|

NIK: były szef agencji zatrudniającej kontrolerów lotów dostał o pół miliona złotych za dużo

Wieża kontroli lotów na warszawskim Okęciu
Wieża kontroli lotów na warszawskim Okęciu
Źródło: TVN24

Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli Janusz Janiszewski, były szef Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, powinien zarobić przez ponad trzy lata sprawowania urzędu o 506 tysięcy złotych mniej. To niejedyne zastrzeżenia kontrolerów NIK dotyczące wynagrodzenia tego urzędnika.

Artykuł dostępny w subskrypcji

31 marca premier Mateusz Morawiecki na wniosek ministra Adamczyka powołał Anitę Oleksiak na stanowisko prezesa Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP). Tego samego dnia - jak pisaliśmy w tvn24.pl - odwołany został Janusz Janiszewski, który od lipca 2018 roku kierował PAŻP, ale jedynie jako pełniący obowiązki prezesa tej instytucji.

Tvn24.pl dotarł do nieopublikowanego jeszcze raportu NIK z kontroli dotyczącej PAŻP. Jednym z jej elementów było zbadanie, czy prezes Janiszewski został powołany prawidłowo. Kontrolerzy zapoznawali się też z dokumentami w Ministerstwie Infrastruktury, by sprawdzić, jak resort sprawował nadzór nad agencją.

Skutek zaniechania ministra

W raporcie pokontrolnym NIK zwraca uwagę, że minister infrastruktury, pomimo regulacji z ustawy o PAŻP przewidującej, iż "Prezesa PAŻP powołuje Prezes Rady Ministrów na wniosek ministra", od lipca 2018 r "nie podjął żadnych działań" zmierzających do obsadzenia stanowiska w ten "wyraźnie przewidziany przepisami ustawy o PAŻP" sposób. Agencją kierował zatem nie prezes, a pełniący obowiązki prezesa.

Dlaczego to ważne?

NIK pisze, że "skutkiem zaniechania Ministra było obejście" - tak ocenia to Izba - ustawy o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi oraz ustawy o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami, czyli tak zwanej ustawy kominowej.

"W konsekwencji doprowadziło to do wypłacenia p.o. Prezesowi PAŻP i pobrania wynagrodzenia w łącznej kwocie o 506 039,81 zł wyższej niż wynosiłoby maksymalne dopuszczalne wynagrodzenie na stanowisku Prezesa PAŻP" - czytamy w raporcie Izby.

Według NIK "skutkowało to również nietransparentnym sposobem ustalania wynagradzania p.o Prezesa PAŻP - z pominięciem regulacji ustawowych i w sposób budzący istotne wątpliwości albowiem wynagrodzenie zasadnicze i inne składniki wynagrodzenia p.o. Prezesa PAŻP ustalane były przez jego podwładnych".

Polska Agencja Żeglugi Powietrznej
Polska Agencja Żeglugi Powietrznej
Źródło: TVN24

Wiceminister Marcin Horała pytany przez tvn24.pl o komentarz do ustaleń NIK odpisał, że "sprawami PAŻP zajmuje się obecnie minister Adamczyk" i odesłał nas do rzecznika prasowego resortu Szymona Huptysia. Rzecznik odpisał krótko: "Panie Redaktorze, nie komentujemy raportu, który nie został opublikowany przez NIK".

Sąd też ma zastrzeżenia

Brak podstawy prawnej do powołania Janiszewskiego na p.o. prezesa PAZP stwierdził też w Sąd Okręgowy w Warszawie, który zawiesił w styczniu toczące się przed nim postępowanie dotyczące prawa pracy. Zawieszenie miało obowiązywać "do czasu prawidłowego obsadzenia stanowiska prezesa PAŻP".

W uzasadnieniu tego postanowienia, które widział reporter tvn24.pl, sąd powołał się na artykuł 174 Kodeksu postępowania cywilnego, który mówi m.in. o "brakach w składzie organów".

"Skoro brak w ustawie o PAŻP podstaw do powierzenia pełnienia obowiązków prezesa PAŻP czy to zastępcy prezesa czy też, innej wskazanej osobie, to aktualnie 'pełniący obowiązki prezesa' agencji pan Janusz Janiszewski pełni funkcję, której brak w ustawie, regulującej działalność agencji" - uzasadnił sąd.

Rzecznik resortu infrastruktury Szymon Huptyś pytany przez nas o ocenę sądu odpowiedział, że premier w lipcu 2018 roku powierzył Janiszewskiemu "pełnienie obowiązków Prezesa PAŻP do czasu powołania Prezesa PAŻP, bez wskazania końcowego terminu tego powierzenia". "Zgodnie z dotychczasowym orzecznictwem sądów prawo nie wyklucza takiej formy czasowego obsadzania stanowisk" - tłumaczył Huptyś.

Podobne stanowisko w wyjaśnieniach dla NIK przedstawił Marcin Horała, wiceminister infrastruktury. W raporcie pokontrolnym czytamy: "Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury" (...) wskazał, że przepisy ustawy o PAŻP nie regulują kwestii powoływania osoby pełniącej obowiązki Prezesa PAŻP ani czasu powierzenia tych obowiązków, a także ze względu na fakt, iż to Prezes Rady Ministrów powołuje Prezesa Agencji, on jest też uprawniony do decydowania, na jaki okres powierza obowiązki Prezesa, jak również może zmienić swoją decyzję w tej kwestii".

Polska Agencja Żeglugi Powietrznej
Polska Agencja Żeglugi Powietrznej
Źródło: TVN24

Kontrolerzy NIK dopytywali Horałę, dlaczego przez trzy lata nie powołano prezesa, ale wiceminister w odpowiedzi podtrzymał to, co pisał wcześniej.

Zapytali więc o działania, jakie w tej kwestii podejmował premier. Również bez skutku. "Szef Kancelarii Rady Ministrów nie przedstawił swojego stanowiska" - czytamy w raporcie.

Kontrolerzy NIK ocenili też, że minister infrastruktury nie zidentyfikował wątpliwych okoliczności powołania szefa PAŻP w ramach nadzoru, który pełni nad agencją i nie podjął działań zaradczych.

"Najwyższa Izba Kontroli stoi na stanowisku, że konieczność zachowania ciągłości władzy w PAŻP nie wymagała czasowego powierzenia pełnienia obowiązków (i utrzymywania tego stanu rzeczy od ponad 3,5 roku, co nie uległo zmianie do czasu zakończenia kontroli) albowiem uprawnienie do wnioskowania o powołanie Prezesa PAŻP w obowiązującym wówczas, a także w całym badanym okresie, stanie prawnym, było dyskrecjonalną decyzją Ministra, który w sposób nieskrępowany mógł wnieść o powołanie osoby bez konieczności przeprowadzania konkursów czy podejmowania innych, sformalizowanych czynności" - oceniła NIK.

Ostrzeżenie od szefa ULC

To, jak w praktyce wygląda nadzór resortu infrastruktury nad PAŻP, opisywaliśmy w portalu tvn24.pl i na antenie TVN24 wielokrotnie.

W lutym 2021 roku ujawniliśmy w tvn24.pl i w programie "Czarno na białym" w TVN24, że pracownicy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej alarmują o zagrożeniu dla bezpieczeństwa ruchu lotniczego spowodowanym przez wprowadzony wiosną 2020 roku system pracy jednego kontrolera (SPO - single person operations).

dla Piotra CNB 1
Fragment reportażu "Czarno na białym"
Źródło: TVN24

W połowie lutego 2021 roku, w reakcji na nasze materiały, zostało zwołane specjalne posiedzenie sejmowej komisji infrastruktury, a kilka dni później - jak ustaliliśmy - minister infrastruktury Andrzej Adamczyk wezwał do siebie prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego Piotra Samsona i zlecił mu przeprowadzenie kontroli w PAZP w związku z "licznymi doniesieniami dotyczącymi zagrożeń dla operacji lotniczych".

Niemal rok temu, pod koniec kwietnia 2021 roku - jak ujawniliśmy w tvn24.pl - na biurko Adamczyka trafił dokument, z którego wynika, że konflikt kierownictwa PAŻP z kontrolerami może mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo. Adamczyk pozostawił Janusza Janiszewskiego na stanowisku. Odwołał go dopiero 11 miesięcy później, czyli wraz z końcem marca 2022 roku.

230 tysięcy złotych za funkcję, której nie pełnił

Konflikt między kontrolerami a kierownictwem agencji zaostrzył się pod koniec 2021 roku, gdy szef PAŻP ogłosił nowy regulamin wynagrodzeń obniżający pensje części kontrolerów.

W raporcie NIK, do którego dotarliśmy, inspektorzy Izby oceniają, że "z uwagi na dużą rozpiętość wynagrodzeń na tych samych stanowiskach [nowy regulamin - red.] może stanowić przyczynę kolejnych konfliktów między pracownikami a agencją".

