W jakiej kolejności pojawiają się objawy zakażenia? Odpowiada "Koronawirus. Raport"

Pytanie o e-papierosy
W jakiej kolejności występują objawy zakażenia?
Źródło: TVN24
Czy można przygotować się tak, by przebieg choroby wywołanej zakażeniem koronawirusa był jak najlżejszy? Co powinna zrobić osoba pracująca, która ma w domu pacjenta onkologicznego? Na wasze pytania odpowiadali w programie "Koronawirus. Raport" w TVN24 kardiolog i internista doktor Piotr Gryglas oraz oraz Marek Posobkiewicz, główny inspektor sanitarny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w Polsce potwierdzono ponad 500 przypadków zakażenia koronawirusem. Pięć osób zmarło. Jedna osoba wyzdrowiała. Rząd wprowadził w Polsce stan epidemii. Szkoły i uczelnie pozostaną zamknięte do Wielkanocy, a kary za złamanie kwarantanny podniesiono do 30 tysięcy złotych.

Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi całodobową infolinię (tel. 800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.

Infolinia NFZ dotycząca koronawirusa
Infolinia NFZ dotycząca koronawirusa
Źródło: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy już od was ponad pięć tysięcy pytań dotyczących różnych aspektów naszej codzienności w warunkach walki z koronawirusem. Na wątpliwości internautów dotyczące kwestii medycznych związanych z rozprzestrzenianiem się patogenu odpowiadali w programie "Koronawirus. Raport" w TVN24 kardiolog i internista doktor Piotr Gryglas oraz Marek Posobkiewicz, główny inspektor sanitarny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

W jakiej kolejności występują objawy zakażenia? Czy ta choroba ścina z nóg jak grypa, czy narasta stopniowo? Tomek

Piotr Gryglas: Symptomatologia tej choroby jest bardzo różna. Może to być ból głowy, ból gardła. Posłużę się przykładem pacjenta, którego znam. W piątek miał konferencję ze swoim szefem, który był zakażony. Zaraził się – czyli dzień zero. Sobota, niedziela, poniedziałek – bezobjawowo. We wtorek wieczorem silna gorączka 39,5 stopnia, bóle mięśni, kaszel, uczucie ogólnego rozbicia, duszności, suchy kaszel, skarżył się także na zaburzenia węchu i smaku. Tak wystąpiły pierwsze objawy. Trwały z wysoką gorączką dwa dni. Pacjent stosował paracetamol. W kolejnym dniu był już tylko stan podgorączkowy. Czuje się już dobrze, jest w kwarantannie domowej. Mierzy regularnie temperaturę, obserwuje się.

Tak przechodziło tę chorobę wielu pacjentów badanych w Chinach i we Włoszech. Z krajów europejskich dochodzą do nas informacje, że grupa chorych większa niż jeden procent przechodzi to bezobjawowo, albo bardzo skąpoobjawowo. Jest to bardzo niekorzystnym zjawiskiem, bo te osoby absolutnie nie wiedzą, że zarażają. Więc nawet ten pacjent, który miał objawy w piątej dobie, czyli w typowym czasie wylęgania się wirusa, przez kilka dni zarażał i nie wiedział, że jest chory.

Czy palenie e-papierosów może być dla innych zagrożeniem, jeśli osoba paląca jest nosicielem koronawirusa? Jowitad1mg

Piotr Gryglas: Pamiętajmy, że osoba zakażona, która nie jest wyleczona, rozsiewa wirusa ze swoim aerozolem oddechowym do otoczenia. Zawsze stanowi ona zagrożenie dla osób, które z nią przebywają. Niezależnie, czy pali papierosa, czy e-papierosa. Duża ilość wirusa wydostaje się z naszego organizmu z aerozolem oddechowym w czasie kaszlu. W czasie mówienia, wydychania powietrza również. Więc podejrzewam, że jeżeli jest to taki potężny wydech dymu e-papierosa to drobinki pary wodnej, w których jest zawieszony wirus mogą docierać do osób stojących w pobliżu i być elementem zakaźnym.

