Na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach odbyła się ceremonia pogrzebowa marszałka seniora Kornela Morawieckiego. - Twoja walka o wolność wydała wielki plon. Ten plon rośnie, pęcznieje, potężnieje. Dlatego nasza miłość, twoja miłość, jest silniejsza niż śmierć - powiedział na pogrzebie premier Mateusz Morawiecki, syn zmarłego. Wcześniej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego odprawiona została msza święta żałobna.
Pogrzeb miał charakter państwowy. Udział w uroczystościach wziął między innymi prezydent Andrzej Duda.
Syn Kornela Morawieckiego, premier Mateusz Morawiecki zabrał głos na pogrzebie.
- Twoje czyny, twoje dobro, wszystko, co zostawiłeś nam w szerszym i węższym wymiarze, jest silniejsze od śmierci. Ziarno, które zasiałeś, wydało plon stukrotny. Czerpałeś to ziarno z głębi nasze chrześcijańskiej wiary, naszej europejskiej kultury, tradycji, nauki. Wszystkie twoje czyny, twoje słowa, dobro, które dałeś innym, twoja walka o wolność, wydała wielki plon. Ten plon rośnie, pęcznieje, potężnieje. Dlatego nasza miłość, twoja miłość, jest silniejsza niż śmierć - powiedział premier.
"Miałeś wielkie pragnienie jedności, pragnienie pojednania"
Mateusz Morawiecki dodał, że zawsze, kiedy jego ojciec namawiał do wiary, to podkreślał jednocześnie, żeby "nasze wyobrażenie Boga było zawsze inne, wyższe, większe niż to, co jesteśmy sobie dzisiaj w stanie pomyśleć". - Dlatego wierzę, że jesteś dzisiaj tutaj z nami i że będziesz z nami, kiedy nas już nie będzie, bo będziemy w naszych czynach, w tym dobru, które uczyniliśmy - mówił syn zmarłego. Według premiera Kornel Morawiecki "wierzył, że człowiek i społeczności, że my, Polacy, możemy wybić się ku wielkości". - Sławny wódz mawiał, że już samo dążenie do wielkich celów jest wyrazem najwyższego męstwa. Ojciec zawsze właściwie takie cele miał na uwadze - mówił.
- Miałeś wielkie pragnienie jedności, pragnienie pojednania. Chciałeś, żeby w najważniejszych sprawach Polacy mogli i potrafili ze sobą rozmawiać lepiej niż do tej pory. Ten duch jedności chciałeś, żeby przyświecał naszym marzeniom i działaniom. Zostawiłeś nas z tym zadaniem - dodał premier.
Mateusz Morawiecki powiedział o ojcu, że był "wielkim wojownikiem wolności". Zaznaczył, że Kornel Morawiecki żył wartościami, w które wierzył. - Stawiając najważniejsze pytania, poszukiwał sensu. Odnajdował go w dobrych czynach. Dlatego te czyny - choć są skończone jak nasze ludzkie życie (...) - mają w sobie rdzeń nieśmiertelności - ocenił premier.
"Dałeś mi zadanie. Trudne bez ciebie"
Kornela Morawieckiego wspominali następnie przyjaciele, siostra i córka. - Tato, zawsze mawiałeś, że to mnie najdłużej na siodełku rowerowym woziłeś. Jeździłeś ze mną na wycieczki, opowiadałeś o ludziach, o życiu - powiedziała Anna Morawiecka, córka zmarłego marszałka seniora.
Wspominała, że ojciec mówił jej, "co w życiu jest ważne". - Od ciebie uczyłam się odwagi, miłości, szacunku do człowieka. Ty uczyłeś mnie Polski i tego, że trzeba umieć dokonywać wyborów, również trudnych. (...) Pamiętam, tato, naszą dłuższą rozmowę w twoich ukochanych Przyworach, na której zakończenie powiedziałeś: "pamiętaj córeczko, masz żyć, ty masz żyć". Dałeś mi zadanie. Trudne bez ciebie - mówiła Morawiecka.
"Od pierwszych dni życia niosła go Polska patriotyczna"
Wcześniej w Katedrze Polowej WP odprawiona została msza święta w intencji zmarłego.
W homilii metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski mówił, że Kornela Morawieckiego "od pierwszych dni życia niosła Polska patriotyczna, walcząca".
Nawiązał do słów, którymi w listopadzie 2015 r. jako marszałek senior Kornel Morawiecki rozpoczął swe wystąpienie na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu VIII kadencji: "Niesiemy Ciebie Polsko jak żagiew, jak płomienie, gdzie cię doniesiemy?".
- To on podjął osobisty, w pełni świadomy trud, aby ją nieść jak żagiew, jak płomienie. Był przy tym nieustannie zatroskany o to, aby ta żagiew nigdy nie obróciła się w popiół, a jej płomienie nie utraciły swego blasku - powiedział abp Jędraszewski.