Według NIK wprowadzenie w regulaminie obowiązku zachowania w poufności wysokości wynagrodzenia osłabia możliwość kontroli przez pracowników agencji równego traktowania i niedyskryminacji.

Ten "brak transparentności" przyczynił się - jak stwierdza NIK - do tego, że Janiszewski jako p.o. prezesa PAŻP pobierał dodatek za pełnienie funkcji senior kontrolera, choć tej funkcji faktycznie nie pełnił. "W ten sposób p.o. Prezes PAZP uzyskał kwotę w wysokości 236,4 tys. zł brutto" - pisze w raporcie NIK.

Ustalenia NIK dotyczące pensji prezesa PAŻP

Masowe odejścia kontrolerów

W związku z wprowadzeniem nowego regulaminu wynagrodzeń od listopada ubiegłego roku kontrolerzy otrzymują tzw. porozumienia zmieniające, w których zawarte są nowe warunki płacy. Ci, którzy je odrzucili, po okresie wypowiedzenia odchodzą z agencji.

W efekcie poza PAŻP na przełomie marca i kwietnia 2022 roku znalazło się 44 z 216 kontrolerów z dwóch kluczowych dla płynności ruchu lotniczego nad Polską grup: kontrolerów zbliżania na warszawskim Okęciu i kontrolerów obszaru odpowiadających za ruch między lotniskami w całym kraju.

Z końcem kwietnia z PAŻP ma odejść kolejnych 136 kontrolerów z tych dwóch grup. Jeżeli ten scenariusz się spełni, z 216 kontrolerów zostanie zaledwie 36, czyli co szósty.

Kontrolerzy odchodzą z pracy
Źródło: TVN24

70 tysięcy złotych miesięcznie

Pracownicy PAŻP, którzy odeszli, mówili nam, że głównym powodem ich decyzji był sposób zarządzania agencją wpływający na obniżenie standardów bezpieczeństwa.

Inaczej przyczynę kryzysu w agencji widzi odpowiadający bezpośrednio za nadzór nad lotnictwem wiceminister infrastruktury Marcin Horała. Jego zdaniem problem dotyczy finansów. Horała wielokrotnie przekonywał, że kryzys wywołała grupa kontrolerów, którzy najwięcej zarabiali i nie chcieli się zgodzić na obniżkę płac.

Podobnie twierdził odwołany z końcem marca p.o. prezes PAŻP Janusz Janiszewski, który sam jako szef agencji unikał ujawnienia wysokości swoich zarobków. Pytana o to przez nas rzeczniczka PAŻP Agata Król odpowiedziała: "Zgodnie z procedurami obowiązującymi w PAŻP wysokość wynagrodzenia poszczególnych kontrolerów ruchu lotniczego, jak również pozostałych pracowników Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, nie jest publiczna i może zostać udostępniona jedynie po wyrażeniu zgody przez daną osobę, co w tym przypadku nie miało miejsca".

W wypowiedziach dla mediów szef PAŻP przekonywał, że konflikt w agencji wywołało kilkudziesięciu kontrolerów, którzy nie chcą się godzić na cięcia wysokich uposażeń. - Nie możemy wrócić do pensji rzędu 70 tysięcy złotych czy patologicznie wysokich zarobków w okolicach 100 tysięcy złotych miesięcznie - stwierdził w rozmowie w money.pl Janusz Janiszewski.

On sam - jak wynika z raportu NIK - w ciągu trzech lat i trzech miesięcy zarobił ponad 2,7 mln zł, czyli średnio około 70 tys. zł miesięcznie.

Negocjacje na temat bezpieczeństwa

W PAŻP na początku kwietnia, gdy na funkcję prezesa została powołana Anita Oleksiak, zaczęły się rozmowy nowego szefostwa agencji ze Związkiem Zawodowym Kontrolerów Ruchu Lotniczego reprezentującym kilkudziesięciu kontrolerów, którzy z końcem marca odeszli z pracy.

Anita Oleksiak została nowym prezesem PAŻP
Anita Oleksiak została nowym prezesem PAŻP
Źródło: Ministerstwo Infrastruktury

Z komunikatów zamieszczonych na stronie internetowej PAŻP wynika, że prowadzone od ponad tygodnia negocjacje, które w założeniu mają doprowadzić do powrotu kontrolerów, dotyczą problematyki bezpieczeństwa.

"W trakcie spotkania opracowano roboczą wersję porozumienia w zakresie istotnej części zagadnień oraz działań niezbędnych do podjęcia w obszarze bezpieczeństwa" - czytamy w komunikacie z poniedziałkowych rozmów.

Czytaj także: