"Coś musiało nastąpić bardzo szybko i nieoczekiwanie". Tajemnica lotu 7C2216

Źródło:
TVN24, PAP, Reuters
Major Michał Fiszer o możliwych przyczynach katastrofy samolotu w Korei Południowej
Major Michał Fiszer o możliwych przyczynach katastrofy samolotu w Korei PołudniowejTVN24/Reuters
wideo 2/4
Major Michał Fiszer o możliwych przyczynach kastastrofy samolotu w Korei PołudniowejTVN24/Reuters

Co mogło być przyczyną katastrofy samolotu w Korei Południowej, w której zginęło 179 osób? Jak przekazały służby, załoga była ostrzegana przed możliwym zderzeniem z ptakami. Major Michał Fischer, były pilot, mówił na antenie TVN24, że na podstawie dotychczasowej wiedzy można założyć, że nie była to wcale główna przyczyna. Jego zdaniem była nią "kumulacja błędów i podejmowanych przez załogę decyzji". - Coś musiało nastąpić bardzo szybko i nieoczekiwanie, że oni zdecydowali się lądować - komentował Dominik Punda, pilot liniowy i instruktor lotniczy.

W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu na lotnisku Muan w Korei Południowej doszło do katastrofy lotniczej. Samolot Boeing 737-800 ze 181 osobami na pokładzie podczas lądowania zjechał z pasa startowego i rozbił się. Zginęło 179 osób, w tym wszyscy pasażerowie. Przetrwało dwoje członków załogi. O ich życie walczą lekarze.

Szef straży pożarnej w Muan Lee Jung-hyun powiedział, że śledczy analizują możliwe przyczyny katastrofy, w tym udział ptaków i warunki pogodowe. Ministerstwo transportu Korei Południowej ogłosiło, że wieża kontroli lotów ostrzegła pilotów samolotu linii Jeju Air przed możliwym uderzeniem ptaków krótko przed tragedią.

CZYTAJ TEŻ: Lądowanie bez podwozia, uderzenie, wielki wybuch. Katastrofa boeinga na nagraniu

Nagranie z momentu katastrofy samolotu w Korei Południowej
Nagranie z momentu katastrofy samolotu w Korei PołudniowejReuters

"Kumulacja błędów i podejmowanych decyzji"

Major rezerwy Michał Fischer, były pilot, wykładowca Collegium Civitas, mówił na antenie TVN24, że z dostępnych nagrań wynika, że rzeczywiście doszło do zderzenia z ptakiem.

-  Świadkowie mówili o tym, że samolot miał trudności ze wznoszeniem się przy przejściu na drugi krąg, czyli tak jakby miał zredukowany dostępny człon silników, człon zespołu napędowego, czyli tylko jeden pracujący silnik lub prawy silnik pracujący w mniejszym stopniu - mówił.  

 - Widać ewidentnie, że (samolot - red.) nie ma wypuszczonego podwozia, nie ma wypuszczonych klap, nie ma wypuszczonych slotów, nie są używane przerywacze na skrzydłach - kontynuował.

- Mam wrażenie, że tu mamy do czynienia z dwoma niezależnymi od siebie problemami. Zdarzenie z ptakami to jedna sprawa, natomiast z jakiego powodu piloci nie wypuścili podwozia, nie wypuścili klap, slotów i nie używali przerywaczy, spoilerów? To jakby wskazywało na awarię obu instalacji hydraulicznych - mówił dalej. Dodał, że wcale nie jest wykluczone, że po zderzeniu z ptakami załoga samolotu mogła spanikować, bo - jak mówił - "lądowanie było wykonane fatalnie". 

Major Fiszer mówił, że na podstawie dotychczas dostępnych informacji można wywnioskować, że zderzenie z ptakami "nie jest główną przyczyną, że jest to kumulacja błędów i podejmowanych przez załogę decyzji". Zwracał uwagę, że, o ile działał jeden z silników, załoga powinna podjąć decyzję o lądowaniu na innym lotnisku.

Major Michał Fiszer o możliwych przyczynach katastrofy samolotu w Korei Południowej
Major Michał Fiszer o możliwych przyczynach kastastrofy samolotu w Korei PołudniowejTVN24/Reuters

Przyziemienie samolotu "ze zbyt dużą prędkością"

Także publicysta lotniczy Michał Setlak analizował na antenie TVN24 jedno z nagrań z momentu katastrofy.

- Widać, że samolot najprawdopodobniej podejmuje próbę awaryjnego lądowania. Przyziemia na pasie lotniska z dużą prędkością, bez podwozia, przy czym nie zatrzymuje się przed końcem pasa, tam jest jeszcze około 200 metrów trawnika i dalej jest antena systemu ILS (system wspomagający lądowanie samolotu przy ograniczonej widoczności - red.) na podwyższeniu, wale ziemnym - mówił.

