- Oczekujemy od Amerykanów jasnych deklaracji. W jakim zakresie pomogą nam zmodernizować siły zbrojne, a także, ile czasu mają zamiar wywiązać się z tych obietnic - oświadczył szef MON Bogdan Klich.
Zapewnił też, że strona amerykańska zaakceptowała nasze stanowisko. - To znaczy, że oprócz rozmów o bazie chcemy też rozmawiać o pakiecie modernizacyjnym - tłumaczył Klich. Zaznaczył, że finał rozmów o tarczy trudno na razie przewidzieć. Podkreślił jednak, że dotychczasowe zapewnienia Amerykanów są obiecujące. - Jestem umiarkowanym optymistą - dodał.
Oprócz rozmów o bazie chcemy też rozmawiać o pakiecie modernizacyjnym. (...) Jestem umiarkowanym optymistą Oprócz rozmów o bazie chcemy też rozmawiać o pakiecie modernizacyjnym. (...) Jestem umiarkowanym optymistą
Państwo pomoże rodzinom poległych żołnierzy
Minister obrony narodowej odniósł się także do wtorkowej tragedii w Afganistanie. - Rodziny żołnierzy, którzy we wtorek zginęli w Afganistanie, otrzymają od państwa pomoc - zapowiedział szef resortu obrony. Jednak wcześniej - zdaniem Klicha - trzeba się przyjrzeć sytuacji tych rodzin, a potem zostanie im udzielona pomoc adekwatna do potrzeb. - Ale ta, forma pomocy, która im przysługuje z mocy prawa i tak zostanie udzielona w pierwszej kolejności - zapewnił Klich.
Takie same postulaty, tylko bardziej medialne
Tymczasem prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że w negocjacjach w sprawie tarczy antyrakietowej polski rząd stosuje "partyjną politykę w bardzo państwowej sprawie". Według niego, rząd PO-PSL stawia Amerykanom takie same warunki jak poprzednicy, jednak robi to publicznie, co - jak dodał - jest "nieodpowiedzialne".
- To, co w tej chwili robi Donald Tusk, jeżeli chodzi o nasze życzenia wobec Amerykanów, to jest dokładnie to samo co myśmy robili, tylko sposób rozgrywania jest inny, to znaczy taki bardzo publiczny, w moim przekonaniu niepotrzebnie ryzykowny - mówił były premier na konferencji prasowej w Sejmie. - Na tym polega różnica, że my uważaliśmy, że to ryzyko dla celów medialnych, po to by ewentualnie ogłosić: ''tamci byli źli, a ja jestem dobry, ja potrafię załatwiać, oni nie potrafili'' - podkreślił szef PiS.
To, co w tej chwili robi Donald Tusk, jeżeli chodzi o nasze życzenia wobec Amerykanów, to jest dokładnie to samo co myśmy robili. Tylko sposób rozgrywania jest inny, to znaczy taki bardzo publiczny, w moim przekonaniu niepotrzebnie ryzykowny To, co w tej chwili robi Donald Tusk, jeżeli chodzi o nasze życzenia wobec Amerykanów, to jest dokładnie to samo co myśmy robili, tylko sposób rozgrywania jest inny, to znaczy taki bardzo publiczny, w moim przekonaniu niepotrzebnie ryzykowny
Były premier oświadczył, że od samego początku rozmów w sprawie tarczy były stawiane następujące warunki: "po pierwsze prawny status tarczy, to co nam zaproponowano było dla nas niesatysfakcjonujące, po drugie sprawa umowy politycznej (...), nas umowa polityczna bardzo interesuje". - Po trzecie uzbrojenie. W tej sprawie (...) było takie grube opracowanie z życzenia naszych sił zbrojnych - powiedział Kaczyński.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24