Darmowe testy na obecność koronawirusa w aptekach, zwiększona liczba łóżek dla pacjentów chorych na COVID-19, badanie u lekarza pierwszego kontaktu w ciągu 48 godzin od pozytywnego testu, skrócenie kwarantanny - to niektóre zmiany, które zapowiedział premier Mateusz Morawiecki.
Mateusz Morawiecki przedstawił na konferencji zmiany dotyczące walki z koronawirusem. - Piąta fala stała się faktem. Ona się różni od poprzednich, bo mamy do czynienia z wirusem omikron, który jest bardziej zakaźny. Mierzymy się z nową sytuacją - mówił.
Zapowiedziane przez premiera Morawieckiego zmiany to:
1. Zwiększenie liczby łóżek w szpitalach przeznaczonych dla chorych na COVID-19. - Dzisiaj tendencja nie jest zła, bo zmniejsza się liczba zajętych łóżek, ale eksperci mówią nam, że za 7-10 dni ten trend się odwróci i może się gwałtownie zmienić. Będzie może nawet tysiąc łóżek dziennie wypełnianych przez osoby chore na COVID-19 - mówił premier.
2. Od 27 stycznia darmowe testy antygenowe w każdej aptece. - Zwiększamy możliwość testowania i przede wszystkim wprowadzamy jak najszerszą powszechność testowania - powiedział.
3. Przejście administracji publicznej na pracę w trybie zdalnym. - Zalecam to też administracji samorządowej. Apeluję również do przedsiębiorców, by kilka najbliższych tygodni przepracowali w trybie zdalnym - apelował.
4. Każdy pacjent 60+, który otrzyma pozytywny wynik testu, będzie mógł być w ciągu 48 godzin zbadany, także w swoim domu, przez lekarza pierwszego kontaktu. - To bardzo ważne dla wielu starszych ludzi, by lekarz stetoskopem przebadał, czy coś niedobrego dzieje się w płucach - dodał premier.
5. Skrócenie kwarantanny do 7 dni. - Korzystamy z doświadczeń innych krajów. Podobne rozwiązanie wprowadziły Niemcy, Francja, Belgia, Włochy czy Grecja. To zgodne z zaleceniami europejskich agencji - argumentował premier.
Skrócona kwarantanna - poinformował resort zdrowia - obejmie wszystkie osoby kierowane na nią od 24 stycznia. "Nie dotyczy to więc osób, które już są na kwarantannie" - sprecyzowało ministerstwo.
Niedzielski: mamy za sobą tydzień eksplozji pandemii
Na konferencji głos zabrał też minister zdrowia Adam Niedzielski. - Mamy za sobą tydzień eksplozji pandemii. Każdy dzień oznaczał pokonywanie kolejnych smutnych wyników. Jest bardzo poważne ryzyko, że wynik z dzisiaj przekroczy 40 tysięcy. To oznacza, że mamy do czynienia z niespotykanym nasileniem pandemii. Mamy nadzieję, że ta liczba infekcji będzie się w mniejszym stopniu przekładała na obciążenie infrastruktury szpitalnej - powiedział.
Dodał, że "najbliższe tygodnie zweryfikują hipotezy dotyczące tego, w jakim stopniu zakażenia na tak dużą skalę przełożą się na hospitalizacje". - Eskalacja zakażeń ma wpływ też na to, jak myślimy o scenariuszach, które są przed nami. Wszystkie te scenariusze zakładają, że będziemy mieli apogeum na poziomie 60-70 tysięcy, a w najgorszym scenariuszu na poziomie 140 tysięcy zakażeń dziennie. Albo w połowie, albo na koniec lutego i początek marca - przekazał Niedzielski.
Testy w aptekach bez skierowania
Na testy w aptekach - wyjaśniał Niedzielski - nie będzie wymagane skierowanie. - Każdy, kto jest zainteresowany, wypełniając formularz bądź w domu, bądź na miejscu w aptece, będzie mógł poddać się testowi i bardzo szybko zweryfikować testem antygenowym, czy jest zakażony czy nie - powiedział Niedzielski. Wskazał, że testy będą prowadzone w aptekach, które "są odpowiednio przygotowane infrastrukturalnie". - Mówimy tutaj o sytuacji, w której musi być wydzielone pomieszczenie, muszą być zachowane pewne standardy bezpieczeństwa, ale te apteki, które w tej chwili prowadzą szczepienia - a jest ich ponad tysiąc - takie standardy spełniają, więc to są potencjalni kandydaci na przeprowadzanie właśnie tego testowania - powiedział.
Niedzielski: w najgorszym scenariuszu będzie ponad 60 tysięcy łóżek covidowych
- W tej chwili mamy łóżek dla pacjentów z COVID-19 mniej więcej 30 tysięcy. Te łóżka czekają na pacjentów, ich zapełnienie sięga 40-kilku procent. Utrzymujemy niskie wykorzystanie tej infrastruktury. W perspektywie tygodnia lub dwóch będziemy wiedzieli, czy następuje nadmierny przyrost - mówił minister.
Dodał, że "w pesymistycznych scenariuszach ta baza będzie mogła ulec zwiększeniu do 40 tysięcy, do 60 tysięcy, a nawet ponad 60 tysięcy łóżek". - Tak jak zawsze podkreślam, to są scenariusze katastroficzne, które wprowadzają konieczność skierowania wszystkich zasobów na leczenie COVID-19 - zaznaczył.
Źródło: TVN24