Francuscy śledczy przesłuchują kierowców i pasażerów autokaru, który miał wypadek koło Dunkierki. Jak dowiaduje się TVN24 mężczyzna, który prowadził w momencie wypadku, został zatrzymany na 48 godzin
Według ostatnich ustaleń policji wynika, że kierowca jechał z prędkością 88 kilometrów na godzinę. Trafił na ścianę deszczu, autokar uderzył w barierkę i się przewrócił. Jak mówił, trudno mu było prowadzić ze względu na deszcz. Cały czas myślał, ze jest na autostradzie i był bardzo zaskoczony, gdy uderzył w barierkę parkingu.
Według RMF francuscy śledczy podejrzewają, że kierowca próbuje się z góry usprawiedliwić, bo jechał po wąskim zjeździe z autostrady z nadmierną prędkością. Jednak ratownicy potwierdzają, że przyczyną wypadku najprawdopodobniej była burza, fatalna widoczność i śliska nawierzchnia.
- Jest 25 osób rannych, 19 odniosło lżejsze obrażenia, a tylko sześć zostało hospitalizowanych - powiedział w TVN24 dyrektor służb ratowniczych Philippe Vanbersealert. Osoby, które odniosły lżejsze obrażenia mogą niedługo być odesłane do Polski.
Wśród rannych w szpitalu cztery osoby są w cięższym stanie, które zostały przewiezione do szpitalu w Dunkierce. Dwie z nich przeszły już operacje. - Bilans ofiar zatrzyma się na 3 lub 4 osobach - prognozuje Vanbersealert.
Źródło: TVN24, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/zdjęcie AFP