"Utrzymujemy przy zdrowiu człowieka". Fizjoterapeuci apelują o zgodę na powrót do pracy

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Piotr Banasik nie może prawą ręką dotknąć twarzy. Nie ma mowy o tym, by pracował.

- Odnowiło mi się schorzenie łokcia. Jest to tak zwany łokieć tenisisty typu drugiego – tłumaczy architekt. - Schorzenie nie jest spowodowane aktywnością sportową, tylko pracą przy komputerze. Dosyć skutecznie opiera się tradycyjnym środkom leczenia, metodom farmakologicznym. Tak naprawdę jedyną skuteczną metodą jest fizjoterapia - dodaje.

Mimo że jedynym ratunkiem dla Piotra Banasika jest rehabilitacja, nie może z niej skorzystać, bo zgodnie z decyzją rządu takich usług teraz nie wolno wykonywać.

- Zdecydowana większość polskich fizjoterapeutów, czyli ponad 50 tysięcy, teraz nie pracuje, gdyż obawia się sankcji policyjnych – mówi dr hab. Maciej Krawczyk, prezes Krajowej Rady Fizjoterapeutów i dodaje: - Zgodnie z rozrządzeniem premiera z 31 marca takie sankcje mogą ich dosięgnąć.

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że otwarcie gabinetów rehabilitacyjnych nastąpi w czwartym etapie "odmrażania" gospodarki.

- Będziemy otwierać rzemiosło, następnie handel, a na końcu usługi. A na samym końcu salony tatuażu, piercingu czy rehabilitacji – wyliczał rządową strategię gospodarczego uruchamiania kraju.

Umieszczeniem w jednym "worku" usług związanych z urodą i medycznych, a do takich należy rehabilitacja, oburzeni są fizjoterapeuci.

- Utrzymujemy przy zdrowiu człowieka – przypomina Maciej Krawczyk.

W liście do premiera i ministra zdrowia z 17 kwietnia fizjoterapeuci z Krajowej Izby Fizjoterapeutów apelują o "niedyskredytowanie tego zawodu medycznego przez traktowanie go na równi z piercingiem, kosmetyką czy fryzjerstwem. Zawodami ważnymi, lecz nie ratującymi życia i zdrowia".

Janusz Tarasiuk, fizjoterapeuta z Gdyni, od miesiąca nie przyjmuje pacjentów. Jego zdaniem decyzja rządu o zamknięciu gabinetów rehabilitacyjnych wynika z niewiedzy polityków.

- Myślę, że pan premier ma niewielkie pojęcie o naszym zawodzie, czym się zajmujemy – ocenia Tarasiuk. - Jesteśmy samodzielnym zawodem medycznym. Większość moich kolegów to są ludzie bardzo dobrze wykształceni. My przecież odpowiadamy za zdrowie naszych pacjentów - mówi.

O medycznej wiedzy i umiejętności fizjoterapeutów wiedzą za to wojewodowie, którzy zgłaszają się do nich o pomoc i kierują do walki z koronawirusem m.in. w domach opieki.

W najtrudniejszej sytuacji są pacjenci po operacji stawów i kończyn. W ich przypadku rehabilitacja jest niezbędna w powrocie do zdrowia. Jeżeli zostanie odłożona, może być konieczna kolejna operacja.

- Niektórzy z takich pacjentów być może będą zmuszeni do powrotu na stół operacyjny – ostrzega Tarasiuk. - Zrosty pooperacyjne mogą być tak duże w obrębie operowanych stawów czy kończyn, że później będzie ich trudno przywrócić do zdrowia - wyjaśnia.

- Jeżeli będzie taka możliwość, to nawet przed uruchomieniem salonów kosmetycznych czy salonów fryzjerskich, rehabilitanci będą mogli swoją pracę wykonywać, bo to jest bardzo ważne – uspokaja Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia. Zaraz jednak dodaje: - Musimy mieć prawie stuprocentową pewność, że to nie spowoduje zwiększenia zakażeń (koronawirusem - red.) i narażenia czy to fizjoterapeutów, czy to ich pacjentów.

- Niedorzecznym jest przywracanie fizjoterapii dopiero w czwartym etapie odmrażania gospodarki – uważa prezes Krajowej Rady Fizjoterapeutów Maciej Krawczyk. - Te kraje, które zamroziły usługi fizjoterapeutyczne, a jest ich niecała połowa w Europie, odmrażają usługi rehabilitacyjne w pierwszej kolejności - zwraca uwagę.

Krajowa Izba Fizjoterapeutów rekomenduje wznowienie i kontynuowanie rehabilitacji u osób, których zdrowie jest zagrożone. "Przypominamy, że oceny stanu pacjenta dokonuje fizjoterapeuta, który jest samodzielnym profesjonalistą medycznym" - czytamy na stronie KIF.