"Za to płacili także jego najbliżsi"
To on podjął osobisty, w pełni świadomy trud, aby ją (Polskę) nieść jak żagiew, jak płomienie. Był przy tym nieustannie zatroskany o to, aby ta żagiew nigdy nie obróciła się w popiół, a jej płomienie nie utraciły swego blasku abp Marek Jędraszewski
Dodał, że "z tego zatroskania" zrodził się udział Kornela Morawieckiego jako młodego pracownika naukowego Uniwersytetu Wrocławskiego w strajkach studenckich w marcu 1968 r., a następnie w protestach przeciwko interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji w sierpniu tego roku oraz przeciwko brutalnej interwencji milicji i wojska podczas strajków na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.
Nawiązując do dalszej opozycyjnej działalności Kornela Morawieckiego w czasach PRL przypomniał, że w 1982 r. założył on "Solidarność Walczącą", a za swoją postawę płacił koniecznością ciągłego ukrywania się przed komunistyczną władzą, a potem aresztowaniem i opuszczeniem kraju. - Za to płacili także jego najbliżsi, pozbawieni na co dzień, na co dzień doświadczanej bliskości męża i ojca - powiedział abp Jędraszewski.
"Był nie do końca rozumiany"
Zaznaczył, że Kornel Morawiecki był często "nie do końca rozumiany, dla wielu zbyt radykalny", a "w kolejnych wyborach już po 1989 roku przez rodaków kilkakrotnie odrzucany". Ale ostatecznie - powiedział abp Jędraszewski - to właśnie Kornelowi Morawieckiemu "jako posłowi na Sejm VIII kadencji przypadł zaszczyt, by jako marszałek senior uroczyście otworzyć jego obrady i móc wtedy stwierdzić po latach: "Donieśliśmy Polskę do naszych dni".
"Chciał niepodległej Polski, nie godził się na żadną inną"
Prezydent Andrzej Duda w swoim wystąpieniu wspomniał, że na banerze rozwiniętym między innymi przez Kornela Morawieckiego podczas pierwszej pielgrzymki papieża Jana Pawła II do Polski w 1979 roku było napisane: "Wiara, niepodległość".
- Ludzie się dziwili, nikt wtedy nie ośmielał się tak ostro występować. Niepodległość, czyli żądamy niepodległości, czyli Polska nie jest niepodległa - mówił prezydent.
Jak podkreślił, Kornel Morawiecki miał jasno sprecyzowany pogląd: "Kraj, w którym nie z naszej woli stacjonuje kilkaset tysięcy obcych żołnierzy, w którym władze są dyktowane z innego wielkiego mocarstwa, gdzie władze dostają rozkaz, co mają robić, to nie jest kraj niepodległy".
- On chciał wolnej Polski, on chciał niepodległej Polski, nie godził się na żadną inną. Był pod tym względem niezłomny. Był wyśmiewany, atakowany, krytykowany, był więziony, deportowany właśnie dlatego, że chciał Polski niepodległej i nie godził się na żadne kompromisy - oświadczył Duda.
"Nie można nie szanować jego niezłomności"
Prezydent zwracał uwagę, że do historii przeszedł materiał filmowy, na którym widać, jak funkcjonariusze SB ciągną Kornela Morawieckiego do samolotu, by go wysłać do Wiednia, poza granice kraju. - A on się nie godził, mimo że czekało go więzienie dalej tutaj. Chciał zostać w swoim kraju, w Polsce. Chciał walczyć - mówił.
Jak dodał, Kornel Morawiecki nigdy nie pogodził się z okrągłym stołem. Prezydent przypomniał, że w 1991 r. w czasie kampanii parlamentarnej demonstracyjnie wywrócił model okrągłego stołu. - Można się z nim nie zgadzać. Można dyskutować patrząc z perspektywy tych 30 czy 40 lat na drogę naszej historii i dyskutować o tym, jaką drogą rzeczywiście powinniśmy byli iść. Można dyskutować, ale nie można go nie szanować - mówił prezydent.
- Nie można nie szanować Kornela Morawieckiego, jego niezłomności, jego patriotyzmu, jego walki - podkreślił Duda.
"Doskonale rozumiał, co to znaczy wolność gromadzenia się"
Wskazywał, że Kornel Morawieckiej nie był nigdy nazywany członkiem opozycji demokratycznej, a opozycji antykomunistycznej. - Można się uśmiechnąć, że z tego punktu widzenia patrząc Rzeczpospolita rozumiana jako jej naród i społeczeństwo uczyniła zadość Kornelowi Morawieckiemu, albowiem wtedy, kiedy on po raz pierwszy wszedł do polskiego Sejmu (...), nie wybrano do niego pogrobowców partii komunistycznej, ludzie ich odrzucili - powiedział prezydent.
