Porozumienie ponad politycznymi podziałami, ale... nie ze wszystkimi. Maria Kaczyńska i Jolanta Kwaśniewska ogłosiły powołanie stowarzyszenia byłych i obecnych pierwszych dam. Według "Dziennika" nie zaprosiły jednak Danuty Wałęsy.
Chcemy powołać stowarzyszenie pierwszych dam i byłych pierwszych dam - poinformowały wczoraj Maria Kaczyńska i Jolanta Kwaśniewska podczas obradującego w Warszawie Światowego Szczytu Rodziny. Stowarzyszenie ma, według deklaracji prezydentowych "lobbować na rzecz spraw, które dotyczą rodziny i namawiać do działania naszych mężów". Wstępne poparcie dla tej inicjatywy zapowiedziało wiele pierwszych dam z całego świata.
Nie było wśród nich jednak Danuty Wałesy, żony pierwszego demokratycznie wybranego prezydenta III RP. Ta w rozmowie z "Dziennikiem" inicjatywę chwali, ale przyłączyć się nie zamierza. - Popieram ten pomysł. Uważam, że jest to dobra inicjatywa, ale ja się do niej nie przyłączę. Niech działają w tej organizacji młodsze pierwsze damy - mówi.
Wyjaśnia, że czuje się "kombatantką" i nie ma nic wspólnego z pokoleniem dzisiejszych pierwszych dam. A rodziną zajmuje się we własnym zakresie. - Działam na rzecz rodziny. I to jak. Moja rodzina jest bardzo liczna. Mam dzieci, mam wnuków, a to oznacza masę zajęć. To mi zajmuje cały mój czas - deklaruje.
Poproszona o komentarz Joanna Senyszyn (LiD) nie zostawia suchej nitki na Klubie Pierwszych Dam. - Istnieje ryzyko, że to się przerodzi w towarzystwo wzajemnej adoracji - twierdzi posłanka. Krytycznie ocenia też nieobecność w stowarzyszeniu Danuty Wałęsy. - Albo wszyscy, albo nikt. Jeśli tego nie zrobią, nazwa będzie nieadekwatna. No, chyba że zamierzają powołać stowarzyszenie wybranych pierwszych dam - podsumowuje.
Danuta Wałęsa była pierwszą damą w latach 1990 - 1995. Znana z niechęci do publicznych występów. Za prezydentury Lecha Wałęsy działała m.in w Fundacji "Sprawni inaczej". Matka ośmiorga dzieci.
Źródło: "Dziennik", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24