Szef MON Bogdan Klich zapowiada, że wyciągnie konsekwencje wobec szefa kontrwywiadu wojskowego Antoniego Macierewicza. Chodzi o nadzorowanie przez podległą Macierewiczowi służbę przewożenia dokumentów Komisji Weryfikacyjnej b. WSI do budynku Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
- To w sposób bardzo istotny podważa moje zaufanie do szefa kontrwywiadu - powiedział Klich i dodał: - Po powrocie do kraju w konsultacji z panem premierem będę wyciągał wnioski personalne.
W zeszłym tygodniu media ujawniły, że akta komisji weryfikacyjnej przewożono do prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Kancelaria Prezydenta tłumaczyła, że komisja wynajęła tam nowe pomieszczenia "z uwagi na trudności lokalowe".
Tę wersję podziela szef komisji weryfikacyjnej WSI Jan Olszewski, który zastąpił na tym stanowisku Antoniego Macierewicza. Stwierdził on, że pomieszczenia Służby Kontrwywiadu Wojskowego, gdzie dotychczas pracowała komisja, nie gwarantowały takiej ochrony pracy tej komisji, żeby mógł ponosić za nią odpowiedzialność.
Olszewski dodał, że gdy 9 listopada Macierewicz odszedł z funkcji szefa komisji, jeszcze tego samego dnia zasygnalizował zamiar zmiany siedziby komisji. Powodem było to, że pokoje komisji były częściowo wspólne z kontrwywiadem.
WSI przestały istnieć 30 września 2006 r. Powołanym w 1991 r. służbom zarzucano wiele nieprawidłowości, m.in. brak weryfikacji z lat PRL, szpiegostwo na rzecz Rosji, udział w aferze FOZZ, nielegalny handel bronią, tzw. dziką lustrację.