Jeżeli koronawirus w Polsce uzyska taką skalę jak w Lombardii, wybory prezydenckie będą przełożone, nie ma co się oszukiwać - stwierdził Adrian Zandberg z Lewicy w "Kropce nad i". Wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa powiedział, że zmiana daty wyborów to "ostateczność, na którą powinniśmy być gotowi".
W Polsce potwierdzono do środowego wieczora 31 przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Na całym świecie zachorowało już ponad 120 tysięcy ludzi.
Czytaj raport tvn24.pl: Koronawirus się rozprzestrzenia.
"Ze strony Lewicy są konkretne propozycje, co można ulepszyć"
Goście programu "Kropka nad i" w TVN24 dyskutowali o tym, czy wybory prezydenckie, których pierwszą turę zaplanowano na 10 maja, zostaną przełożone w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. - To będzie zależało od tego, jaką skalę będzie miało to zjawisko. Jeżeli uzyska taką skalę, jak uzyskało w Lombardii - oby nie - to wybory będą przełożone, nie ma co udawać - powiedział Adrian Zandberg z Lewicy.
Podkreślał, że "teraz jest ten moment, kiedy możemy zadbać o to, żeby się to nie wydarzyło". - Ze strony Lewicy są konkretne propozycje, co można ulepszyć po to, żebyśmy mogli zmniejszyć to ryzyko. Bardzo bym chciał, żeby te zmiany wprowadzać - dodał Zandberg.
"Przełożenie wyborów jest ostatecznością"
Marcin Ociepa, wiceminister obrony z Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że "przełożenie wyborów jest ostatecznością, na którą powinniśmy być gotowi". Ociepa był też pytany o liczbę wykonywanych w Polsce testów na koronawirusa. Do środy przeprowadzono ich nieco ponad dwa tysiące. - Jest wykonywane tyle, ile jest potrzeba. Nie ma żadnych limitów finansowych, organizacyjnych ani technologicznych, by wykonywać więcej tych testów - wskazywał wiceminister.
Przekonywał, że "testy są wykonywane adekwatnie do potrzeb, do sytuacji". - Kiedy pacjent ma podejrzenie, przychodzi i ten test jest wykonywany. Tak być powinno. Jeżeli tak nie jest, to prosimy informować NFZ - zaznaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24