Podkreślił przy tym, że mimo tego, co Kornel Morawiecki przeszedł w życiu, miał szacunek do każdego. - On, człowiek tak niezwykle doświadczony - prześladowaniem, wyśmiewaniem, brakiem szacunku - doskonale rozumiał, co to znaczy wolność gromadzenia się, wolność wypowiedzi, wolność słowa, demokracja i wspólnota - mówił prezydent.
- I że właśnie wspólnym działaniem najprędzej zbudujemy silne państwo, niepodległą rzeczywiście Rzeczypospolitą, której tak bardzo pragnął. Ma ją dzisiaj. Walnie się do niej przyczynił - dodał Andrzej Duda.
"Do ostatniej chwili był gotowy do służby"
Andrzej Duda przywołał sytuację, kiedy w czasie protestu pod Sejmem Kornelowi Morawieckiemu - jako marszałkowi seniorowi - zablokowano drogę. Kiedy policja pytała Kornela Morawieckiego, czy chce wnieść skargę na protestujących, zaprzeczył. Duda wspomniał, że Kornel Morawiecki mówił wtedy, że ludzie mają prawo mieć swoje poglądy i wyrażać je. - Takiej właśnie Polski pragnął i taką Polskę budował - powiedział prezydent.
- Jednocześnie miał jasne przekonanie, kto powinien nią rządzić - mówił Duda. I dodał, że Kornel Morawiecki chciał startować w wyborach, chciał sprawować władzę, chciał Polskę zmieniać, chciał uczestniczyć w tym procesie. - Uważał to za ważne do samego końca, do ostatniej swojej chwili - zaznaczył prezydent.
- Cały czas, do ostatniej chwili, był gotowy do służby - podsumował.
- Wielce szanowny panie marszałku seniorze! Dobrze się pan zasłużył Rzeczpospolitej. Ta pana służba jest doceniania. Ja panu z całego serca w imieniu RP dziękuję. Spoczywaj w pokoju, cześć twojej pamięci - zakończył prezydent.
Witek: Kornel Morawiecki był człowiekiem, który wyjątkowo umiłował ojczyznę
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zaznaczyła, że Kornel Morawiecki wielokrotnie podkreślał, iż "Sejm jest miejscem sporu politycznego", z którego jednak "powinno wynikać coś dobrego dla Polski". - Kornel Morawiecki przypominał wszystkim parlamentarzystom o ich wielkiej odpowiedzialności za losy ojczyzny, ale także obywateli bez względu na to, czy są ich zwolennikami czy nie - mówiła. - Wszyscy jesteśmy mieszkańcami jednej ojczyzny, Polski, naszej matki, o którą tak długo cierpliwie, z determinacją, odwagą Kornel Morawiecki walczył - stwierdziła. Jak dodała, według marszałka seniora Sejmu VIII kadencji "razem znaczymy znacznie więcej niż każdy z osobna". Przypominała, że Kornel Morawiecki mówił, iż "Polska jest potrzebna nie tylko nam do życia, ale ze swoją wspaniałą przeszłością, tradycją i korzeniami chrześcijańskimi, europejskimi jest potrzebna także Europie i światu". Marszałek Sejmu podkreśliła, że Kornel Morawiecki był człowiekiem, który "wyjątkowo umiłował ojczyznę i dla którego takie wartości, jak Bóg, honor i ojczyzna, były naprawdę bardzo ważne". - Tylko wtedy, kiedy ma się silne podstawy, kiedy ma się je w sobie, a on je miał, można budować swoje życie tak, żeby na jego końcu móc powiedzieć, że coś dobrego po sobie pozostawiam - powiedziała Witek.
"Łączył w sobie ostry radykalizm z łagodnością"
- Przyszło mi pożegnać człowieka niezwykłego w całym tego słowa znaczeniu. Niezwykłego poprzez swój życiorys, ale także niezwykłego poprzez swoje cechy czysto osobiste - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Kornel Morawiecki - mówił Kaczyński - łączył w sobie "radykalizm, radykalizm niezwykle ostry, niezwykle daleko posunięty z łagodnością, z gotowością współpracy ze wszystkimi, z wielką łatwością wybaczania". Według szefa PiS, jeśli spojrzeć na życie Kornela Morawieckiego z punktu widzenia polskiej historii, to można powiedzieć, że przywrócił on w Polsce bardzo ważną tradycję, która przez wiele dziesięcioleci nie istniała, czyli tradycję powstańczą, która trwała "co najmniej od Konfederacji Barskiej poprzez powstania narodowe, wydarzenia I wojny światowej, Legiony, konspirację II wojny światowej" i działalność żołnierzy wyklętych. - Dopiero właśnie on był tym, który do tej tradycji nawiązał - powiedział Kaczyński. Szef PiS podkreślał, że życie Kornela Morawieckiego było sprzeciwem wobec zniewolenia, wobec tego wszystkiego, z czym polskiemu patriocie trudno było się było pogodzić. - Tych, którzy marzyli o niepodległości było wielu, ale tylko on potrafił to marzenie zmienić w czyn. Zmienić w czyn i to czyn naprawdę niezwykły. Potrafił stworzyć w podziemiu organizację niepodległościową, organizację, która nawiązując do tradycji Solidarności - będąc w jakiejś mierze w szerszym tego słowa znaczeniu częścią Solidarności - jednocześnie stawiała sobie zadania najdalej idące, zadania odnoszące się właśnie do odzyskania niepodległości - powiedział Kaczyński.
