publikacji Ministerstwa Zdrowia odniósł się między innymi doktor Paweł Grzesiowski. "Panie ministrze, to poszerzenie o powiaty, ale bardzo podstawowe, wręcz surowe dane, na dodatek wprowadzają w błąd, bo tytuł w rubryce zgony 'Przypadki śmiertelne w wyniku chorób współistniejących' jest nieprawdziwy. Brak dokładniejszych danych, które były publikowane przez PSSE [Powiatowe Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne - przyp. red.]" - napisał na Twitterze immunolog i ekspert w dziedzinie terapii zakażeń.
Na rozbieżności w raportowaniu liczby zakażeń jako pierwszy zwrócił uwagę Michał Rogalski, który od początku pandemii prowadził statystyki związane z liczbą zakażeń koronawirusem na podstawie danych z powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych.
"Na nowej stronie Ministerstwa Zdrowia brakuje jakichkolwiek danych historycznych, tylko dane z jednego dnia. To chyba oznacza, że trzeba będzie je codziennie stamtąd spisywać. Nie wspominając już o braku możliwości analizy danych od początku epidemii" - zwrócił uwagę Michał Rogalski na Twitterze. "Mój arkusz pozostaje więc jedynym źródłem dającym taką możliwość" - dodał w następnym wpisie.
Internauci analizujący dane przyglądają się nowej stronie. Sebastian Tyszczuk, prezes Fundacji na Rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego, zwrócił uwagę, że w niektórych powiatach dane wydają się być niepełne. "A dla powiatu wołomińskiego to chyba zgubili jedno zero? Wykazali dziś jedynie 36 zachorowań przy średniej ruchomej 7-dniowej wynoszącej 221,7" - napisał na Twitterze. "To co wali po oczach, to dzisiejsze bardzo duże spadki zachorowań w Radomiu 79 (przy średniej 200,7), Siedlcach 12 (przy średniej 58,7) i Płocku 44 (przy średniej 92,9). Aby na pewno do tego systemu spływają wszystkie dane?" - zastanawia się.
Nowy model raportowania zakażeń
Na stronie rządowej, na której można znaleźć nowy model raportowania zakażeń koronawirusem, zamieszczono informację na temat metodologii gromadzonych danych. Jako "dzienna liczba zakażonych" podawana jest "liczba osób z pozytywnym wynikiem zaraportowanych przez laboratoria do systemu EWP w ciągu ostatniej doby". Wspomniano tam też o możliwości korygowania danych już po ich opublikowaniu. W takiej sytuacji "globalna liczba przypadków będzie wyliczana na każdy dzień od nowa, a zmiana tej wartości w określonym przedziale czasu może nie być równa sumie wszystkich nowych przypadków zaraportowanych w poszczególnych dniach tego okresu" - podkreślono.
"Pozytywne wyniki testów antygenowych i komercyjnych są uwzględniane na bieżąco w prezentowanych danych" - poinformowano na rządowej stronie. Z kolei "zgony uwzględniają zarówno śmierć danej osoby wyłącznie z powodu COVID-19, jak i współistnienia COVID-19 z innymi chorobami".
"W indywidualnych przypadkach, po weryfikacji medycznej lub ponownym zaraportowaniu powód zgonu danej osoby może zostać zmieniony" - zastrzeżono.
Na stronie można znaleźć również mapę zakażeń z podziałem na województwa i powiaty, a także tabele i rejestr danych zapisany w arkuszu kalkulacyjnym.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock