Polski konsul w Bostonie wystąpił do FBI o zwrot polskiej flagi, która wisiała na mecie maratonu - informuje rmf.fm. W relacjach z Bostonu telewizje na całym świecie pokazały, jak siła wybuchu pochyla naszą flagę, a potem jak jeden z policjantów łamie drzewiec i rzuca na chodnik, żeby dotrzeć do poszkodowanych.
- Istotnie polska flaga ma wielkie znaczenie dla nas Polaków i wobec tego zgodnie z prośbą członków Polonii wystosowałem list do FBI w Bostonie - wyjaśnił konsul Marek Leśniewski-Laas.
"Przedstawia wartość historyczną"
Podkreślił, że żądaniem polskiego konsulatu nie jest natychmiastowe zwrócenie flagi, a jej oddanie w momencie, kiedy nie będzie stanowiła materiału dowodowego. W jej drzewcu mogą znajdować się odłamki bomby i dlatego - podobnie jak inne flagi - została uznana za dowód. - Jeszcze nie mam żadnej konkretnej odpowiedzi, ale liczę na to, że będzie pozytywna - dodał. Konsul powiedział, że wystąpił w imieniu środowisk polonijnych, które zwróciły się do niego w tej sprawie. Chciałby, żeby flagę oddano bez prania i czyszczenia, bo "przedstawia sobą jakąś wartość historyczną". Potem mogłaby zawisnąć w siedzibie MSZ, którejś z placówek konsularnych lub dyplomatycznych w USA.
Bomby na mecie
Do zamachu doszło na mecie bostońskiego maratonu. W wyniku eksplozji dwóch prowizorycznych bomb życie straciły trzy osoby, a 176 zostało rannych. Był to największy zamach terrorystyczny na terenie USA od ataków 11 września w 2001 roku.
Autor: pk/ja / Źródło: RMF FM