Bogdan Klich pytany o to, czy jest spokojny o wynik głosowania odpowiedział, że "zawsze jest spokojny". - Trudno sobie wyobrazić żeby minister obrony nie był spokojny. Chyba byście tego nie chcieli - zapytał retorycznie szef MON.
Dyscyplina w PSL
O swoją posadę minister rzeczywiście może być chyba spokojny, po tym gdy koalicjant ogłosił, że w głosowaniu nad wnioskiem o wotum nieufności dla niego ludowców obowiązywać będzie dyscyplina obecności i głosowania przeciwko odwołaniu ministra.
- Nie było sprzeciwu posłów PSL, tak więc zadecydowaliśmy o wprowadzeniu dyscypliny w głosowaniu zarówno jeśli chodzi o uczestniczenie jak i poparcie ministra Klicha. Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie wszystkich członków PSL, jak np. Waldemara Pawlaka, który jest chory. Będę głosował, popierając ministra Klicha - powiedział szef klubu PSL, Stanisław Żelichowski.
Potrzebnych kilku posłów
Do wyrażenia ministrowi wotum nieufności potrzebna jest większość 231 głosów, zakładając stuprocentową obecność posłów. Koalicja PO-PSL ma razem 234 głosy.
Aby była szansa na odwołanie ministra Klicha, wraz posłami opozycji: PiS, SLD i PJN oraz niektórymi posłami kół i niezrzeszonymi, którzy opowiadają się za pobawieniem go stanowiska szefa MON, zagłosować musiałoby także kilku posłów z klubów koalicyjnych.
Posłowie PO zdecydowanie deklarowali w dotychczasowych rozmowach, że będą bronić ministra. Spośród polityków PSL niejednoznacznie o sprawie głosowania nad wyrażeniem Klichowi wotum nieufności wypowiadał się poseł Eugeniusz Kłopotek.
Dylemat Kłopotka
Również w piątek Kłopotek podkreślił, że będzie głosował według własnego uznania i - jak dodał - wszystko okaże się podczas głosowania. - Jeszcze wczoraj nie było żadnej dyscypliny. Wszystko wskazuje, że są pewne wyłamania w klubie - powiedział poseł PSL.
Kłopotek już w czwartek oceniał, że atmosfera wokół Klicha tak się zagęściła, że gdyby szef MON złożył honorową dymisję, to ulżyłby premierowi, całej PO, a przy okazji PSL. Poseł PSL sugerował też wcześniej, że może poprzeć wniosek PiS, bo "lojalność koalicyjna powinna mieć swoje granice", a tym bardziej że "słyszymy również pogłoski, że za chwilę i tak pan minister, tylko w innym, bardziej sprzyjającym momencie ma złożyć dymisję".
Nie będzie głosowania wbrew dyscyplinie?
Według posła PSL Jana Łopaty podczas przedpołudniowego piątkowego posiedzenia klubu Stronnictwa, na którym wprowadzono dyscyplinę w głosowaniu nad wotum nieufności dla Klicha, żaden z posłów nie zapowiadał głosowania wbrew niej. Mieczysław Łuczak mówił, że z ocenami ministra należy poczekać do publikacji polskiego raportu dotyczącego katastrofy smoleńskiej.
Także wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska (PSL) powiedziała, że będzie głosowała według dyscypliny partyjnej. Chociaż w czwartek Kierzkowska mówiła, że wolałaby, aby to premier podjął odpowiednią "męską i honorową decyzję" w sprawie szefa MON.
Klich na cenzurowanym
Podczas czwartkowej debaty nad wnioskiem PiS opozycja zarzucała szefowi MON m.in.: nieudaną modernizację i zbyt szybko przeprowadzoną profesjonalizację armii, błąd jakim była - zdaniem opozycji - zmiana misji PKW w Afganistanie ze stabilizacyjnej na wojskową oraz uchybienia w przygotowaniu lotu Tu-154M do Smoleńska.
Klich odpierał zarzuty posłów opozycji. Oświadczył, że przez trzy lata kierował się tylko jednym - interesem kraju i tak będzie w dalszym ciągu. Ministra bronił również premier Donald Tusk, który przekonywał, że Klich podjął decyzje dotyczące armii, na które nie było stać jego poprzedników.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24