Pakiet rządowych ustaw zdrowotnych jest korzystny dla pacjenta - przekonywała posłów minister zdrowia Ewa Kopacz. I zaapelowała o ich poparcie: - Podejmijmy odważną decyzję, dzisiaj możemy dać tę szansę polskim pacjentom. Rządowe propozycje chwalą jedynie posłowie PO. Politycy PiS, SLD i PSL wskazywali z kolei błędne - ich zdaniem - zapisy.
Podczas sejmowej debaty, Kopacz stwierdziła, że pakiet ustaw zdrowotnych to szansa reformę systemu ochrony zdrowia.
- Wierzę głęboko, że dzisiejsza dyskusja to będzie wielkie zwycięstwo pacjentów, ale zaraz potem uczciwych lekarzy i pielęgniarek - powiedziała.
Potem poinformowała, że w pakiecie ustaw znalazły się przepisy umożliwiające dochodzenie odszkodowań za błędy lekarskie bez postępowania sądowego. A to – jak oceniła - znacznie skróci to drogę do ich uzyskania.
Szefowa resortu zdrowia przypomniała, że inny z projektów wprowadza obowiązek przekazywania numerów PESEL osób oczekujących na świadczenia medyczne. Umożliwi to – jak wyjaśniła Kopacz - kontrolę kolejek i przyczyni się do ich skrócenia.
Kopacz wyraziła też opinię, iż konieczne jest skrócenie czasu edukacji lekarzy (likwidacja stażu i Lekarskiego Egzaminu Państwowego). Nie wpłynie to jednak – jak zastrzegła - na jej jakość, gdyż przygotowany jest nowy program kształcenia.
Kopacz przypomniała, że średnia wieku medyków wynosi obecnie 55 lat, dlatego - jak mówiła - konieczne jest szybsze wprowadzanie ich na rynek pracy.
"Oferta dla odważnych"
Kopacz przedstawiała też zmiany dotyczące szpitali. Zgodnie z rządową propozycją, samorządy, które nie przekształcą szpitali w spółki, będą musiały pokrywać ich ujemne wyniki finansowe.
- Właściciel szpitala powinien mieć nie tylko prawa, ale także obowiązki. Obowiązkiem, który nakładamy na organ założycielski, jest kontrola płynności finansowej – powiedziała Kopacz. Jej zdaniem to we właściwym zarządzaniu publicznymi pieniędzmi leży klucz do tego, by pacjent w szpitalu czuł się bezpiecznie, miał zapewnione niezbędne leki i badania.
Kopacz zastrzegła, że rządowy projekt nie przewiduje obowiązkowych przekształceń, ale samorządy, które nie przekształcą szpitali, będą musiały pokryć ich ujemny wynik finansowy w ciągu trzech miesięcy od upływu terminu zatwierdzenia sprawozdania finansowego.
Jeśli tego nie zrobią w ciągu 12 miesięcy będą zmuszone do zmiany formy organizacyjno-prawnej szpitala (przekształcenie szpitala w spółkę kapitałową lub jednostkę budżetową), w przeciwnym razie przestaną istnieć.
- To jest oferta nie tylko dla odważnych, ale dla rozsądnych i odpowiedzialnych - przekonywała Kopacz.
"Zlikwidujmy lekową patologię"
Z kolei wiceminister zdrowia Marek Twardowski przekonywał, że wprowadzenie urzędowych cen i marż leków refundowanych przyczyni się do likwidacji patologii, związanych m.in. z nieuczciwym rabatowaniem.
I podał przykład. - Jeśli na leku o wartości powyżej 100 zł aptekarz zarabia 12 zł, to nie może być tak, że producent leku mówi mu, że jeśli będzie ten lek sprzedawał, a najlepiej w dużej ilości, to otrzyma refundację np. w wysokości 99 zł - oświadczył Twardowski.
I dodał, że uchwalenie nowych przepisów jest konieczne w związku z nieuzasadnionym względami medycznymi zwiększaniem refundacji, lekami za grosz, turystyką refundacyjną, niejednolitymi marżami hurtowymi stosowanymi wobec aptek, niejednolitymi systemami rabatowania, darowizn i zjawiskiem marnotrawienia leków.
