Nagromadzenie osób, które są nieuodpornione w żaden sposób, czyli w ogóle nie chorowały ani nie były szczepione, grozi rozwojem kolejnych mutacji wirusa - ostrzegła w "Faktach po Faktach" profesor Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych i zdrowia publicznego. - Wirusy mutowały, mutują i niestety, będą mutować, a osoby niezaszczepione bądź zaszczepione niekompletnie im to ułatwiają - zaznaczył doktor hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Trudno przypuszczać, że w ciągu następnych 12 miesięcy pandemia całkowicie wygaśnie - mówiła w sobotnich "Faktach po Faktach" profesor Anna Boroń-Kaczmarska pytana o scenariusze rozwoju pandemii na rozpoczynający się właśnie rok. - Niestety, obserwacje epidemiologiczne, dane i modele matematyczne wskazują, że jednak niestety ta bardzo niebezpieczna sytuacja epidemiologiczna będzie jeszcze trwała - podkreśliła kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Krakowskiej Akademii imienia Andrzeja Frycza-Modrzewskiego.
"Ryzyko rozprzestrzeniania zakażenia ciągle istnieje i jest wysokie"
Profesor Boroń-Kaczmarska dodała, że świat jest podzielony na "strefy biedniejsze i bogatsze". - Są miejsca, gdzie zakażenia są bardzo liczne, a brakuje szczepionek, czyli mamy takie strefy, gdzie wirus pozostaje. Z drugiej strony mamy ucywilozowane, wysoko rozwinięte kraje całej Europy, w tym Polskę, gdzie odsetek osób zaszczepionych jest, niestety, niewystarczająco wysoki. Jeżeli uwzględnimy przy tym łatwość podróżowania, nagromadzenie ludzi w jednym miejscu, którzy nie przestrzegają podstawowych zasad bezpiecznego funkcjonowania w przestrzeni, gdzie są nasi bliscy i dalsi znajomi, krewni, gdzie się gromadzimy na imprezach, to jednak to ryzyko rozprzestrzeniania zakażenia ciągle istnieje i jest wysokie - powiedziała.
"Mogą pojawić się kolejne warianty"
Ostrzegła, że "nagromadzenie osób, które są nieuodpornione w żaden sposób, czyli w ogóle nie chorowały ani nie były szczepione, grozi rozwojem kolejnych mutacji wirusa". - Czyli możemy liczyć się, niestety, z kolejnym wariantem, który będzie znowu przeszkadzał w zakończeniu tej pandemii - stwierdziła.
Podobnego zdania był doktor hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. - Mogą się pojawić kolejne warianty. Im będzie mniejszy odsetek wyszczepionej populacji na całym świecie, tym mamy większe szanse na tworzenie się nowych wariantów genetycznych - tłumaczył. Dodał, że "wirusy mutowały, mutują i niestety, będą mutować, a osoby niezaszczepione bądź zaszczepione niekompletnie im to ułatwiają".
Dzieciątkowski: najprawdopodobniej będą potrzebne kolejne dawki przypominające
Wirusolog wskazywał na wciąż bardzo niski odsetek osób zaszczepionych przeciw COVID-19 w Polsce. Co najmniej jedną dawką szczepionki na koronawirusa przyjęło do tej pory nieco ponad 56 procent Polaków.
- Cały czas w Polsce był i jest bardzo duży odsetek osób, które deklarują, ze niezależnie od argumentów nie zaszczepią się przeciwko SARS-CoV-2. Jeżeli dodamy do tego brak spójnej polityki informacyjnej, to niestety, mamy tego konsekwencje - powiedział gość TVN24. Jak dodał, "niestety większość osób trzeźwieje dopiero wówczas, kiedy trafią do szpitala i wymagają wentylacji mechanicznej".
Pytany, czy możliwe, że konieczne będą kolejne dawki szczepionki, Dzieciątkowski odparł, że tak. - Tak samo, jak są takie dawki potrzebne w przypadku szczepień przeciwko grypie - zauważył. - Czy pojawią się nowe szczepionki? Też jest to bardzo prawdopodobne - dodał. Przyznał, że obawia się "braku rozwagi społeczeństw na całym świecie i kontestacji wysiłków naukowców i lekarzy w konstrukcji szczepionek czy produkcji leków na COVID-19".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24