Niech ten koszmar się już skończy. Tak mówiły mi matki, które spotkałam w przedszkolu, kiedy odprowadzałam tam swoje dzieci - powiedziała posłanka Koalicji Obywatelskiej Kinga Gajewska w czasie wiecu Donalda Tuska w Pile.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Kinga Gajewska została we wtorek doprowadzona do radiowozu przez policjantów i do niego wciągnięta. Do incydentu doszło w Otwocku, gdzie odbywało się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z wyborcami. Komenda Stołeczna Policji stwierdziła, że policjanci nie wiedzieli, iż Gajewska jest posłanką.
Sama Gajewska, obecny w trakcie zajścia na miejscu poseł Paweł Zalewski, a także osoby w tłumie głośno informowali funkcjonariuszy o tym, że interweniują wobec posłanki.
Tusk: ten obraz to dla mnie źródło najgłębszego niepokoju
O interwencji policji wobec poseł Gajewskiej mówił w czasie wiecu wyborczego w Pile Donald Tusk, podkreślając, że "cała Polska zobaczyła policjantów, którzy wykręcają ręce posłance polskiego Sejmu".
- Ale czy to jest najważniejsze, że jest ona posłanką, że ma immunitet? - pytał Tusk. - W sensie ustrojowym i prawnym - tak, to jest wyjątkowy skandal, ale to też jest matka trójki dzieci, widzieliście te sceny - dodał. Przypomniał o tłumaczeniach policji, że funkcjonariusze nie wiedzieli, kim ona jest. Tusk stwierdził, że wyjaśnienia policji, iż nie wiedzieli, że mają do czynienia z posłanką są "kłamliwe".
- Ten obraz to dla mnie źródło najgłębszego niepokoju i głębokiego żalu, co oni zrobili z Polską. Ale ten obraz, to, co zobaczyłem, jest też dla mnie źródłem nadziei, bo zobaczyłem bardzo dzielną Polkę, matkę trójki dzieci, posłankę odważną i jedną z najodważniejszych, która nigdy nie wymięknie, bo ją znamy i z której Polki, szczególnie mamy, są naprawdę dumne - dodał przywódca Platformy Obywatelskiej.
W pewnym momencie Tusk zwrócił się do zgromadzonych i zawołał: "Kinga, chyba jesteś tutaj?". Mówił, że poprosił Kingę Gajewską, by przyjechała do Piły, od której dzieliło ją 500 km. - Kinga jest dzisiaj z nami - ogłosił Tusk, przekazując mikrofon posłance.
Gajewska: dobro zwycięży nad złem
- Niech ten koszmar się już skończy - powiedziała Gajewska. - Tak mówiły mi matki, które spotkałam następnego dnia w przedszkolu, kiedy odprowadzałam tam swoje dzieci, w szatni - opowiadała.
- Pisali do mnie też mężczyźni, kiedy widzieli te obrazy, kiedy wleką mnie do radiowozu. Widzieli tam swoją żonę i swoją córkę, czuli bezsilność i wielki gniew o to, co się dzieje z naszą Polską - dodała posłanka.
- Ale mężczyźni - my się ich nie boimy. I dzisiaj chylę nisko czoła wszystkim kobietom, które od lat protestują na ulicach. Ten rząd pogonią kobiety. A nasi mężczyźni będą z nami - mówiła.
- 15 października prawda zwycięży nad kłamstwem, dobro zwycięży nad złem - stwierdziła.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24