W ostatnią niedzielę marca po raz kolejny nastąpi zmiana czasu z zimowego na letni. Sezonowe przestawianie zegarków od lat budzi jednak krytykę i jeszcze przed pandemią COVID-19 rozpoczęto prace nad jego likwidacją. Ministerstwo Rozwoju i Technologii właśnie wróciło do tego tematu i zapowiada "przełamanie impasu". Kiedy możemy spodziewać się likwidacji zmian czasu?
W nocy z 29 na 30 marca przesuniemy zegarki o godzinę do przodu i przejdziemy na czas letni. Kolejna zmiana czasu, tym razem z letniego na zimowy, będzie miała miejsce w ostatnią niedzielę października. Konieczność przeprowadzenia sezonowych zmian czasu wynika obecnie z regulującej to dyrektywy Unii Europejskiej. Od lat nasilają się jednak głosy, by odejść od tego systemu. W 2018 roku rozpoczęto nawet unijne prace nad likwidacją zmiany czasu wiosną i jesienią, ale wstrzymał je wybuch pandemii koronawirusa.
Do pomysłu wróciły jednak właśnie polskie władze, a Ministerstwo Rozwoju i Technologii informuje "o działaniach, które mają przełamać impas" w tej kwestii.
ZOBACZ TEŻ: "Dobrze byłoby już skończyć z tą huśtawką"
Ministerstwo chce odejść od zmiany czasu
W przesłanym tvn24.pl oświadczeniu przedstawiciele resortu informują o podjętych w ramach trwającej prezydencji Polski w Radzie UE pracach, mających na celu "nadanie nowego impulsu w negocjacjach dotyczących odejścia od sezonowej zmiany czasu". "Minister Rozwoju i Technologii Krzysztof Paszyk rozmawiał w sprawie wznowienia negocjacji nad dyrektywą (w sprawie odejścia od zmiany czasu – red.) z Komisarzem ds. Zrównoważonego Transportu i Turystyki Apostolosem Tzitzikostasem, w czasie posiedzenia Kolegium Komisarzy z Radą Ministrów w Gdańsku. Przekonał Komisarza, by nie wycofywał dyrektywy z programu prac KE na 2025 rok" - opisuje MRiT i zapowiada "dalsze działania w tym obszarze".
Kiedy mogą one rzeczywiście doprowadzić do zlikwidowania sezonowych zmian czasu? Na razie nie wiadomo. Wiadomo jedynie, że nie stanie się to przed 2026 rokiem, do tego obowiązywać będzie bowiem rozporządzenie, w którym określono daty czterech kolejnych zmiany czasu. Mowa o 30 marca i 26 października 2025 roku oraz 29 marca i 25 października roku 2026. Żeby były to ostatnie zmiany czasu w UE, muszą na zmianę przepisów wcześniej zgodzić się wszystkie państwa członkowskie.
Aktualnie w Europie godzin nie zmieniają jedynie mieszkańcy Rosji, Białorusi i Islandii. W Polsce po raz pierwszy czas przesunięto w okresie międzywojennym. Później kilkukrotnie odchodzono i wracano do tego pomysłu. Od 1977 roku czas zmieniany jest w Polsce nieprzerwanie. Pierwotnie przemawiać na korzyść tego miała oszczędność prądu, obecnie argument ten nie jest już jednak aktualny.
Według badania CBOS z marca 2019 roku, ponad trzy czwarte Polaków (78,3 proc.) było przeciwnych zmianie czasu, podczas gdy jedynie 14,2 proc. popierało jej utrzymanie. Większość dorosłych, w przypadku wyboru jednego czasu, preferowałaby czas letni środkowoeuropejski, zwany czasem letnim. Taką opcję wybrało ponad 74 proc. badanych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock