Zbyt trudne egzaminy na aplikacje - a w rezultacie za mało prawników i zbyt drogie usługi. Nowa ustawa, przygotowana przez resort sprawiedliwości, ma to zmienić. Krótsza aplikacja prawnicza, mniej pytań w teście i więcej uprawnionych do wpisu na listy samorządów prawniczych, a także nowy zawód - doradcy prawnego - to najważniejsze zmiany, które wprowadza Ministerstwo Sprawiedliwości.
- Zmiany skończą z ksenofobią zawodów prawniczych i udostępnią go licznym młodym absolwentom prawa - oświadczył minister sprawiedliwości Andrzej Czuma. Jak podkreślił, obecnie "potencjał wielu młodych prawników jest marnotrawiony". Dodał, że głównym założeniem w pracy nad ustawą było udostępnienie społeczeństwu fachowych porad prawnych. Interes społeczny okazał się zatem ważniejszy niż interes korporacji prawniczych - dowodził Czuma.
Jak przekonywał minister, proponowane zmiany otworzą młodym ludziom dostęp do zawodów prawniczych. A skoro będzie więcej prawników - mówił - będzie też większa konkurencja, co wpłynie na wyższy poziom świadczonych usług, a jednocześnie obniży ich cenę.
Ustawa o państwowych egzaminach prawniczych z 20 lutego br. wejdzie w życie 25 marca. Pierwszy egzamin na aplikacje według nowych zasad odbędzie się 19 września.
Krótsza aplikacja, łatwiejsze egzaminy
Projekt zakłada, że aplikacja adwokacka, radcowska czy notarialna będzie skrócona do trzech lat.
Łatwiejsze będą też egzaminy. Komisje egzaminacyjne (w większości składu państwowe) będą miały obowiązek publikacji wykazu tytułów aktów prawnych będących podstawą testu - nie później niż 90 dni przed terminem egzaminu. Poza tym w teście będzie mniej pytań (zmniejszono ich liczbę z 250 do 150 i nie ma być wśród nich pytań z prawa finansowego, które bardzo często się zmienia).
Mniejszy będzie również próg punktowy wystarczający do zdania egzaminu - spadnie on z 77 do 66 procent pozytywnych odpowiedzi.
Szerszy dostęp
Na listy adwokatów lub radców prawnych będą mogły się wpisać osoby, które zdały egzamin sędziowski lub prokuratorski oraz doktorzy nauk prawnych - z praktyką w zakresie świadczenia pomocy prawnej.
Do zdawania egzaminu zawodowego bez aplikacji dopuszczeni mają zostać: asystenci prokuratorów, osoby wykonujące co najmniej od pięciu lat "czynności bezpośrednio związane ze świadczeniem pomocy prawnej przez adwokata lub radcę prawnego (chodzi np. o pracowników z ich kancelarii). Dotyczy to również osób zatrudnionych od co najmniej pięciu lat w urzędach publicznych lub które świadczyły na ich rzecz "czynności wymagające wiedzy prawniczej" i "związane ze świadczeniem pomocy prawnej".
Osoby takie będą mogły zdawać egzamin prawniczy pierwszego stopnia, po którym będą mogły zostać doradcami prawnymi lub wybrać jedną z trzech aplikacji - adwokacką, radcowską lub notarialną.
Nowy zawód: doradca prawny
- Doradcy prawni nie będą nową korporacją - tłumaczył wiceminister Jacek Czaja. Według niego, te osoby - nieobjęte pieczą żadnego z samorządów zawodowych - będą musiały być ubezpieczone od odpowiedzialności cywilnej za ewentualne błędy. Będą też zobowiązane do zachowania tajemnicy zawodowej. O resztę zaś zadba rynek, na którym pozostaną najlepsi i najbardziej atrakcyjni finansowo.
Doradcy prawni mieliby móc udzielać porad, przygotowywać opinie prawne, a także reprezentować klientów przed sądami rejonowymi - z wyłączeniem spraw karnych i rodzinnych.
Przeciwko utworzeniu grupy "doradców" najbardziej protestuje samorząd radców prawnych - choćby ze względu na podobną nazwę, a zupełnie niepodobny zakres gwarancji nad wykonywaniem zawodu. Wiceminister Czaja poinformował, że resort już niebawem przystąpi do realizacji projektu aktu prawnego łączącego samorząd adwokacki i radcowski w jeden wspólny.
Według Czumy konstytucyjny wymóg sprawowania przez samorządy zawodów zaufania publicznego pieczy nad wykonywaniem tego zawodu "w żaden sposób nie kłóci się z proponowanymi zmianami".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Bartłomiej Zborowski