- Samolot uderza w ten wał ziemny i ulega całkowitemu zniszczeniu, (...), tutaj najwyraźniej to przyziemienie nastąpiło, po pierwsze - ze zbyt dużą prędkością, po drugie - być może daleko od początku pasa. Dlatego ten samolot nie zdołał się zatrzymać, no i efekt jest tragiczny - mówił.

Publicysta lotniczy Michał Setlak o katastrofie samolotu w Korei Południowej
Publicysta lotniczy Michał Setlak o katastrofie samolotu w Korei PołudniowejTVN24/Reuters

"Coś musiało nastąpić bardzo szybko i nieoczekiwanie"

Dominik Punda, pilot liniowy i instruktor lotniczy, mówił w rozmowie z TVN24, że zderzenie z ptakami jest najgroźniejsze wtedy, kiedy samoloty tracą hydraulikę.

- Więc myślę, że tutaj do tego nie doszło, (...). Trochę to się wszystko wymyka logice, ponieważ jeżeli mieli problem z hydrauliką, to i tak mogli wypuścić podwozie, duża prędkość mogła sugerować, że byli bez klapy - mówił.

Dodał, że "coś musiało nastąpić bardzo szybko i nieoczekiwanie, (że - red.) oni zdecydowali się lądować".

Pilot Dominik Punda o katastrofie samolotu w Korei Południowej
Pilot Dominik Punda o katastrofie samolotu w Korei PołudniowejTVN24

"W tym momencie jest o wiele więcej pytań niż odpowiedzi"

Opinie ekspertów lotniczych przytacza też Reuters.

"W tym momencie jest o wiele więcej pytań niż odpowiedzi. Dlaczego samolot leciał tak szybko? Dlaczego klapy nie były wysunięte? Dlaczego podwozie nie było wypuszczone?" - zastanawiał się cytowany przez agencję Gregory Alegi, ekspert lotnictwa i były nauczyciel we włoskiej akademii sił powietrznych.

Christian Beckert, ekspert ds. bezpieczeństwa lotów i pilot Lufthansy, powiedział, że jedno z nagrań z samolotu sugeruje, że większość układów hamulcowych samolotu nie została aktywowana, co spowodowało "duży problem" i szybkie lądowanie.

Wiceminister transportu Korei Południowej Joo Jong-wan powiedział, że na katastrofę nie wpłynęła długość pasa do lądowania, liczącego 2800 metrów. Zapewnił też, że zabezpieczenia na jego końcu zostały zbudowane "zgodnie ze standardami branżowymi".

Najtragiczniejszy wypadek lotniczy od prawie trzech dekad

Prezes południowokoreańskiej linii lotniczej Jeju Air przeprosił za katastrofę. Podczas krótkiego briefingu prasowego Kim E-bae powiedział, że wsparcie pogrążonych w żałobie jest obecnie najwyższym priorytetem.

Kondolencje złożyła też firma Boeing. Poinformowała również, że jest w kontakcie z Jeju Air. To tania linia lotnicza założona w 2005 roku.

Według danych Ministerstwa Transportu Korei Południowej jest to najtragiczniejszy wypadek lotniczy z udziałem południowokoreańskich linii lotniczych od prawie trzech dekad.

Autorka/Autor:mjz/kg

Źródło: TVN24, PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: EPA/PAP

Pozostałe wiadomości

Przed nami coraz chłodniejsze dni i mroźniejsze noce. Sprawdź 16-dniową prognozę temperatury, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: nadciąga mroźny podmuch ze wschodu

Pogoda na 16 dni: nadciąga mroźny podmuch ze wschodu

Źródło:
tvnmeteo.pl

Po tym, kiedy trafia się do opozycji, jest więcej czasu na to, żeby się przebadać, żeby się za siebie wziąć - mówiła w studiu TVN24 reporterka Agata Adamek, odnosząc się do zauważalnego spadku wagi wśród niektórych posłów Prawa i Sprawiedliwości, z którymi przez ostatni rok rozmawiała regularnie w Sejmie. Ten i inne tematy zostaną omówione w programie "W kuluarach".

Na opozycji "gremialne zwężanie garniturów i nie tylko"

Na opozycji "gremialne zwężanie garniturów i nie tylko"

Źródło:
TVN24

Grupa Mlekovita zaoferowała Polakom powracającym z emigracji pomoc w znalezieniu pracy w przedsiębiorstwie. Komunikat firmy pojawił się po rozpoczęciu deportacji migrantów w USA. Grupa przekonuje, że w zakładach oferowany jest "szeroki zakres zatrudnienia".

Chcą zatrudnić Polaków wracających do kraju. Gigant przedstawił ofertę

Chcą zatrudnić Polaków wracających do kraju. Gigant przedstawił ofertę

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Wyścigi

"Albo zacznie się śledztwo, albo ktoś straci życie. Innej opcji nie ma"

"Albo zacznie się śledztwo, albo ktoś straci życie. Innej opcji nie ma"

Źródło:
tvn24.pl

Strażacy walczyli z pożarem pustostanów przy ulicy Grudziądzkiej w Toruniu. Budynek, który spłonął, miał wkrótce zostać wyburzony. Przed laty w kompleksie stacjonowały radzieckie wojska.

W Toruniu spłonął budynek, w którym przed laty stacjonowały radzieckie wojska

W Toruniu spłonął budynek, w którym przed laty stacjonowały radzieckie wojska

Źródło:
tvn24.pl

Jedna ze zwiedzających we włoskim muzeum niefortunnie potknęła się i upadła na szesnastowieczny obraz. Na zdjęciach widać, że obraz jest rozerwany. Szkody wyceniono na kilka tysięcy euro. Dzieło nie było zabezpieczone.

Potknęła się i rozerwała obraz z XVI wieku

Potknęła się i rozerwała obraz z XVI wieku

Źródło:
PAP

Kilka tysięcy neofaszystów przemaszerowało ulicami Budapesztu, stolicy Węgier, w wydarzeniu upamiętniającym tak zwany "Dzień Honoru", czyli rocznicę próby przedarcia się oddziałów niemiecko-węgierskich przez sowieckie wojska w 1945 roku. Równolegle w mieście obyły się antyfaszystowskie demonstracje.

Tysiące neofaszystów na ulicach Budapesztu. Rząd Orbana "milcząco wspiera te obchody"

Tysiące neofaszystów na ulicach Budapesztu. Rząd Orbana "milcząco wspiera te obchody"

Źródło:
PAP

W nocy z soboty na niedzielę usłyszano eksplozje w mieście Łuck - poinformowała ukraińska agencja prasowa RBC-Ukraine. Miasto jest położone od granicy z Polską o 90 kilometrów. Siły powietrzne Ukrainy potwierdziły, że doszło do ataku rosyjskich dronów, które w większości udało się zestrzelić lub unieszkodliwić.

Rosjanie zaatakowali niespełna 100 kilometrów od granicy z Polską

Rosjanie zaatakowali niespełna 100 kilometrów od granicy z Polską

Źródło:
RBC-Ukraine, PAP

Prezydent USA Donald Trump rozmawiał telefonicznie z Władimirem Putinem, próbując wynegocjować zakończenie trwającej w Ukrainie wojny - podał dziennik "New York Post", powołując się na wywiad, którego Trump udzielił gazecie na pokładzie Air Force One.

Donald Trump miał rozmawiać z Władimirem Putinem

Donald Trump miał rozmawiać z Władimirem Putinem

Źródło:
New York Post, PAP, CNN

41 osób zginęło w sobotę w wypadku drogowym z udziałem autobusu i ciężarówki w południowym Meksyku - poinformowały władze stanu Tabasco.

"Ciężarówka wjechała na pas, którym jechał nasz autokar". Nie żyje ponad 40 osób

"Ciężarówka wjechała na pas, którym jechał nasz autokar". Nie żyje ponad 40 osób

Źródło:
PAP, Reuters

Policjanci z Zawiercia zatrzymali 40-latkę, gdy ta młotkiem rozbijała szyby w autobusie. Kobieta miała kilka dni wcześniej dokonać podobnego czynu, a także potrącić na parkingu pieszego. Grozi jej więzienie oraz grzywna.

"Rozbiła młotkiem szyby w autobusach, próbowała przeciąć oponę"

"Rozbiła młotkiem szyby w autobusach, próbowała przeciąć oponę"

Źródło:
tvn24.pl

W Konotopiu (województwo kujawsko-pomorskie) trwają prace przy budowie 55-metrowego pomnika Matki Boskiej. Inwestycję sfinansuje miliarder Roman Karkosik wraz z żoną. Mieszkańcy cieszą się, że o ich wsi zrobiło się w ostatnich dniach głośno. Liczą, że inwestycja przyciągnie do Konotopia turystów.

W ich wsi stanie 55-metrowy pomnik Matki Boskiej. Rozmawialiśmy z mieszkańcami

W ich wsi stanie 55-metrowy pomnik Matki Boskiej. Rozmawialiśmy z mieszkańcami

Źródło:
tvn24.pl

W gminie Żytno w powiecie radomszczańskim doszło do dwóch pożarów w ciągu dwóch dni. W jednym przypadku straty zostały oszacowane na około 100 tysięcy złotych, a w drugim wciąż są liczone.

Dwa pożary dzień po dniu w jednej gminie. Strażacy podejrzewają podpalenie

Dwa pożary dzień po dniu w jednej gminie. Strażacy podejrzewają podpalenie

Źródło:
tvn24.pl

Łagodna zima i wzrastające temperatury sprawiły, że w Bieszczadach zaczęły wybudzać się niedźwiedzie. Zwierzęta szukają jedzenia. Wabi je łatwo dostępny pokarm w kompostownikach i śmietnikach. W Habkowcach niedźwiedź w jednym z gospodarstw spenetrował kosze na śmieci, a na sąsiedniej posesji wypił barszcz z garnka, który stał na ganku. Miejscowi włodarze apelują o ostrożność i odpowiednie zabezpieczanie odpadów.

Spenetrował śmietnik, wypił barszcz. W Bieszczadach budzą się niedźwiedzie

Spenetrował śmietnik, wypił barszcz. W Bieszczadach budzą się niedźwiedzie

Źródło:
tvn24.pl
Uwaga, turyści! A jeszcze niedawno byli jak kury znoszące złote jaja

Uwaga, turyści! A jeszcze niedawno byli jak kury znoszące złote jaja

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Rumunia wyprzedziła Polskę i pozostawiła w tyle Węgry, Grecję oraz Chorwację pod względem produktu krajowego brutto na mieszkańca z zachowaniem parytetu siły nabywczej - stwierdził profesor Ionut Dumitru z rumuńskiej Akademii Nauk Ekonomicznych w trakcie konferencji w Bukareszcie.

Rumunia przegoniła Polskę. Ekonomista wskazuje na dane Eurostatu

Rumunia przegoniła Polskę. Ekonomista wskazuje na dane Eurostatu

Źródło:
PAP

Szef MSZ Węgier Peter Szijjarto napisał, że jego kraj "rozważa udział" w Międzynarodowym Trybunale Karnym po tym, jak sąd ten został objęty amerykańskimi sankcjami, nałożonymi przez prezydenta USA Donalda Trumpa.

Węgry "ponownie ocenią" członkostwo w Międzynarodowym Trybunale Karnym

Węgry "ponownie ocenią" członkostwo w Międzynarodowym Trybunale Karnym

Źródło:
PAP

W sprawie dotyczącej Marcina P., instruktora jeździectwa skazanego za molestowanie i wykorzystywanie seksualne nastolatek, którą przedstawiliśmy w reportażach "Superwizjera", "zaszło parę kluczowych zmian" - tak obecną sytuację opisywała na antenie TVN24 Magdalena Gwódź, autorka reportaży. Rzecznik dyscyplinarny Polskiego Związku Jeździeckiego Piotr Rachwał poinformował, że wszczął w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. W sprawę zaangażowała się także państwowa komisja do spraw przeciwdziałania pedofilii.

Wraca sprawa, w której "państwo nie stanęło na wysokości zadania"

Wraca sprawa, w której "państwo nie stanęło na wysokości zadania"

Źródło:
TVN24

Jak wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów, "Najbardziej opiniotwórcze media w Polsce" stacja TVN24 była najbardziej opiniotwórczym tytułem mediowym w 2024 roku. W ciągu 12 miesięcy ubiegłego roku TVN24 zacytowano łącznie 44,5 tysiąca razy.

TVN24 najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce

TVN24 najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce

Źródło:
IMM

Sebastian Klauziński z tvn24.pl oraz Tomasz Patora i Joanna Pęcherska-Fiałek z "Uwaga!" TVN są w gronie nominowanych do głównej Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. To jedna z najważniejszych nagród przyznawanych za materiały dziennikarskie. Nominację w kategorii "Dziennikarz dla planety" zdobyła Magda Łucyan z TVN/TVN24.

Dziennikarze TVN i tvn24.pl nominowani do Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego

Dziennikarze TVN i tvn24.pl nominowani do Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego

Źródło:
Eurozet

Produkcje TVN24 otrzymały siedem nagród podczas 19. edycji FilmAT Festival. Reportaże TVN24 otrzymały nagrody w kategoriach "Etnografia i sprawy społeczne", "Ekologia i środowisko" czy "Filmy korporacyjne i instytucjonalne". Docenione zostały między innymi film Ewy Ewart "Bez retuszu" i reportaż "Wody czerwone. Kto zapłaci za odpady z fabryki trotylu?".

Reportaże i produkcje twórców TVN24 docenione na FilmAT Festival

Reportaże i produkcje twórców TVN24 docenione na FilmAT Festival

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o filmie "Maria Callas", ogłoszonej trasie koncertowej Beyoncé i lawinie krytyki, która spadła na główną aktorkę musicalu "Emilia Pérez" Karlę Sofię Gascon. Miała ona przed laty publikować w internecie pełne nienawiści wpisy.

"Maria Callas" w kinach, Beyoncé rusza w trasę, lawina krytyki po hejterskich wpisach aktorki

"Maria Callas" w kinach, Beyoncé rusza w trasę, lawina krytyki po hejterskich wpisach aktorki

Źródło:
tvn24.pl