Nie wyobrażam sobie, że osoba zakażona, opuści kwarantannę i będzie w kontakcie z innymi ludźmi, gdzie będzie paliła e-papierosa.

Czy palenie e-papierosów może być dla innych zagrożeniem?
Źródło: TVN24

Mam pytanie odnośnie chorób współistniejących. Jakie to choroby? Mam 28 lat i nadciśnienie. Patrycja

Piotr Gryglas: Jest to bardzo poważna choroba współistniejąca. Nadciśnienie w Polsce dotyczy ponad 10 milionów ludzi, więc jest to bardzo duży odsetek ludzi chorujących. Pani Patrycja jest osobą bardzo młodą i nie spodziewam się, że wystąpiły u niej powikłania nadciśnienia tętniczego.

Kłopot może być dwojaki. Po pierwsze nadciśnienie tętnicze jest chorobą prowadzącą do poważnego uszkodzenia układu sercowo-naczyniowego, do wystąpienia udaru i zawału mięśnia serca. Jeżeli wyobrazimy sobie osoby z wieloletnim nadciśnieniem tętniczym, które mają zmienione naczynia, zmniejszony przepływ (krwi – red.) przez mózg i mięsień sercowy, to jeżeli doznają ciężkiej infekcji układu oddechowego powikłanej ciężkim zapaleniem płuc, to gwałtownie zmniejsza się ilość tlenu w organizmie. Wyobraźmy sobie, że przez te zmniejszone naczynia dużo mniej tlenu dociera do mózgu i serca. Takie osoby są zagrożone niewydolnością serca i niewydolnością krążenia mózgowego, czy wręcz zgonem z powodu niedotlenienia tych bardzo ważnych narządów w czasie zapalenia płuc, które powoduje niewydolność oddechową. Dlatego tak groźna jest ta choroba.

Drugi aspekt jest w trakcie badań naukowych. Są leki na nadciśnienie tętnicze, które mogą zwiększać ekspresję enzymu konwertującego angiotensynę II. A ten enzym znajdujący się w błonie komórkowej jest elementem, w którym zakotwicza się koronawirus. Uważa się, że takie osoby mogą być bardziej predysponowane na infekcje i mogą zgromadzić w swoim układzie oddechowym więcej wirusa niż osoby, które nie przyjmują takich leków. Jest teraz badane, jakie ma to znaczenie epidemiologiczne.

Czy osoby z nadciśnieniem są bardziej narażone?
Źródło: TVN24

To prawda, że aby uchronić się przed zakażeniem, kontakt z osobą zarażoną musi trwać poniżej 15 minut? Ela

Piotr Gryglas: Nie jest to prawda. Jeżeli jesteśmy w kontakcie z osobą zarażoną i nie mamy na sobie ubrania ochronnego i odpowiedniej maseczki, to ryzyko zakażenia jest bardzo duże. Mówiliśmy już wielokrotnie, że do trzech godzin w powietrzu unoszą się drobiny pary wodnej zawierającej wirusa. Natomiast on znajduje się także na powierzchniach, tam gdzie przebywa osoba zakażona. Więc ryzyko zakażenia jest bardzo duże. Jeżeli dotkniemy do blatu stołu, a następnie tą ręką dotkniemy się do ust czy nosa, to zakażenie trwa mniej niż 30 sekund. W czasie krótszym niż 15 minut możemy się absolutnie zakazić.

Natomiast osoby, które pracują z osobami chorymi, które mogą zakażać i na przykład mają niedostateczny sprzęt - dajmy na to maseczkę chirurgiczną, to im krócej przebywają z taką osobą, tym mniejsze jest ryzyko. Jednak ono zawsze istnieje. Nie podróżowałem za granicę, ale mam objawy grypopodobne bez gorączki. Czy powinienem zgłosić to służbom sanitarnym? Wykonać test? Piotr Gryglas: Absolutnie nie ma takiej potrzeby. Jesteśmy w okresie grypowym, infekcji grypopodobnych i infekcji górnych dróg oddechowych. One mogą imitować początkowy okres infekcji koronawirusowej. Nie powinniśmy się denerwować i wpadać w panikę. Obserwujmy się, mierzmy temperaturę, sprawdzajmy stan swojego organizmu. Jeśli jesteśmy chorzy na infekcję kataralną, izolujmy się od innych. Absolutnie nie ma potrzeby gwałtownie wykonywania testu, biegnięcia do lekarza czy dzwonienia do oddziału chorób zakaźnych.

