|

Nawrocki kontra Nowacka. Co się stanie nie "jeśli", a "gdy" prezydent zawetuje reformę edukacji

Karol Nawrocki na rozpoczęciu roku szkolnego
Karol Nawrocki na rozpoczęciu roku szkolnego
Źródło: Leszek Szymański / PAP
Na podpis prezydenta Karola Nawrockiego czeka nowelizacja ustawy wprowadzająca "Kompas Jutra", czyli planowaną od 1 września 2026 roku reformę edukacji. Ale nawet w MEN nie wierzą, że prezydent poprze projekt. Co będzie dalej? W TVN24+ piszemy, jak wygląda "plan B" ministry.Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • 1 września 2026 roku reforma edukacji ma objąć wszystkich przedszkolaków, a także uczniów obecnych zerówek oraz klas trzecich szkół podstawowych.
  • Jej najważniejszą częścią jest zmiana podstaw programowych, czyli dokumentu, który określa, czego i jak dzieci mają się uczyć.
  • Podstawy różnią się od poprzednich nie tylko konkretnymi zapisami, jak lista lektur czy zestaw pojęć, które trzeba znać. Po raz pierwszy mówią o "efektach" kształcenia, a nie tylko o "treściach", uwzględniają tym samym m.in. obowiązkowe prowadzanie doświadczeń czy projektów.
  • Tylko pozornie wszystko rozbija się o dobór słów. To nowa filozofia uczenia. I taka zmiana - by była powszechna - potrzebuje podpisu prezydenta.
  • Ale jawna niechęć prezydenta Karola Nawrockiego to niejedyny problem ministry Barbary Nowackiej.

"Kompas Jutra" - pod takim hasłem od wielu miesięcy Barbara Nowacka planuje reformę edukacji, za której przebieg odpowiada w MEN jej zastępczyni - Katarzyna Lubnauer. Niezbędna nowelizacja przepisów oświatowych przeszła już przez Sejm (minimalną większością głosów koalicji) i Senat, czeka na podpis prezydenta Karola Nawrockiego. Ten ma czas na podjęcie decyzji do 18 grudnia.

Czytaj także: