W związku z wprowadzeniem stanu epidemii, zawieszono wykonywanie zabiegów rehabilitacyjnych i masaży – zarówno w placówkach publicznych, jak i prywatnych. Rehabilitanci w zasadzie mogą świadczyć tylko teleporady, a bezpośrednio pracować tylko z pacjentami, u których zaprzestanie ćwiczeń grozi poważnym pogorszeniem stanu zdrowia.
Co zrobić w sytuacji, kiedy mam specjalne zalecenia rehabilitacyjne? – pytają internauci piszący na platformę Kontakt 24. Na pytanie odpowiedzi w "Koronwirus. Raporcie" szukał Radomir Czarnecki.
Rehabilitacja i masaże zawieszone – tylko nieliczne wyjątki
Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna i zależy od stanu zdrowia pacjenta. Ponieważ praca fizjoterapeutów wymaga bliskiego kontaktu z pacjentami, usługi fizjoterapeutyczne i rehabilitacyjne zostały niemal całkowicie zawieszone. Są tylko nieliczne wyjątki. Dotyczą one przypadków, w których nieprowadzenie rehabilitacji skutkowałoby zagrożeniem dla zdrowia pacjenta. Dotyczy to na przykład osób po operacjach.
– Jesteśmy zawodem medycznym i to fizjoterapeuta decyduje, czy jest konieczność udzielania takich świadczeń. Jeśli chodzi o fizjoterapię z usług Narodowego Funduszu Zdrowia, to jest rozporządzenie, które mówi, że tryb przyjęcia pacjenta określa lekarz. I tutaj ten tryb przyjęcia jest określony przez lekarza na skierowaniu – tłumaczy wiceprezes Krajowej Izby Fizjoterapeutów Tomasz Niewiadomski.
Czy to oznacza, że w obecnej sytuacji nawet w pilnych przypadkach trzeba się zwracać do lekarza o skierowanie? - Jeżeli są to usługi refundowane, to pacjent powinien mieć kwalifikację lekarza. Jeśli jest to usługa komercyjna, to decyzję podejmuje fizjoterapeuta – wyjaśnia Niewiadomski.
Fizjoterapeuci bez pracy
Większość fizjoterapeutów obecnie nie pracuje, a ci którzy pracują, to niewielki promil wszystkich specjalistów. Krajowa Izba Fizjoterapeutów uruchamia dla swoich członków pomoc socjalną. – Są takie sytuacje, kiedy w rodzinie fizjoterapeutami są i tata, i mama, i jest to jedyne źródło utrzymania ich rodzin. Oni utracili teraz swoje źródło utrzymania. Krajowa Izba Fizjoterapeutów wspiera takie osoby, również finansowo – mówi wiceszef Izby.
Według szacunków Izby, już po dwóch tygodniach po pojawieniu się koronawirusa w Polsce około 12 tysięcy prywatnych praktyk fizjoterapeutycznych zostało zawieszonych. Dziś może być to ponad 90 procent wszystkich gabinetów.
– Większość działalności fizjoterapeutycznych to działalności zatrudniające powyżej dziewięciu osób - odpowiada Niewiadomski na pytanie o rządową tzw. tarczę antykryzysową i możliwe wsparcie dla psychoterapeutów. - Tarcza wpisuje się minimalnie w zakres działalności fizjoterapeutycznej. W zasadzie co tydzień apelujemy do premiera i do ministra zdrowia o pomoc – mówi wiceprezes Izby.
We wtorek rząd zaprezentował rozszerzoną wersję "tarczy". Zgodnie z propozycją, przedsiębiorcy zatrudniający od 10 do 49 pracowników będą mogli płacić 50 proc. składek na ZUS przez trzy miesiące.
Fizjoterapia online? Tak, ale prywatnie
Wielu fizjoterapeutów oferuje już usługi telerehabilitacji lub konsultacji online. Są one jednak dostępne głównie prywatnie. Nie ma przepisów, które pozwoliłyby refundować takie porady przez Narodowy Fundusz Zdrowia. - Mamy wiele koleżanek i kolegów, którzy już od dwóch tygodni realizują takie świadczenia, ale głównie komercyjnie. Natomiast system publiczny nie jest na to przygotowany – tłumaczy wiceprezes Krajowej Izby Fizjoterapeutów. Dodaje, że Izba negocjuje obecnie z Ministerstwem Zdrowia i stara się, aby umożliwić refundację porad przez Internet, tak aby mogły one być dostępne również dla pacjentów, którzy nie mogą płacić.
Na pytanie o kwestię umożliwienia refundacji przez Narodowy Fundusz Zdrowia świadczeń rehabilitacji online, resort zdrowia odpowiada, że w tej sprawie trwają intensywne prace.
Telewizor, komputer, kamera i ćwiczenia przez internet
To, jak wygląda zorganizowanie porady online, pokazuje dziennikarzowi "Czarno na białym" właściciel jednego z poznańskich prywatnych gabinetów. W jednym z pomieszczeń ustawiono monitory, kamerę, komputer do transmisji w internecie i przestrzeń do ćwiczeń dla terapeuty. Dzięki urządzeniom w czasie konsultacji pacjenci mają kontakt wzrokowy i głosowy ze swoim terapeutą. – I powolutku, powolutku, napiera pani lewą ręką na prawą dłoń, aż będzie pani czuła delikatne rozciąganie – specjalistka tłumaczy przed monitorem ćwiczenia jednej z pacjentek, która przechodziła niedawno operację ręki.
– Pacjent otrzymuje od nas link, który jest personalizowany, zabezpieczony hasłem, który pozwala mu na połączenie z fizjoterapeutą. Nie ma znaczenia, gdzie pacjent w chwili obecnej przebywa – mówi Jan Głodowski, właściciel gabinetu. Podczas takiej konsultacji specjalista pokazuje zestaw ćwiczeń i na bieżąco koryguje wykonywanie ich przez pacjenta. Poznański gabinet zaczął już także obsługiwać firmy teleinformatyczne, organizując ich pracownikom porady dotyczące ćwiczeń ruchowych. Fizjoterapeuci prowadzili także online lekcję WF-u dla dzieci.
Ręka w prawo, bark trochę w lewo i fajnie wychodzi
Z takich konsultacji korzysta Kamila Górniak, mama 11-letniego Sebastiana chorego na rdzeniowy zanik mięśni. Z całą rodziną przebywa na działce i stara się ograniczać kontakt z innymi ludźmi do minimum.
Syn wymaga stałych ćwiczeń z fizjoterapeutą. Rehabilituje się kilka razy w tygodniu od wielu lat. Nie może przerwać ćwiczeń. Stąd pomysł, aby przeprowadzać je on-line. – Nie wyobrażam sobie, żeby tej fizjoterapii po prostu miało nie być. Na początku były obawy, ale okazało się, że to wychodzi fajnie. Ja jestem niejako przedłużeniem ręki fizjoterapeuty – mówi mama Sebastiana. Tłumaczy, że nie ćwiczy sama, bo nie jest specjalistą i nie jest w stanie sama na bieżąco korygować swoich błędów.
– Dlatego fizjoterapeuta ma ustawiony ekran na mnie, mówi mi jakie ćwiczenia wykonywać i na bieżąco koryguje. Mówi, że ręka w prawo, bark w trochę w prawo. Widzi, czy moje działania są skuteczne – mówi mama Sebastiana, która dodaje, że jest bardzo zadowolona z takiej formy rehabilitacji. Potwierdza jednak, że z konsultacji online może skorzystać tylko prywatnie.
Źródło: tvn24.pl