"Rozkochany w Polsce, miłujący wolność i niepodległość nie tylko słowem, ale przede wszystkim czynem"
Podczas mszy pogrzebowej przywódcy "Solidarności Walczącej" odczytano list kondolencyjny napisany w imieniu Konferencji Episkopatu Polski przez jego przewodniczącego abp Stanisława Gądeckiego.
"W imieniu KEP składam wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci śp. Kornela Morawieckiego, posła i marszałka seniora Sejmu VIII kadencji, działacza opozycji antykomunistycznej w PRL, więźnia politycznego, założyciela i przewodniczącego Solidarności Walczącej" - napisał w liście abp Gądecki. Hierarcha podkreślił, że pragnął osobiście uczestniczyć w liturgii pogrzebowej, niestety – w związku z obradami Rady Konferencji Episkopatów Europy, którym współprzewodniczy w Santiago de Compostela – nie mógł wrócić do Warszawy. "Duchowo więc łączę się z uczestnikami pogrzebu i wspieram swoją modlitwą wszystkich pogrążonych w żałobie" - napisał abp Gądecki w przekazanym na ręce prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego liście kondolencyjnym. Zwracając się do premiera, rodziny i bliskich zmarłego, przewodniczący Episkopatu zaznaczył, że rzadko zdarza się "uczestniczyć w pogrzebach ludzi, którzy już za życia stali się legendą", a taką legendą - jak wskazał - stał się już za życia śp. Kornel Morawiecki. "Rozkochany w Polsce, miłujący wolność i niepodległość nie tylko słowem, ale przede wszystkim czynem" - napisał o zmarłym. Jak dodał, życiem dla niego była Polska – wolna i niepodległa, bez kompromisów. "Wpatrzony w przykład niezłomnych polskich patriotów, sam zapragnął z taką niezłomnością walczyć o ojczyznę" - czytamy w kondolencjach. "Jakże musiał cierpieć – po przełomowym 1989 roku, widząc, jak wielu zhańbionych udziałem w zbrodniczym reżimie komunistycznym zasiadło w sejmowych ławach wolnej przecież Rzeczypospolitej, nie po to, żeby służyć ojczyźnie i narodowi, ale żeby z nich uczynić sługi i niewolników innych panów" - napisał o Kornelu Morawieckim abp Stanisław Gądecki. "Tam, gdzie jest wolność, tam jest Bóg. Kornel Morawiecki miał wolne serce - serce nie na sprzedaż. Dziś, w nadziei zmartwychwstania, jego ciało powierzamy ziemi, duszę Bogu, wierząc głęboko, że w domu naszego Ojca, w niebieskiej ojczyźnie – ojczyźnie sprawiedliwości i pokoju, ojczyźnie wolności i miłosierdzia, cieszy się on już na wieki wolnością dziecka Bożego" - czytamy.
Trumna wystawiona w Sejmie
W piątek w południe trumnę z ciałem Kornela Morawieckiego, przykrytą biało-czerwoną flagą, ustawiono w Sali Kolumnowej Sejmu. W uroczystości brali udział między innymi premier Mateusz Morawiecki oraz marszałkowie Sejmu i Senatu - Elżbieta Witek i Stanisław Karczewski. Obecny był także prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Kondukt żałobny
Do godziny 18 pełniona była warta honorowa przy trumnie marszałka seniora, w tym czasie Sala Kolumnowa była dostępna dla wszystkich osób, chcących osobiście go pożegnać.
Kondukt żałobny z trumną z ciałem marszałka seniora wyruszył o godzinie 19 spod pomnika Polskiego Państwa Podziemnego przy Sejmie do Katedry Polowej Wojska Polskiego na ulicy Długiej. W kondukcie żałobnym wziął udział prezydent Andrzej Duda.
W piątek o godzinie 20.30 rozpoczęło się czuwanie w Katedrze Polowej Wojska Polskiego.
Od wtorku do czwartku na parterze, przy wejściu głównym do Sejmu, wystawiona była księga kondolencyjna.
Przywódca Solidarności Walczącej
Autor: kb,asty,js,momo,ads//now,tr,mtom / Źródło: TVN24, PAP