Wielokrotnie prezes Kaczyński, żeby zasłonić jakieś tematy dla PiS niekorzystne mówił, że będzie ustawa, której potem w Sejmie nie było - tak wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska podczas dyskusji w Rzeszowie skomentowała zapowiedzi w sprawie ustawy ograniczającej pensje posłów, senatorów i samorządowców. Zdaniem Kidawy-Błońskiej Kaczyński "pokazał, że traci panowanie nad tym, co się dzieje w PiS".
Posłanka Platformy Obywatelskiej odwołała się w ten sposób do czwartkowej decyzji lidera Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że do Sejmu trafi projekt ustawy obniżającej pensje poselskie i senatorskie o 20 procent, ministrowie konstytucyjni i sekretarze stanu przekażą swoje nagrody na cele charytatywne, a dodatkowe świadczenia w kierownictwach spółek Skarbu Państwa zostaną zlikwidowane.
- Przez ostatnie tygodnie słyszeliśmy, że te nagrody się należą, że to było dobre rozwiązanie. Każdy polityk PiS bronił przyznanych nagród. Bronił pani Beaty Szydło - wskazywała w sobotę podczas konferencji prasowej w Rzeszowie wicemarszałek Sejmu.
PiS "stracił poczucie rzeczywistości"
Jej zdaniem "nagle okazuje się, że wtedy, kiedy wyjeżdża konwój wstydu, i wtedy, kiedy elektorat PiS zadaje trudne pytania, naprawdę stracili poczucie rzeczywistości i zażądali zwrotu tych nagród".
- Ci posłowie i ministrowie będą mieli bardzo poważny problem, żeby zwrócić te nagrody - wskazywała Kidawa-Błońska. - Będą musieli na to wziąć kredyty, bo te nagrody były rozdawane w ratach przez dwa lata. Trudno więc, żeby zdobyli takie kwoty - zaznaczyła.
Według niej "na razie tej ustawy nie ma, na razie nie ma nawet projektu tej ustawy".
- Wielokrotnie prezes Kaczyński, żeby zasłonić jakieś tematy dla nich niekorzystne mówił, że będzie ustawa, której potem w Sejmie nie było - mówiła. Dodała, że "ponieważ prezes rzadko dotrzymuje słowa, także i w tym przypadku słowa nie dotrzyma".
- Ta ustawa w Sejmie się nie pojawi - podkreśliła.
"To jest po prostu niedorzeczne"
Wicemarszałek Sejmu odniosła się także do zapowiedzi obniżenia pensji samorządowcom. W jej ocenie "prezes Kaczyński na [ulicy - przyp. red.] Nowogrodzkiej [w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości - red.] nie będzie określał, jak ma działać samorząd w Polsce".
- To jest po prostu niedorzeczne. Mamy ustawę o samorządzie i wiemy bardzo dokładnie, kto decyduje o wysokości zarobków. To są rady, to jest kompetencja samorządu - argumentowała.
Kidawa-Błońska przypomniała, że jej partia "zażądała od premiera Morawieckiego wyjaśnienia, kto i w jakiej wysokości dostał te nagrody, kto wnioskował o przyznanie tych nagród i kiedy te nagrody zostaną zwrócone".
- Ale nie na fundacje, nie na nawet bardzo szczyty cel społeczny czy do Caritasu tylko do budżetu państwa. Bo to są pieniądze z budżetu państwa niesłusznie wydatkowane i powinny być spożytkowane z budżetu państwa na inne cele - podkreśliła Kidawa-Błońska.
Autor: es//now / Źródło: PAP, TVN24