"Nasze prawo w kwestii maseczek absolutnie nie przystaje do sytuacji"

maska
Trybusz: nasze prawo w kwestii maseczek jest wyjątkowo liberalne, absolutnie nie przystaje do sytuacji
Źródło: TVN24

Obowiązujące w Polsce przepisy w kwestii zasłaniania ust i nosa są wyjątkowo liberalne i absolutnie nie przystają do sytuacji – mówił w TVN24 były szef sanepidu Andrzej Trybusz. Zgodził się z nim doktor Wojciech Feleszko, który podkreślał, że "maseczki, których używamy dzisiaj, czy zasłanianie twarzy jakąś chustką, zupełnie nie zdaje egzaminu".

Goście czwartkowego wydania "Faktów po Faktach" w TVN24 rozmawiali między innymi o polskim prawie dotyczącym zakrywania ust i nosa.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

"Nasze prawo w kwestii maseczek absolutnie nie przystaje do sytuacji"

Generał doktor nauk medycznych Andrzej Trybusz, były szef sanepidu, obecnie związany z Akademią Kaliską, ocenił, że "nasze prawo w kwestii maseczek jest wyjątkowo liberalne, absolutnie nie przystaje do sytuacji". Obecnie przepisy nie precyzują, za pomocą czego trzeba zasłaniać usta i nos.

- Byle szalik, byle chusta i to jest ochrona. No nie jest to ochrona. Albo profesjonalna, certyfikowana maseczka, co najmniej chirurgiczna, a najlepiej FFP2, a jeżeli już maseczka bawełniana, to podwójna – podkreślał Trybusz.

To - zaznaczył - "jest bardzo istotne w aspekcie brytyjskiego wariantu" koronawirusa. - Zmiana prawa w tym zakresie jest koniecznie potrzebna. Zwłaszcza gdy mówimy o zamkniętych pomieszczeniach, gdzie jest większa liczba osób – powiedział gość TVN24.

Dodał, że "oczywiście trzeba wyrzucić przyłbice, bo one nie chronią przed niczym".

"Zasłanianie twarzy jakąś chustką zupełnie nie zdaje egzaminu"

Dr Wojciech Feleszko, pediatra, immunolog i pulmonolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, powiedział, że "w 100 procentach popieram zdanie pana Trybusza w kwestii maseczek".

Podkreślał, że "maseczki, których używamy dzisiaj, czy zasłanianie twarzy jakąś chustką zupełnie nie zdają egzaminu".

- Czasem mam wrażenie, że naszym liderom bardziej zależy na tym, żeby pokazać biało-czerwoną flagę na maseczce niż na tym, żeby ta maseczka chroniła – mówił Feleszko.

A - jak mówił doktor - "eksperci z USA, w momencie gdy pojawił się wariant brytyjski, natychmiast zaalarmowali i powiedzieli, że maseczki N95 (inaczej FFP2 - red.) to te maseczki, które powinny obowiązywać wszystkich".

Feleszko: zasłanianie twarzy jakąś chustką zupełnie nie zdaje egzaminu
Źródło: TVN24

"Należało się spodziewać, że przyjdzie fala"

Doktor Feleszko mówił też o wzroście liczby potwierdzonych przypadków zakażenia w ostatnich dniach. - Należało się spodziewać, że przyjdzie (kolejna – red.) fala. W wielu krajach europejskich istnieje dużo bardziej zakaźny wariant brytyjski i byłoby naiwnością sądzić, że nie ma go w Polsce – mówił. Niestety - zaznaczył - "nie testujemy i nie mamy wiedzy, czy (brytyjski wariant - red.) do nas dotarł.

- Faktem jest, że - mówię to jako praktyk, osoba, która kieruje oddziałem, gdzie są leczeni chorzy na COVID-19 - tych chorych w ostatnich dniach jest trochę więcej niż wcześniej – powiedział doktor.

"Epidemia przebiega w sposób sinusoidalny. Teraz akurat jesteśmy w okresie wzrostu"

Były szef sanepidu Andrzej Trybusz stwierdził, że "to, z czym mamy teraz do czynienia, mieści się w przebiegu epidemii". - Epidemia przebiega w sposób sinusoidalny. Mamy spadki, a teraz akurat jesteśmy w okresie wzrostu. Jak duży będzie to wzrost, dzisiaj nikt nie jest w sposób odpowiedzialny o tym powiedzieć – zaznaczył.

Podkreślił, że duży wpływ na przebieg epidemii ma "dyscyplina społeczna, przestrzeganie zasad epidemiologicznych". - A u nas nie jest najlepiej z tą dyscypliną – ocenił gość TVN24.

Czytaj także: