- Komisja badająca wpływ Rosji na życie publiczne w Polsce jest potrzebna, ale ona nie powinna dotyczyć jednego czy drugiego rządu, ale ostatnich 30 lat - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Marcin Ociepa z klubu PiS, były wiceminister obrony narodowej. Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z ramienia PSL-Trzeciej Drogi, stwierdził, że planowana komisja "przede wszystkim jest potrzebna polskiemu bezpieczeństwu". Jak dodał, ma to być komisja rządowa, składająca się z ekspertów "poza politycznym oddziaływaniem".
Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że ma nadzieję, iż w następnym tygodniu ruszy komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich. - Nie będzie komisji sejmowej. Powołam komisję rządową, która dostanie termin dwumiesięczny. I w ciągu dwóch miesięcy przygotuje raport, z którego będzie wynikało, kto, gdzie i dlaczego i za ile podlegał takim wpływom. Kto wykonywał zlecenia z Rosji i Białorusi. I przede wszystkim, kto podejmował decyzję o ukręcaniu tych spraw - zapowiedział. Premier podkreślił, że w komisji nie będzie polityków. Będą za to urzędnicy, eksperci i przedstawiciele służb.
Ociepa: ta komisja jest elementem wolty Donalda Tuska
Sprawę komentowali w "Kropce nad i" w TVN24 Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z ramienia PSL-Trzeciej Drogi oraz Marcin Ociepa, były wiceminister obrony narodowej, przedstawiciel klubu PiS oraz przedstawiciel stowarzyszenia OdNowa.
- Komisja badająca wpływy Rosjan na życie publiczne w Polsce, na wiele obszarów życia publicznego, jest potrzebna, ale ona nie powinna dotyczyć jednego czy drugiego rządu, ale całych ostatnich przynajmniej trzydziestu paru lat, po to, żeby precyzyjnie i uczciwie do tego podejść - powiedział Ociepa.
- Wszyscy doskonale rozumiemy, że Donaldowi Tuskowi ta komisja jest potrzebna do polaryzacji, do odwracania uwagi od błędów rządzenia, tak jak trzy komisje śledcze - stwierdził.
- Cała ta komisja jest elementem wolty Donalda Tuska i całej koalicji 13 grudnia, która jest próbą przykrycia faktu, że to był drugi strategiczny, merytoryczny błąd Donalda Tuska w jego karierze politycznej. Pierwszy, w polityce zagranicznej, kiedy stawiał na Rosję, a drugi - jeśli chodzi o zabezpieczenie naszej granicy. Dzisiaj ten zwrot, wycofywanie się i przerzucanie zarzutami prorosyjskości wobec Prawa i Sprawiedliwość, które zrobiło najwięcej dla wzmacniania naszego bezpieczeństwa, naszej armii, naszej granicy, jest tylko dowodem na bezradność Donalda Tuska - dodał.
Zgorzelski: to będzie komisja poza politycznym oddziaływaniem
Zgorzelski, w odpowiedzi na słowa Ociepy, powiedział, że "to wcale nie jest komisja, która jest potrzebna panu Donaldowi Tuskowi czy komukolwiek ze sfer rządzących, ta komisja przede wszystkim jest potrzebna polskiemu bezpieczeństwu". Jak dodał, ma to być komisja rządowa, składająca się z ekspertów, "poza politycznym oddziaływaniem".
- Musimy dzisiaj stawiać pytania bardzo ostro i poważnie. Dlaczego w obliczu zagrożenia ze Wschodu likwiduje się delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na Podkarpaciu i na Mazurach, czyli w bardzo newralgicznych miejscach - mówił dalej wicemarszałek Sejmu, nawiązując do zapowiedzi ze strony Tuska, że podjęto decyzję o przywróceniu zlikwidowanych wcześniej 10 delegatur ABW w kraju.
- Za was (za waszych czasów - red.) służby miały oczy zamknięte na Wschód, bo obraliście sobie ideologicznego wroga na Zachodzie - zwrócił się do Ociepy i dodał, że "potrzebne jest poczucie przywrócenia bezpieczeństwa i zagwarantowanie bezpieczeństwa na granicy wschodniej".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24