Jeżeli objawy zaczną być poważniejsze, wystąpi duszność, wysoka gorączka, utrudniony oddech, przyspieszona czynność serca, wówczas powinniśmy się w odpowiedniej drodze skontaktować z lekarzem.

Mój sześcioletni syn choruje na astmę i dostaje leki oraz wziewne sterydy. Czy mimo iż jest małym chłopcem jest w grupie ryzyka? Paulina Piotr Gryglas: Niestety jest w grupie ryzyka. Niezależnie od wieku – czy to dziecko, czy dorosły – jeśli osoba stosuje leki osłabiające funkcje układu odpornościowego, jest zagrożona łatwiejszą infekcją i teoretycznie jej cięższym przebiegiem. Należy chronić dziecko i izolować je, za wszelką cenę unikać możliwości zarażenia. Przebieg choroby może być różny. Według danych chińskich, od jednego do dwóch procent dzieci miało ciężki przebieg zakażenia koronawirusowego.

Już po emisji programu dr Gryglas doprecyzował swoją wypowiedź dodając: - Należy pamiętać, że obecnie, w okresie epidemicznym, nie można przerywać leczenia dzieci z astmą oskrzelową wziewnymi lekami sterydowymi.

Co ma zrobić osoba pracująca, która ma w domu pacjenta onkologicznego? Nat

Piotr Gryglas: Pacjent onkologiczny zawsze jest pacjentem wysokiego ryzyka. Każda infekcja może być dla takiej osoby groźna. Powinniśmy szczególnie traktować taką osobę i chronić ją przed ewentualnym zakażeniem. Jest to dość trudne w okresie epidemii, gdy osoba, która się opiekuje takim pacjentem ma styczność z wieloma ludźmi. Niestety jeżeli to jest taki charakter pracy, sugerowałbym, żeby na ten czas pracę przerwać. Pójść na urlop czy na zwolnienie na opiekę nad osobą chorą. Ryzyko jest bardzo wysokie, jeżeli przynieślibyśmy takiej osobie zakażenie koronawirusowe.

Opiekując się taką osobą przestrzegajmy zasad higieny. Szczególnie musimy być wrażliwi na czystość, dezynfekcję, zakładanie maseczki, żeby tej chorej osoby nie zakazić.

Co ma zrobić osoba pracująca, gdy ma w domu pacjenta onkologicznego?
Źródło: TVN24

Czy jest jakiś sposób przygotowania się na zarażenie koronawirusem, tak aby ewentualny przebieg choroby były jak najmniej poważny? Łukasz

Piotr Gryglas: Niestety nie mam dobrych wieści. Generalnie są pewne zasady prozdrowotnego trybu życia. Nie należy palić tytoniu, pić alkoholu, być niewyspanym czy przemęczonym. Nie powinniśmy robić tych wszystkich rzeczy, bo one osłabiają nasz układ odpornościowy. Jeśli będziemy zrelaksowani, wyspani i dobrze odżywieni to w walce z infekcją nasz organizm będzie radził sobie dużo lepiej. Nie powinniśmy sięgać po dziwne specyfiki, niesprawdzone suplementy, które jakoby mają ochronić nas przed zakażeniem. Poczucie zbytniej pewności może nas niepotrzebnie narazić.

Nasz pracownik ma podejrzenie Covid-19. Wyniki będą za kilka dni. Na pytanie, co z resztą pracowników, Pani z sanepidu mówi, że nic. Mają normalnie chodzić do pracy… Uuul Marek Posobkiewicz: Każdy przypadek musi być rozpatrywany indywidualnie, w zależności od tego czy ten pracownik w danym zakładzie pracy pracował w bezpośrednim kontakcie z inną grupą pracowników.

