Zostawiłem żonę i dwójkę małych dzieci. W więzieniu ciągle myślałem, co się z nimi dzieje. Pewnego dnia dowiedziałem się, że moimi dziećmi zaopiekowali się harcerze - "Cnota" i "Jajo" - wspominał swoje internowanie Bronisław Komorowski. W 31. rocznicę stanu wojennego prezydent spotkał się z młodzieżą z Białołęki.
Komorowski opowiadał licealistom, że w więzieniu na warszawskiej Białołęce, gdzie trafił po tym, jak został internowany, nie było łatwo, a najgorsza była obawa o rodzinę i to, co się z nią dzieje, bo nie otrzymywało się żadnych informacji.
Wiadomość od "Trufla"
- Po paru dniach zaczęły się w Warszawie aresztowania i ciągle przybywał ktoś nowy do Białołęki, przynosząc z miasta wiadomości, w tym od rodzin - powiedział prezydent. I dodał: - Zostawiłem żonę z dwójką małych dzieci, i myśli ciągle uciekały, co tam się dzieje.
Pewnego dnia, jak opowiadał Komorowski, ktoś zaczął walić w drzwi celi. - I krzyczy: Bronek, Bronek. Tu "Trufel" - wspominał prezydent, wyjaśniając, że to był jego przyjaciel z harcerstwa, drukarz w podziemiu.
- Mówi: "Bronek, harcerze opiekują się Anką i dziećmi". To był moment, że poczułem, iż nie są sami, że są ludzie, którzy coś organizują. Po latach się dowiedziałem, że przyszli harcerze do mojej żony. Przyszło dwóch chłopców, przedstawili się zgodnie z zasadami konspiracji pseudonimami. Jeden się przedstawił: jestem "Cnota", drugi powiedział: jestem "Jajo" - opowiadał prezydent.
- "Cnota i "Jajo" opiekowali się moimi dziećmi, kiedy żona biegała po Warszawie, sprawdzając, kto jest internowany - dodał ze śmiechem Komorowski.
"Haniebna data"
Prezydent był też pytany przez uczniów, o to, w jaki sposób obchodzi rocznicę stanu wojennego. Komorowski powtórzył, że trzeba o niej pamiętać, ale jej nie świętować, bo to jest "haniebna data, data dramatu narodowego".
- W mojej rodzinie był to dzień wspomnień, przy obiedzie, kolacji, herbacie. To siłą rzeczy w nas tkwi, jako doświadczenie - mówił prezydent.
Dodał, że z żoną wspominają, jak w stanie wojennym było niebezpiecznie, dzieciom z kolei opowiadał anegdoty z tamtego czasu.
Tysiące internowanych
W 31. rocznicę stanu wojennego, przed spotkaniem z licealistami, prezydent pojawił się na Białołęce w tamtejszym areszcie, gdzie był internowany w stanie wojennym. Wziął udział w spotkaniu byłych internowanych więźniów politycznych i działaczy podziemia solidarnościowego.
W niedzielę 13 grudnia 1981 r. o godz. 6 rano Polskie Radio nadało wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w którym informował on Polaków o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju. Decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego zaakceptowana została 5 grudnia 1981 r. przez Biuro Polityczne KC PZPR. Gen. Jaruzelski otrzymał od towarzyszy partyjnych swobodę co do wyboru konkretnej daty rozpoczęcia operacji.
Rozpoczęła się ona w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r.
Władze komunistyczne jeszcze 12 grudnia 1981 roku przed północą rozpoczęły zatrzymywanie działaczy opozycji i Solidarności. W ciągu kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tys. osób.
Autor: mac//gak/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24