- Konieczne jest wreszcie uregulowanie rynku leków refundowanych przez wprowadzenie stałych, jednolitych cen w aptekach oraz sztywnych marż hurtowych i detalicznych - stwierdził Twardowski, zastrzegając jednocześnie, że ustawa refundacyjna nie spowoduje wzrostu cen dla pacjentów.
Sejm zajmuje się przygotowanymi przez rząd projektami z pakietu zdrowotnego, m.in.: ustawą o działalności leczniczej, nowelizacją ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, nowelą ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, nowelizacją ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, ustawą o refundacji leków; ustawą o Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, nowelizacją prawa farmaceutycznego i ustawą o systemie informacji w ochronie zdrowia.
PiS przeciwko, SLD i PSL z uwagami
Do rządowych propozycji odniósł się koalicyjny PSL i opozycja. Każda ze stron zgłosiła swoje wątpliwości. - Przedstawione przez rząd projekty ustaw są niezbędne, by naprawić system ochrony zdrowia, ale niektóre zapisy wymagają doprecyzowania - powiedział Marian Starownik z PSL.
Zwrócił uwagę, że przekształcenia szpitali - w szczególności jeśli chodzi o powiatowe - będą się opierać na samorządach lokalnych. A te - w jego opinii - mogą się obawiać obciążenia swoich budżetów.
- Ujemny wynik finansowy zoz-ów i przejmowanie ich zobowiązań może prowadzić do zahamowania wielu inwestycji lokalnych - powiedział Starownik.
Pozytywnie ocenił natomiast propozycję, by "ucywilizować ceny leków".
Zdaniem posła SLD Marka Balickiego, przygotowanemu przez rząd pakietowi ustaw zdrowotnych brakuje spójnej, całkowitej koncepcji. Jak wskazał, ustawa refundacyjna ogranicza działania rynkowe - W tym wypadku to dobre rozwiązanie - podkreślił. Z kolei, w przypadku ustawy o działalności leczniczej rząd przyjął odwrotny kierunek.
Do minusów rządowych projektów zaliczył też szukanie oszczędności tam, gdzie nie powinno się tego robić.
Wymienił m.in. projekt nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty - w jego ocenie rząd szuka oszczędności m.in. przez skracanie elementów kształcenia lekarzy.
Zdaniem posłów PiS, rządowy pakiet ustaw zdrowotnych prowadzi do prywatyzacji szpitali. Jak powiedział Czesław Hoc z PiS ustawa o działalności leczniczej, zakładająca, że samorządy, które nie przekształcą szpitali w spółki będą musiały pokrywać ich ujemny wynik finansowy, doprowadzi do ich przymusowych przekształceń, a następnie do prywatyzacji. - Rząd nie ma pomysłu na reformę ochrony zdrowia – stwierdził.
Według niego w rządowym pakiecie pominięto interes pacjentów i pracowników służby zdrowia.
Zdaniem Tomasza Latosa z PiS, "niebezpiecznym" i "karkołomnym" jest pomysł likwidacji Lekarskiego Egzaminu Państwowego (LEP) i stażu. - Model, który mamy w tej chwili jest dobry, świadczy o tym szacunek, jaki polscy lekarze mają za granicą - podkreślił Latos. Krytycznie ocenił także zapis wydłużający czas pracy m.in. elektroradiologów.
Zgodnie z przedstawionym projektem do sieci szpitali miałyby być kwalifikowane na równych prawach placówki publiczne i niepubliczne. Pierwszeństwo miałyby te, które m.in. realizują zadania związane z ratownictwem medycznym, prowadzą badania naukowe, wykonują świadczenia wysokospecjalistyczne.
Projekt PiS zakłada, że szpitale, które znajdą się w sieci, mają mieć gwarantowany kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia - o 3 proc. większy. Z kolei szpitale, które znalazłyby się poza siecią, mogłyby być np. przekształcone, sprywatyzowane czy zlikwidowane.
Do komisji
Posłowie zdecydowali, że pakiet ustaw zdrowotnych przedstawionych przez rząd trafi do prac w komisji zdrowia. Podczas piątkowego głosowania rozstrzygną, czy projekt ustawy o sieci szpitali autorstwa PiS również trafi do komisji, czy zostanie odrzucony.
Klub PO zgłosił wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy o sieci szpitali. Negatywnie ocenił go również rząd.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24