Szefowa państwowej komisji do spraw pedofilii Karolina Bućko potwierdziła, że zawnioskowała do marszałka Sejmu o odwołanie dwóch członków komisji. Chodzi o formułowane pod ich adresem zarzuty o mobbing. - Wobec tych materiałów nie wyobrażałam sobie kontynuowania współpracy - podkreśliła. Dzień później Hanna Elżanowska oraz Barbara Chrobak w wydanych oświadczeniach "kategorycznie zaprzeczyły" stawianym im zarzutom dotyczącym mobbingu oraz niegospodarności. Ich zdaniem mają one "polityczny charakter".
Przewodnicząca państwowej komisji do spraw pedofilii Karolina Bućko poinformowała w poniedziałek o złożeniu wniosku o odwołanie dwóch członków komisji. Wcześniej tę informację podało radio RMF FM.
- Zwołałam dzisiejszą konferencję, ponieważ doszło do swoistego rodzaju przecieku medialnego, który dotyczy złożonego przeze mnie 19 lutego tego roku wniosku do marszałka Sejmu o odwołanie dwóch członki komisji. Mogę to potwierdzić - przekazała.
Przypomniała, że została powołana na przewodniczącą komisji na początku grudnia ubiegłego roku. - Niestety, na samym początku zetknęłam się z materiałami historycznymi, dotyczącymi zarzutów mobbingu wobec członków komisji. Nie dotyczy to sytuacji, w której ja byłam przewodniczącą - zaznaczyła.
- Wobec tych materiałów (...) nie wyobrażałam sobie kontynuowania współpracy - podkreśliła.
Bućko: mój poprzednik sygnalizował i składam pisma, sprawie nie został nadany bieg
Nie chciała mówić o szczegółach zdarzeń związanych z mobbingiem. - Przede wszystkim chcę chronić pracowników urzędu, ponieważ to oni złożyli te skargi - wyjaśniła przewodnicząca komisji. - Mogę tylko powiedzieć, że co do zdarzeń, których dotyczą te zarzuty mobbingowe, została powołana w ubiegłym roku niezależna komisja, która oceniła te skargi mobbingowe jako absolutnie uzasadnione i wymagające dalszej interwencji - poinformowała Bućko.
Dodała, że wniosek o odwołanie jednej z tych osób złożył też jej poprzednik Błażej Kmieciak.
- Sygnalizował i składał pisma do ówczesnej marszałek (Elżbiety) Witek. Niestety, ta sprawa nie ujrzała światła dziennego i nie został nadany dalszy bieg - powiedziała.
Oświadczenia Elżanowskiej i Chrobak
Członkinie państwowej komisji ds. pedofilii Hanna Elżanowska oraz Barbara Chrobak w wydanych we wtorek oświadczeniach "kategorycznie zaprzeczyły" stawianym im zarzutom dotyczącym mobbingu oraz niegospodarności. Ich zdaniem mają one "polityczny charakter". Obie nazwały stawiane im zarzuty "bezpodstawnymi" oraz "nieprawdziwymi".
"Kategorycznie zaprzeczam, abym kiedykolwiek stosowała mobbing lub dopuściła się jakiejkolwiek niegospodarności" - czytamy w obu pismach. Obie członkinie komisji podkreśliły, że o wniosku o ich odwołanie, złożonym przez przewodniczącą, dowiedziały się z mediów. "Do chwili obecnej, pomimo formułowanych przeze mnie próśb, wniosek nie został mi udostępniony" - twierdzą, podkreślając, że taki sposób działania budzi ich "jednoznaczny sprzeciw".
W obu oświadczeniach oceniono też podejmowane działania jako motywowane politycznie. "Zorganizowano przeciwko mnie publiczną kampanię, opartą na nieprawdzie i manipulacjach, aby stworzyć w oczach opinii publicznej całkowicie fałszywe przekonanie o istnieniu rzekomej konieczności odwołania mnie z pełnionej funkcji" - podkreśliły Elżanowska i Chrobak.
Elżanowska w swoim oświadczeniu dodatkowo zwróciła uwagę na swoje doświadczenie zawodowe, wskazując, że jako psycholog ze stopniem doktora, psychoterapeuta, seksuolog, nauczyciel akademicki oraz biegły sądowy od wielu lat skupia się na pomocy drugiemu człowiekowi.
"Podstawą etyki zawodowej psychologa jest dobro człowieka i tą zasadą kieruję się w codziennym życiu, nie tylko wobec moich pacjentów. Szanuję autonomię drugiego człowieka i zawsze wykazuję się postawą tolerancyjną. Także z powyższych przyczyn uznaję za wyjątkowo krzywdzące wszystkie udostępniane przez media nieprawdziwe informacje na temat rzekomego podejmowania przeze mnie działań jakoby sprzecznych z prawem i etyką" - podkreśliła.
W związku z "wielokrotnym naruszeniem jej dobrego imienia" Elżanowska zwróciła się o pomoc do warszawskiej kancelarii prawnej. "W najbliższych dniach podejmę decyzję co do dalszych działań, mających na celu ochronę moich dóbr osobistych" - przekazała. "Nie pozwolę bowiem, aby niszczono mój wizerunek oraz pozycję zawodową, na który pracowałam kilkanaście lat, ciesząc się przy tym nieposzlakowaną opinią i uznaniem pacjentów" - dodała.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24