Zakładam, że najgorsze, jeśli chodzi o pandemię, mamy już za sobą. Ale to nie znaczy, że ona szybko się skończy - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Antoni Dudek. Doktor Anna Materska-Sosnowska ostrzegała, że "nie jest tak, że minie COVID-19 i minie całe zagrożenie". Trzeci gość programu Bogusław Chrabota z "Rzeczpospolitej" stwierdził, że 2021 rok "będzie niestety COVID-owy, ale inny" niż 2020.
2020 rok upłynął pod znakiem pandemii COVID-19. W Nowy Rok w "Faktach po Faktach" goście mówili o tym, jak ich zdaniem epidemia rozwinie się w kolejnych miesiącach i jak będzie wyglądała związana z nią sytuacja w Polsce.
Materska-Sosnowska: mam nadzieję, że lepsze jeszcze przed nami
Doktor Anna Materska-Sosnowska, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego wyraziła nadzieję, że "lepsze jeszcze przed nami".
- Ale to nie jest tak, że minie COVID-19 i minie całe zagrożenie - zastrzegła. - Pandemie są były i będą. W różnym natężeniu, różnego stopnia. Musimy się nauczyć z tym żyć, opanowywać je. Wierzę, że to w dużej mierze nam się uda - mówiła politolożka.
Zwróciła uwagę, że w Polsce jest "bardzo duży sceptycyzm" wobec szczepionki przeciw COVID-19. - Ale dotyczy niestety nie tylko tej szczepionki, tylko w ogóle szczepień. Niestety "płaskoziemcy" są wśród nas i musimy się z tym pogodzić - powiedziała.
A szczepionka - wskazywała - "to właściwie jedyna metoda prócz dystansu, dyscypliny i higieny, by zatrzymać pandemię".
- Niepokoi mnie brak bardzo rzetelnej, uporządkowanej wiedzy, w jaki sposób te szczepienia wyglądają: kiedy, gdzie, kto i jak - dodała Materska-Sosnowska.
Dudek: wiele będzie zależało od tego, ile osób się zaszczepi
Profesor Antoni Dudek, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego zakładał, że "najgorsze jeśli chodzi o pandemię mamy już za sobą".
- Ale to nie znaczy, że to się szybko skończy. Podejrzewam, że do wakacji będziemy mieli do czynienia z kolejnymi ofiarami COVID-u. Im bliżej wakacji, to mam nadzieję, że będzie coraz mniej obostrzeń, ograniczeń, a po wakacjach wrócimy do całkowitej normalności - mówił.
Podkreślił, że "wiele będzie zależało od tego, ile osób się zaszczepi do tego czasu". - W moim przekonaniu bez przekroczenia poziomu 60-70 procent do jesieni, ciągle będziemy mieli problem - powiedział Dudek.
Jak mówił profesor, zaszczepienie takiego procenta populacji w Polsce to "duże wyzwanie logistyczne dla służby zdrowia, ale też dla wszystkich osób w Polsce, które rozumieją znaczenie tej operacji".
Chrabota: to będzie niestety rok COVID-owy, ale inny
Trzeci gość programu, Bogusław Chrabota, redaktor naczelny dziennik "Rzeczpospolita", przewidywał, że 2021 "to będzie niestety rok covidowy, ale to będzie inny rok covidowy". - To będzie rok, kiedy nauczyliśmy się z tym straszydłem żyć. Minął szok - mówił.
Zaznaczył jednak, że "COVID-19 pozostawi bardzo głębokie ślady na wszystkim w Polsce i nie tylko w Polsce".
Chrabota dodał, że po pandemii COVID-19 "nasze życie bezwzględnie się zmieni". - W naszych czasach to pierwszy taki przypadek. Czy będą kolejne pandemie? Nie wiem (...) ale wiem, że to bardzo traumatyczne doświadczenie dla ludzkości i dla żyjących teraz pokoleń - podkreślił gość TVN24.
"To są procesy, których widzimy początek, ale nie widzimy ich końca"
Goście "Faktów po Faktach" mówili też o sytuacji politycznej w kraju, zwłaszcza w obliczu protestów przeciwko orzeczeniu, które w październiku wydał kierowany przez Julię Przyłębską Trybunał Konstytucyjny.
Zdaniem doktor Materskiej-Sosnowskiej "jesienią zaczęły się procesy, których skutki są odwleczone w czasie". - Kwestia aborcji, kwestia stosunku do Kościoła, hierarchów, wyznawców. Te rzeczy już zaistniały, przeciwko tym rzeczom zaczął się proces społeczny, bunt - mówiła.
Zaznaczyła, że bunt dotyczy "nie tylko części młodzieży, to dużo szersze zjawisko". - Ten proces będzie miał swoje konsekwencje. Krótkoplanowe konsekwencje to jakieś akcje polityczne, może powstanie jakiegoś organizmu politycznego. Ale nie o to chodzi. To jest taka pokoleniowa rewolucja, rewolucja świadomościowa. To są procesy, których widzimy początek, ale nie widzimy ich końca - powiedziała politolożka.
"Radykalizm Strajku Kobiet może zadziałać na korzyść Prawa i Sprawiedliwości"
Profesor Dudek mówił, że "każdy kij ma dwa końce". - Pokaźna część młodzieży wyszła jesienią na ulicę i to w nich zostanie. Ale to, co tam było głoszone, przeraziło znaczną część centrowych wyborców. Nie sądzę, żeby oni popierali tego typu hasła - powiedział.
Jego zdaniem "wobec części wyborców ten radykalizm Strajku Kobiet może zadziałać na korzyść Prawa i Sprawiedliwości". - To nie jest tak oczywiste, że cała młodzież jest przeciwko PiS-owi. Większość jest, ale jeżeli dalej będzie demonstrowała pod takimi hasłami jak jesienią, to część starszego centrowego elektoratu zastanowi się, czy chce głosować na partie opozycyjne. Ale ja na ten rok nie prognozuję wyborów - mówił.
"PiS stracił dominującą, niepodważalną pozycję"
Z kolei zdaniem Chraboty "prawdopodobnie w 2021 roku będziemy mieli dużą szansę na nowe wybory". - To się może wydarzyć, jeśli państwo na przykład nie poradzi sobie z akcją szczepień - wskazywał.
Jak mówił redaktor naczelny "Rz", w 2020 roku "PiS stracił dominującą, niepodważalną pozycję na polskiej scenie politycznej".
Ocenił, że "stracił też Kościół". - Pustki w kościołach spowodowane przez pandemię zostaną. To efekt nagromadzenia fatalnych decyzji, głosów, zachowań - ocenił.
Dodał, że "duże sukcesy w niszczeniu polskiego kościoła odnosi też Tadeusz Rydzyk".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24