- Jacek Bilewicz, zastępca Prokuratora Generalnego, mówił przed komisją m.in. o okolicznościach zakupu systemu Hermes.
- Prokurator wyraził wątpliwość co do zasadności zakupu, biorąc pod uwagę, że materiały gromadzone przez system "nie mogą być dowodem w sprawie karnej".
- Członkowie komisji wskazali, że Hermes stanowił alternatywę dla Pegasusa. Oba systemy stworzyła ta sama firma.
- Jak działał Hermes? O tym w reportażu "Inwigilacyjne eldorado" w TVN24+.
Podczas czwartkowego przesłuchania przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa prok. Bilewicz opowiedział, jak w lutym 2024 r. na jego biurko trafił wniosek o przedłużenie licencji na kwotę 2 mln zł. Chodziło o oprogramowanie Hermes. Bilewicz powiedział, że zażądał wówczas całości dokumentacji związanych z zakupem tego programu.
W styczniu 2024 r. prokurator Jacek Bilewicz na mocy decyzji premiera został pełniącym obowiązki Prokuratora Krajowego. Wykonywał je do czasu, gdy tę funkcję, w połowie marca 2024 r., objął po wygranym konkursie prokurator Dariusz Korneluk. Obecnie prok. Bilewicz pełni funkcję zastępcy Prokuratora Generalnego.
Bilewicz: odmówiłem przedłużenia tej licencji
- Wtedy (w lutym 2024 r.) okazało się, że rzeczywiście taki zakup został przeprowadzony w listopadzie 2020 roku (z rządów PiS - red.) i łącznie, jeśli chodzi o kwotę zakupu i potem licencji na utrzymanie tego programu przez ten okres, była to niebagatelna kwota 15 milionów złotych. W związku z tym uznałem, że po tej okoliczności powinienem powiadomić pana prokuratora generalnego i odmówiłem przedłużenia tej licencji - powiedział prok. Bilewicz.
Z informacji uzyskanych przez Bilewicza wynikało, że pozyskane za pomocą tego oprogramowania analizy "nie zostały wykorzystane jako dowód w sprawie", tylko "do ukierunkowania prowadzonego postępowania". Jak podkreślił, oprócz otwartych źródeł oprogramowanie "czerpało z tak zwanego darknetu i z baz danych wyciekowych", a działania na nim wykonywane miały "charakter czynności operacyjnej". Bilewicz dodał, że tego typu materiały "nie mogą być dowodem w sprawie karnej".
Sprawą zajmuje się prokuratura
- Na samym początku, jak zażądałem przedstawienia mi takich przykładowych analiz, poprosiłem prokuratorów o to, żeby mi przedstawili tę analizę, którą sąd uznał za dowód. Takich analiz mi nie przedstawiono. Natomiast ja nie potrafię powiedzieć, czy w wyniku stosowania tego oprogramowania komuś, na podstawie innych dowodów, nie postawiono zarzutów - doprecyzował prokurator.
- W związku z tym, wychodząc od kwestii zasadności tego zakupu, uznałem, że w tej sprawie powinno być przeprowadzone postępowanie przygotowawcze - powiedział Bilewicz. - Nie wiem, dlaczego w ogóle zdecydowano się na zakup tego programu - zastanawiał się zastępca Prokuratora Generalnego.
Śledztwo w sprawie zakupu i użytkowania systemu Hermes prowadzi od ponad roku Prokuratura Regionalna w Rzeszowie.
Alternatywa dla Pegasusa
Wiceszef komisji Witold Zembaczyński (KO) po zakończeniu obrad podkreślił, iż "są poważne poszlaki świadczące o tym, że w momencie wygasania systemu Pegasus, środowisko Zbigniewa Ziobry oraz ministrów koordynatorów służb specjalnych (Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego - red.) poszukiwało jakichś alternatyw".
Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL) podkreśliła, że "część poleceń wykorzystania Hermesa była wydawana ustnie". Jak dodała, dlatego nie ma wiedzy, "kto i w jakiej potrzebie był, korzystając z tego instrumentu". Zwróciła też uwagę na fakt, że zarówno program Hermes, jak i Pegasus, został stworzony przez jednego producenta - NSO Group.
- Producent oprogramowania Hermesa i Pegasusa był ten sam i dzisiaj już wiemy, że służby, między innymi Służba Kontrwywiadu Wojskowego, używając Pegasusa, pisała w swoich wewnętrznych dokumentach, (...) że producent oprogramowania może mieć dostęp do danych przez Pegasusa pozyskiwanych, czyli te służby nie wykluczały, że gdzieś na samym końcu wszystkie dane lądują w Izraelu - powiedziała Sroka.
System Hermes
20 listopada 2020 r. Prokuratura Krajowa kupiła za 15,56 mln zł system o handlowej nazwie Hermes przeznaczony do analizy danych z otwartych źródeł internetowych (OSINT). Miał służyć jako narzędzie wspomagające przeprowadzanie analizy kryminalnej. Z oprogramowania prokuratura korzystała od 19 stycznia 2021 r. do 13 marca 2024 r. W tym okresie wykonano 398 analiz kryminalnych.
Proces nabycia systemu Hermes przez PK w listopadzie 2020 r., jak również aspekty jego wykorzystania były objęte kontrolą Najwyższej Izby Kontroli. W marcu 2025 r. NIK skierowała dwa zawiadomienia do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Pierwsze z nich dotyczy wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach oraz niedopełnienia obowiązku przeprowadzenia przed tym zakupem stosownych analiz. Drugie - nieuprawnionego utajnienia dokumentu księgowego przed kontrolerami NIK w toku kontroli budżetowej w 2023 r.
Komisja śledcza ds. Pegasusa
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego i innych oprogramowań m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 do listopada 2023 roku. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Jak ustaliło kanadyjskie Citizen Lab, Pegasusem inwigilowano polityków ówczesnej opozycji. Jedną z pierwszych osób, o których poinformowano, był Krzysztof Brejza, wówczas poseł KO zaangażowany w kampanię wyborczą swojej partii w 2019 roku.
Autorka/Autor: kkop/adso
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka