Na lotnisku w Pekinie automatycznie mierzono im temperaturę. W czasie lotu większość osób na pokładzie była w maseczkach. Oznak paniki nie było. Każdy pasażer musiał wypełnić "kartę lokalizacji". Tak przebieg lotu do Warszawy opisywała w rozmowie z tvn24.pl Natalia Jankowska, która w piątek wróciła z chińskiej stolicy.
- Na lotnisku w Pekinie - Beijing International a nie tym nowym, Daxing - nie było problemu. To po prostu chwilę trwało, bo bardzo dużo osób leciało - opowiadała Natalia Jankowska, która wraz z koleżanką wróciła w piątek do Warszawy. - Po odprawie musiałyśmy wypełnić karty pokładowe, podając informacje o tym, dokąd lecimy, jaki jest nasz stan zdrowia, i podstawowe dane kontaktowe. Gdy przechodziłyśmy przez bramki, sprawdzano nam temperaturę - relacjonowała.
- Była taka informacja, w której proszono aby przechodzić w miarę wolno, ponieważ automatycznie mierzona jest temperatura pasażera. Takie środki były stosowane w wielu miejscach w Chinach - zauważyła.
"Każdy pasażer zobowiązany jest do wypełnienia karty lokalizacji"
Pani Natalia przyznała, że sam lot był spokojny, większość pasażerów i załoga byli w maskach, nie było żadnych oznak paniki czy histerii.
Pasażerom odczytano komunikat, który kobieta nagrała. "Każdy pasażer zobowiązany jest do wypełnienia karty lokalizacji pasażera. Za kilka chwil personel pokładowy rozda państwu karty lokalizacji pasażera, które należy wypełnić przed wyjściem z samolotu, zachować i przekazać załodze naziemnej na lotnisku. Pasażerowie, którzy zaobserwowali u siebie takie objawy jak: gorączka, kaszel, ból gardła, katar, problemy z oddychaniem, mają obowiązek zgłoszenia się do lokalnych służb na lotniku. W przypadku pytań prosimy o zwrócenie się do personelu pokładowego" - usłyszeli pasażerowie.
- Pod koniec lotu zebrano od nas takie karty o danych pasażera - powiedziała pani Natalia. - Po przylocie zabrano nas do autobusu, czyli standardowo, była odprawa celna i to tyle. Nie było żadnych dodatkowych środków z naszej perspektywy poza tymi kartami - zaznaczyła.
Epidemia koronawirusa
Nowy typ koronawirusa wykryto w chińskim mieście Wuhan w grudniu 2019 roku. Objawy choroby to: gorączka, trudności w oddychaniu, a także nacieki w płucach.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła w czwartek alert w związku z koronawirusem.
Autorka/Autor: tmw//rzw
Źródło: TVN24, PAP