Jeżeli u jednej z tych osób potwierdzono zakażenie, pozostałe osoby powinny bezwzględnie zostać objęte kwarantanną. Jeżeli to praca zmianowa, albo ktoś pracuje w innym pomieszczeniu, to nie trzeba tych wszystkich ludzi wyłączać od normalnego funkcjonowania. Musimy zdawać sprawę z tego, że liczba osób z kontaktu znacznie wzrośnie w najbliższym czasie.

Gdybyśmy nie podjęli działań polegających na zmniejszeniu komunikacji międzyludzkiej bezpośredniej, zachorowań byłoby więcej. To pokazuje, że izolacja, rozsądne podejście w kontaktach międzyludzkich, unikanie kontaktów bezpośrednich, może przynieść efekty.

Dzieci wróciły z zagranicy i są w kwarantannie. Dzwoniłam do sanepidu i do lekarza, powiedziano mi, że nie należy mi się kwarantanna. W poniedziałek do pracy - do domu opieki. Ewa

Marek Posobkiewicz: Zawsze należy przeprowadzić w każdym przypadku ocenę ryzyka. Sam kontakt z kontaktem nie jest zagrożeniem. W przypadku grupy objętej kwarantanną należy spojrzeć na to, z jakiego powodu te osoby (zostały nią objęte - red.). Młodzież, która wróciła z zagranicy i jest całkowicie bezobjawowa czy też mieli kontakt z kimś z podejrzeniem, a sami nie mają objawów, to prawdopodobieństwo przeniesienia zakażenia na inne osoby jest niewielkie.

Ale ten wspomniany przypadek osoby pracującej z osobami wymagającymi szczególnej troski, może wymagać czujności i czasowego odstąpienia od pracy. Z jednej strony muszą być normy postępowania, ale nie możemy wyłączać myślenia, tak żeby zawsze na pierwszym miejscu było bezpieczeństwo.

Dzieci są w kwarantannie, czy powinnam iść do pracy?
Źródło: TVN24

Czy miejsca przebywających na kwarantannie nie powinny być opisane, oznakowane? Pukamy do sąsiada i narażamy się na kontakt z osobą na kwarantannie. Marek Marek Posobkiewicz: Musimy mieć do czynienia z odpowiedzialnością społeczną. Nie widzę potrzeby, żeby stygmatyzować mieszkania lub domy, w których są osoby poddane kwarantannie. Pamiętajmy, że są to osoby zdrowe, które miały kontakt lub potencjalny kontakt z osobą zakażoną. One same nie zakażają, tylko mają być poddane kwarantannie, bo gdyby w przeciągu dwóch tygodni wystąpiły u nich objawy, żeby w tym dniu nie trafiły do pracy, nie mały kontaktów z innymi ludźmi, tylko żeby zostały poddane przebadaniu i ewentualnemu leczeniu.

Czy miejsca kwarantanny powinny być oznaczone?
Źródło: TVN24

Co zrobić jak zakład pracy ukrywa, że jest podejrzenie koronawirusa w miejscu zatrudnienia, co robić, gdzie dzwonić? Tadeusz

Marek Posobkiewicz: Zacznijmy od tego, że wszystkich obowiązuje prawo. Nikt nie może go łamać. Mamy do czynienia z chorobą, która podlega obowiązkowi zgłoszenia i nie można takiej informacji ukrywać. Jeżeli pracodawca zlekceważyłby informację o chorobie i miałoby to potencjalnie wpłynąć na zdrowie i życie pracowników, to będzie podlegał postępowaniu karnemu.

Jeżeli ktoś będzie miał wątpliwości, może skontaktować się z sanepidem lub zadzwonić na policję.

Co zrobić, gdy pracodawca ukrywa podejrzenie zakażenia u pracownika?
Źródło: TVN24
Czytaj także: