Istnieje prawdopodobieństwo, że czwarta fala pandemii pojawi się w drugiej połowie sierpnia - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Jednocześnie podkreślił, że skala nowych przypadków nie przełoży się, tak jak w poprzednich falach epidemii, na liczbę hospitalizacji i zgonów. Przekazał też, że do końca września szczepienie przeciw COVID-19 będzie nieodpłatne.
- Teraz mamy apogeum zakażenia w Wielkiej Brytanii. (...) U nas ewentualność pojawienia się tej czwartej fali to jest prawdopodobnie druga połowa sierpnia - powiedział minister w Radiu Plus. Zdaniem Niedzielskiego to, co działo się z epidemią w Wielkiej Brytanii, po około dwóch miesiącach rozpocznie się również w Polsce.
Niedzielski, komentując aktualny wzrost zachorowań na COVID-19 w Wielkiej Brytanii i Izraelu zauważył, że wraz z powrotem życia do normalności, przywracaniem mobilności społecznej i zwiększeniem relacji międzyludzkich, pojawia się więcej okazji transmisji wirusa. - Pojawiła się mutacja, która też jest bardziej zakaźna, więc jakiś efekt musi być - powiedział.
Jego zdaniem, z tej sytuacji można wysnuć dwa wnioski. - Pierwszy jest taki, że mimo zaszczepienia możemy mieć do czynienia z przyrostem zakażeń, który teraz jest o wiele mniejszy niż w poprzednich falach. A druga rzecz jest taka, to najważniejsza nauka dotycząca szczepień, że jest zdecydowanie mniej hospitalizacji i, co najważniejsze, jest zdecydowanie mnie zgonów - dodał. Równocześnie stwierdził, że szczepienia w obu tych krajach spełniają swoją funkcję.
"Może być przyrost zakażeń, ale on w mniejszym stopniu będzie obciążał infrastrukturę szpitalną"
Niedzielski pytany był również o to, czy można się spodziewać wprowadzenia kolejnych restrykcji, gdyby doszło w Polsce do wzrostu zachorowań. - W tej chwili w Wielkiej Brytanii jest powyżej 20 tysięcy przypadków. Odnosząc to do skali Polski, mówię tu o proporcji populacyjnej, oznacza to, że mielibyśmy około 15 tysięcy zakażeń (...) To jest już oczywiści dużo i ona na pewno będzie wywoływała konieczność jakieś reakcji - zauważył.
Jednocześnie jednak minister podkreślił, że taka skala nowych przypadków nie przełoży się, tak jak w poprzednich falach epidemii, na liczbę hospitalizacji i zgonów. - Może być przyrost zakażeń, ale on w mniejszym stopniu będzie obciążał infrastrukturę szpitalną - stwierdził.
Ponadto szef resortu zdrowia zaznaczył, że musimy się przyzwyczaić do tego, że koronawirus pozostanie w naszym otoczeniu, ale chorobę COVID-19 będziemy coraz bardziej traktowali jak zwykłą chorobę i w mniejszym stopniu będzie angażowała infrastrukturę szpitalną. - To nie będzie już tak zaburzało życia społecznego i gospodarczego, o ile liczba zachorowań nie wymknie się spod kontroli - dodał.
Minister powiedział, że w obecnej sytuacji epidemicznej zaszczepieni ze względu na to, że nie stwarzają zagrożenia, nie będą podlegać pewnym obostrzeniom, np. kwarantannie granicznej. Natomiast odnosząc się do nakazu noszenia maseczek powiedział, że przyglądając się temu, co dzieje się w Wielkiej Brytanii i Izraelu "musimy przyzwyczaić się do noszenia maseczek w przestrzeniach zamkniętych".
Niedzielski: do końca września gwarancja nieodpłatnego szczepienia
Minister pytany był również o to, czy wprowadzona zostanie odpłatność za szczepienie przeciw COVID-19. - Prowadzimy różne analizy i dyskusje. Przede wszystkim gwarantujemy, że do końca września na pewno te warunki szczepień się nie zmienią, czyli każdy, kto chce się zaszczepić do końca września, na tych samych warunkach będzie mógł to uczynić - zapewnił.
Przypomniał, że sama usługa szczepienia kosztuje 60 złotych - tyle NFZ refunduje przychodniom za jego wykonanie.
Minister zapewnił też, że na razie nie podjęto również decyzji w sprawie wprowadzenia obowiązku szczepienia przeciw COVID-19. - Mamy też taką sytuację (...), że tych chętnych i zaszczepionych jest sumarycznie 70 procent i to przestało się zwiększać. Niestety mam wrażenie, że dochodzimy do pewnego szklanego sufitu. Trudno jest po prostu przekonać tych nieprzekonanych, bo wszystkie argumenty i różne działania zostały już podjęte - powiedział.
Minister podkreślił, że rozważany jest na przykład scenariusz, by obowiązkowemu szczepieniu podlegały w pierwszej kolejności osoby z grupy najwyższego ryzyka, czyli seniorzy i personel medyczny.
Wśród tematów pojawił się również wątek powrotu dzieci do szkół od września. - Tak jak deklarowaliśmy wcześniej, zrobimy wszystko, by dzieci mogły normalnie chodzić do szkoły. To niechodzenie ma ogromne koszty, m.in. psychologiczne. Tutaj ta skłonność do akceptacji ryzyka jest zdecydowanie większa po naszej stronie - powiedział.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24